Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Karmię piersią co 30 minut!

Polecane posty

Gość gość

Mój synek ma 10 tygodni. Karmie wyłącznie naturalnie, a on domaga się jedzenia co 30 minut. Urodzil się z wagą 4 kilo, a teraz ma 7,7 więc z pewnością się najada. Co mogę zrobić żeby wydłużyć odstępy między kamieniami? Czy to się zmieni z czasem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podawaj smoczek. Dziecko traktuje pierś jako zabawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smoczka nie chce. Kupilam 3 różne i każdego wypluwa od razu z zniesmaczoną miną. W tym problem, że on je co te 30 minut. Płacze z głodu. Nic go nie zadowala i w końcu znowu daje pierś i słyszę jak przelyka. To ma szansę się unormować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
hehe w tak malutkim wieku karmi się na żądanie,czasem co 5 min. nic nie zrobisz zeby "wydłuzyc czas karmienia"jesli chcesz zachowac kp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, smoczek, ewentualnie woda z butelki (wiem, przy karmieniu piersią niby się nie zaleca dopajać, ale teraz dziecko może być spragnione z powodu upałów i chce mu się pić). Smoczek polecam spróbować w różnych kształtach jeśli pierwszy nie podejdzie. Dziecko rośnie faktycznie ostro i zdecydowanie głodne nie jest, norma to podwojenie masy urodzeniowej w ciągu pół roku... Mój jak marudził to był smoczek, przytulanie- bo może mu bliskości brakuje, miał też jedną przytulankę podtykaną od początku która go potem ładnie uspokajała. Ważne też jak długo ssie, ja karmiłam 15-30 min, i nie wierzyłam że niemowlak który ssie mleko- aktywnie- przez pół godziny, może być po kolejnych 30 min znowu głodny. Więc zakładałam że płacz jest z powodu potrzeby ssania a nie potrzeby jedzenia. Ale bywa że matki którym dzieci "wiszą" na piersi nigdy mleka więcej nie mają bo żeby się coś nazbierało, trzeba większych odstępów, więc dziecko je często a malutko, o odciąganiu też nie ma co pomarzyć... Pewnie zaraz Ci ktoś wyskoczy z tekstem żeby karmić ile potrzebuje bo zaspokajasz tak potrzebę bliskości, tyle że potrzebę bliskości można na różne sposoby zaspokoić. Nie uznawałam karmienia "na żądanie", nie karmiłam z zegarkiem w ręce ale po prostu, według potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
jasne ze się unormuje autorko,spokojnie. z czasem się unormuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też uważam, że to nie z głodu. Podałabym wodę oraz próbowała uspokajać dziecko przez przytulenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokarm butelka i dziecko bedzie najedzone po prostu masz za małomleka przechodziłam to z dwójką dzieci, syna własnie co troche przystawiałam ja byłam wykończona dziecko sie złościło i wszystkim sie to z nerwami kojarzłyło natomiast przy drugim dziecku dokarmiałam mm i było super dziecko najedzone spokojne i zdrowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie mama karmiła (wprawdzie z butelki bo pokarmu nie miała) co 15 minut. Tak twierdzi, bo ja nie pamiętam ;-) położne w szpitalu kazały karmić co 2 godziny i ani minuty wcześniej, a ja wyłem, podobno z głodu, bo nie pamiętam ;-) Potem, już w domu, pielęgniarka środowiskowa stwierdziła że jestem niedożywiony, że z niemowlaka będzie kawał chłopa, i trzeba karmić co 15 minut, skoro beczy. No i mama karmiła, a ze mnie zrobił się kawał chłopa. Ale to było prawie 40 lat temu, więc teraz może technika karmienia poszła do przodu ;-) Pamiętam tylko, że w dzieciństwie, w przedszkolu i później, baardzo nie lubiłem mleka. I ten wstręt pozostał mi do dziś. A to prawie 40 lat...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha, i jeszcze przypomniało mi się, że jak żona karmiła piersią, a ma czym karmić...;-)... i córka płakała, to dokarmialiśmy butelką i był spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka jest w podobnym wieku i też ma takie etapy , ale to nie jest cały czas tylko przez kilka dni i potem przechodzi. Ostatnio tez ma takie maratony, ze cale dnie leze i karmie. Myślę, ze to skok rozwojowy i zwiększona potrzeba bliskości to raz, a dwa upal i pragnienie. Przetestowalam mnóstwo smoczków i u nas sprawdził sie taki tradycyjny czyli anatomiczny lateksowy (zolty). On jest mięciutki i chyba najbardziej przypomina córce pierś. NUK ma takie, mam tez butle z takim smoczkiem i podaje herbatkę. Widzę, ze to uspokaja dziecko, choc wypija po kilka ml, ale zapamiętale zuje tego smoka. No i wtedy mąż może mnie wyreczyc. Poza tym nosze czasem w chuście i to tez pomaga. Wydaje mi się, ze to o czym piszesz to nie jest glod. Bo moja córka tak wariuje w dzień, a w nocy przesypia 6 godzin, rosnie, wiec chyba glodna nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W piersiach przy uregulowanej laktacji mleko nie ma się zbierać, to fabryka, nie magazyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak mialam w pierwszych mcach zycia synka. Smoczka tez nie chcial. To wszystko jeszcze sie wiele razy pizmienia. Cierpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×