Wytłumaczcie mi coś

Od X lat zastanawiam się nad paroma kwestiami. DLACZEGO znakomita większość z Was ze łzami w oczach czeka na jakieś głupie zaręczyny z, obowiązkowo, akurat PIERŚCIONKIEM, jak u gołębia? Nie z bransoletką, kolczykami, zegarkiem - NIE, właśnie z pierścionkiem. Bo mi wydaje się, że w czasie trwania związku rozmawia się o ślubie, planach, i to naturalnie wynika, że ktoś się zgadza lub nie - więc po co jakieś sztuczne łzawe pytania wystosowywane akurat przez faceta....? A PO DRUGIE, jak już zostaniecie oznakowane pierścionkiem jak gołąb, to czemu macie takie kiczowate wesela i śluby? Koniecznie ślub kościelny (mimo, że większość lachę kładzie na kościół w ciągu życia) i te białe, obrzydliwe suknie razem ze szmatami na głowie i białymi bucikami. Wytłumaczy mi to ktoś? A wesela oczywiście z obrzydliwymi balonami jak z przyjęcia urodzinowego i tępawą muzyczką. Będę bardzo wdzięczna za wyjaśnienie, bo ni c***a nie rozumiem tego.

Pytaj się mnie, a ja Ciebie.

Ja ci wytłumaczę: tak, w trakcie ślubu rozmawia się o ślubie itp. więc na ogół zaręczyny nie są wielkim zaskoczeniem. Nie musi tez być pierścionek. Nie wszystkie pary mają. Slub kościelny i suknia nie sa obowiązkowe. Obrączka w polskich urzędach (nie wiedzieć czemu) jest - ale można ją na czas uroczystości pożyczyć. Jak będziesz kiedyś w naprawde dojrzałym związku, czego Ci życzę, to zrozumiesz, że tak właśnie jest: robisz co Ci się podoba.

Widać, że nie kochana przez mamę i tatę;) ŻAL!!! Zaręczyny, a kto na nie czeka?? Facet sam wychodzi z taką inicjatywą, a to jest miłe, bo kocha i pragnie. A wesele, to chyba na moim nie byłaś!!!! Ludziska tak się bawili, że to nie do opisania, super sprawa!!!! Rodzina, przyjaciele i mąż który nosi Cię na rekach!!!! Jak w bajce, ale Ty pewnie nigdy nie przeżyjesz, bo jakaś skrzywdzona przez życie jesteś!!! Jak kiedyś pokochasz z wzajemnością to zrozumiesz!!!! Mężatką jestem kilka lat i nigdy nie żałowałam, do tej pory mąż nosi mnie na rękach:)))))

@gość - czyli jednak jesteś przytępawa. ;p Widać nie zrozumiałaś sedna mojego postu, no ale nie ma się co dziwić. Przeczytaj dokładniej. Aha, i tak się składa, że jestem z jedną i tą samą osobą od 10 lat i czujemy się ze sobą wspaniale co nie oznacza, że mamy się zachowywać, jakby nam rozum odebrało i srać na temat bucików, bukiecików, wielkich zaręczyn czy innego g****a. I nie, nie pisałam wyżej o NORMALNYM weselu z klasą i NORMALNĄ muzyką tylko o idiotycznych popijawach z disco polo, balonikami, wieśniackimi białymi sukienkami, lakierowanymi bucikami, ryżem, wynajmowanymi samochodami i chuj wie tam czym jeszcze. A co do wesela - no na pewno się bawili, tak się składa, że większość Polaków bawi się przy tępawej muzyczce.

@gość jeszcze wyżej - ale ja NIE MÓWIĘ, że są obowiązkowe, tylko staram się dowiedzieć, dlaczego większość takie g****a wybiera, no bo wybiera.