wasze dzieci chorują bo nie dbacie o nie

Sorry kobiety, ale tak durne jesteście co poniektóre, że szkoda słów:/ Chwalicie się, że wasze dzieci nie miały podanego antybiotyku przez pierwszych 3-6 lat życia, tak jakby to była wyłącznie Wasza zasługa. Moja córka dostała antybiotyk w pierwszym tygodniu życia, z powodu podejrzenia infekcji układu moczowego. Przez pierwszy rok dostała antybiotyk jeszcze raz, przy ropnej infekcji gardła. Po skończonym roku poszła do żłobka, bo nie mieliśmy innej możliwości i początkowo chorowała nam okropnie: katary, kaszelki, wirusy, jelitówki, rumień nagły, trzydniówki, które przechodziła niemal non stop, choć tyle dobrze, że już bez antybiotyków. A chorowała nie dlatego, że o nią nie dbaliśmy, ba dbaliśmy bardzo. Co z tego jak antybiotyki na wczesnym etapie życia odporność obniżyły, a do tego w żłobku ciągle się zarażała? Mogłam karmić piersią, chodzić na długie spacery, nie przegrzewać, dawać zdrową żywność, wodę do picia i herbatki ziołowe. Wszystko to niewiele dało, bo córka i tak chorowała. Ale widzę, że tutaj wiecie wszystko lepiej. Jak dziecko choruje to na pewno wina matki, która nie dba:/

ja uważam że moja córcia jak pójdzie do przedszkola to nie będzie chorować . Spotykam się z koleżankami które mają dzieci , ma codzienny kontakt z dzieckiem bratowej i nigdy się nie zaraziła niczym

a u psychiatry już byłaś? aaaa już wiem, 1 września wracasz do szkoły

tak wirusowe też ominie bo dzieciaka ogarniesz magiczną kulą

tak wirusowe też , jest odporna więc się nie zaraża

rzygam tęczą bleeeee

wiesz autorko jesteś p/o/p/i/e/r/d/o/l/o/n/a tyle w temacie twój tok wypowiedzi nadludzka moc która ochroni twoje dziecko adres szpitala w którym się leczysz

No to ile karmiłaś piersią?

6 miesięcy potem skończył mi sie pokarm , gdyby nie to karmiłabym min rok

taaa trolico won

Taaa, pokarm się skończył...

z niczym nie mozna przesadzac. moje dzieci starałam sie zawsze odzywiac zdrowo, nie pakowałam na siłę cukierków, wolałam dac owoce albo miód, dbałam, zeby wiecej czasu spedzaly na podwórku iz przed komputerem, od czasu do czasu w zimie, kiedy wszystkie dzieci w przedszkolach chorowały dawalam Rabenhorst na wzmocnienie i mimo, ze pare razy przyniosły katar i kaszel do domu, to nie rozwinelo sie to nigdy w zapalenie oskrzeli czy płuc. umiar jest najwazniejszy.

autorka to smutny projekt kafeteryjny, który ma rozruszac upadające forum, nie wiem tylko, czy to dobry kierunek

Bzdura. Fakt, antybiotyki bardzo obniżają odporność i staram się je rzadko podawać, ale z kaszlem sobie radzę Dicotuss Junior, na katar też mam sposoby. Nie trzeba od razu dzieci katować atybiotykami.

Agatka na jakie ty spacery z Dżesiko chodzisz? Przecie mała jest u mnie od miesiunca, bo na twojej melinie wiecznie syf i pijane janusze spod remizy co im du/py dajesz! Jakie ty jej posiłki zdrowe robisz jak ty ani chleba nie umisz posmarować tylko suchy żrysz? Od moi synowy to ty sie odwal puszczalska niedojdo. Sama chlewy sprzątasz i na taczkach gnój wywozisz, a ludzio bedziesz ubliżać? Umyłabyś się w końcu, bo się cała wieś z ciebie śmieje, nie dość że z goło dupo latasz koło remizy jak jest disco to jeszcze brudna i śmierdząca jesteś, że nawet menele od ciebie uciekajo! skaranie boskie, z to cholero!