Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Męcząca sytuacja z moją mama

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny, bardzo proszę o jakieś sensowne rozwiązanie problemu, który mam z moją mamą. Może zacznę od tego, że jestem jedynaczką. Zawsze byłam blisko z rodzicami, szczególnie z mamą. Jak tylko pojawił się na horyzoncie mój mąż, wtedy jeszcze jako chłopak, moja mama próbowała mi go wyperswadować, mówiąc różne rzeczy o jego rodzinie - co po części było prawdą, ale jego jako syna to nie dotyczyło. Akceptowała go, ale bardziej szanowała mój wybór. Po ślubie było ok, ale jest bardzo ostrożna - jak tylko nie przyjedziemy dłużej niż standard przewiduje, już są sugestie, że to pewnie mój mąż ma opory przed przyjazdem, że blokuje mi kontakty, co oczywiście nie jest prawdą, bo jako młode małzeństwo mamy po prostu swoje plany w weekend lub chcemy pobyć razem. Często moja mama dzwoni do mnie z takim prawie lamentem z podtekstem jak mi jest źle, jaki ten mój mąż to tyran, a oni tak czekają. My się bardzo dobrze dogadujemy, dobrze jest nam razem, rodzice to widzą, ale mimo to nie mogą pogodzić się, że jest ktoś inny. Rok temu byliśmy na wakacjach za granicą, nie dzwoniłam codziennie bo i po co, oczywiście obraza, że jak to że egoiści, ze jak łatwo można zapomnieć o rodzicach itp. ale co można wg mnie opowiadać każdego dnia - byliśmy na plaży, wróciliśmy obiad, miasto ile razy się bzykaliśmy ??? też chcieliśmy po prostu odpocząć. W tym roku aby nie robić już tych cyrków dzwoniłam codziennie zza granicy po prostu pytając co u nich, co u nas koniec rozmowy. W zasadzie codziennie to samo. Powiem szczerze, że po prostu mnie to irytuje. Jestem coraz starsza i nie mam ochoty na jakieś dąse, podteksty, szczególnie, że mój mąż jest dobrym człowiekiem. A mama często mówi, żebym nie dawała się wykorzystywać. Niby ogólnie, ale chodzi o męża. żadnych innych konkretów. Już mi to podnosi ciśnienie, bo mamy z mężem równy podział zadań, a szczerze mówiąc tego typu teksty od osoby, która raczej prowadzi tryb, że to kobieta gotuje, zmyta, sprząta itp a tata odpoczywa, nie powodują, że jest to autentyczne. Poza urlopem telefon musi byc codziennie - inaczej obraza, przyjazdy min co 2 tygodnie, najchętniej co tydzień. Jak n smsa nie odpiszę, bo np miałam wyłaczony sygnał - już obraza w głowie, że to pewnie mąż mi blokuje kontakt ? Męczy mnie ta sytuacja. Chce mieć dobre kontakty z rodziną, ale zależy mi na zdrowej relacji zarówno z rodzicami jak i autonomii małżeńskiej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cie doskonale. Może nie jestem jedynaczką ale podobne sytuacje u mnie tez występują. Zawsze wtedy uświadamiam rodziców, że to moje życie i jestem już dorosła. Mam męża teraz już i dziecko i to co robimy jak zajmujemy się dzieckiem to nasze decyzje. Czasem jeszcze się zdarza, że mama czy tata coś mojemu mężowi nagadają co powinien czego nie powinien. Wtedy wkraczam do akcji i niestety trzeba rodzicom przypomnieć żeby się nie wtrącali a tym bardziej nie strofowali mi męża bo od tego nie są. Była kiedyś sytuacja gdzie nadmiernie nagabywali o dziecko, że już POWINNIŚMY mieć. Po którymś razie głupich uwag powiedziałam, że przestane przyjeżdżać bo nie mam zamiaru się powtarzać jak zdarta płyta. I nie należę też do osób co codziennie musza mieć kontakt z rodzicami. Moja siostra i owszem nawet po kilka razy dziennie wydzwania a ja raz na 2 tyg raz na miesiąc i raz w miesiącu lub 2 jadę do domu. Rodzice znają mnie na tyle, że szantażem lamentem nic by nie zdziałali bo wiedza że bym się tylko wściekła. Każdy jest inny i ma prawo decydować jak chce żyć. Jak potrzebują pomocy tez pomagam bo to w końcu moi rodzice :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za odpowiedź. Ja absolutnie tez zawsze pomogę, jestem im wdzięczna, natomiast w zasadzie dałam się od początku ulegać różnym szantażom emocjonalnym i teraz to wykorzystują, szczególnie mama, która traktuje mnie po prostu jak cud niebios, wymodlony, przed którym chce pyłki zdmuchać. Ja naprawdę założyłam rodzinę i chcę zyć dla męża oczywiście pamiętając o rodzicach. natomiast te lamenty w głowie, informacje o wykorzystywaniu, o mocnym charakterze męża, o tym abym była twarda itp itd po prostu mnie denerwują. Nie chce być hipokrytką i sytuacje, kiedy biorę za telefon i wiem, że dzwonię bo MUSZE, a nie że chcę są irytujące, szczególnie, że z dnia na dzień, jak prowadzi się rutynowe życie praca-dom-praca, nic szczególnego się nie dzieje. Jeśli chodzi o dziecko, też to ciągle słysze. Chyba wynika to z tego, że aktualnie jestem w wieku kiedy moja mama zaszła w ciąże i wydaje mi się, że chciałaby abym powieliła jej schemat jeśli chodzi o wiek... a ja jej mowie ze złość, że jeśli ma ochotę, to może się mocniej do taty przytulić, a nie mnie zamęczać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w psychologii jest to nieodcięta pępowina..... twoja matka cały czas próbuje kontrolować ciebie i nie przyjmuje do wiadomości,że jesteś już dorosła(ma to różne przyczyny np lęk przed starością),jedyną radą jest rozmawiać jasno i konkretnie -mamo nie mogę dzwonić tak często bo to czy tamto,kocham ciebie ,ale mam też swoje życie,dobrze byłoby gdyby mama miała jakieś zajęcie dodatkowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź matkę pod pachę, idź na kawę i wyłóż jej swoje racje. Że cenisz ich i szanujesz, ale NIE CHCESZ codziennych telefonów, bo to cię męczy. Że masz swoje życie i nie będziesz jej o wszystkim mówić. Że powinna znaleźć sobie zajęcie, odnowić kontakty towarzyskie, poszukać jakiegoś hobby - bo ty nie możesz być zapychaczem jej nudy i czasu wolnego. Zapowiedz też, ze nie masz ochoty wysłuchiwać jej opinii na temat męża i NIE BĘDZIESZ TEGO SŁUCHAĆ. Za każdym razem jak zacznie - po prostu wychodź, przerywaj rozmowę. Jak pies Pawłowa - w końcu się nauczy, jeśli będziesz konsekwentna. Obraża się? cool, niech trwa w obrazie. Musisz się pozbyć poczucia winy za jej nieudane życie. Podziwiam twojego męża, ja bym szału dostała w takim trójkącie. Stale oddech matki na plecach. Ona jest toksyczna, żyje twoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×