Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

3latek, siniaki, guzy, Jestem zalamana!!!

Polecane posty

Gość gość

syn ma prawie 3lata. jest energiczny, biega, skacze i stale sie przewraca, potyka. jestem zmeczona tlumaczeniami, blaganiem i proszeniem aby uwazal na siebie. ma stale guzy na czole, siniaki na nogach, zadrapania. wstys z nim wyjsc bo czasem wyglada to okropnie, zwlaszcza jak upadnie na twarz. staram sie pilnowac ale mam wrazenie ze syn kopmletnie nie panuje nad cialem i nie przewiduje konsekwencji. co mam robic? nie mam sily :( za chwile idzie do przedszkola, tam pani nie bedzie za nim biegac, boje sie ze stanie mu sie powazna krzywda, ze moze wbiec pod hustawke lub cos zlamac. on czasem zachowuje sie jak dziki w nowych miejscach, z trudem go uspokajam i wiele wysilku kosztuje mnie upilnowanie syna. dodam ze na codzien jest grzeczny, potrafi w domu usiasc i ukladac ze mna klocki czy czytac ksiazeczki, idzie ladnie za reke ale zdazaja sie proby ucieczki. nowe bodzce dzialaja na niego jak plachta na byka, zero panowania nad soba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyrośnie, albo i nie - moja ma grubo ponad 4 lata i wygląda dzisiaj tak - pół buzi zdrapane, bo sobie zjechala w piątek hulajnoga z za dużej górki i się wywaliła oczywiście, do tego ma ranki pod nosem, które obie rozdrapała - nie wiem nawet skąd, jedno zbite kolano - sińce na nogach po wcześniejszych wyczynach, siniak na łokciu i zadrapania na przedramieniu... jest juz i tak ostrozniejsza niż była kiedyś, ale nadal nie starcza wyobraźni, bo ona chce robic to co starszy, mimo, że nie wszystko jeszcze może

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam *****iwe dziecko, wypadki są nieuniknione, ale to co piszesz to już jest niebezpieczne. Każde dziecko ma siniaki, ale mimo wszystko może powinniście bardziej uważać, bo od opieki dużo zależy. Moi rodzice zajmują się synem odkąd skończył 6mcy ( teraz 2l) i "wypadek " zdarzyło się raz, ale u nich dziecko nie jest samo ani na sekundę. Dziecko nie może wciąż uderzać się w głowę . Może syn ma ADHD? Byłaś u lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci dzielą się na 2 grupy: 1. czyste i bez siniaków 2. szczęśliwe zastanów się jakie chcesz mieć dziecko:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz normalne dziecko z natury *****iwe, więc siniaki i strupy to norma. Mam trzyletnią córkę i wiem co czujesz. Po prostu to nie jest spokojne, flegmatyczne dziecko i tyle, żadnego ADHD się tu nie doszukuj, zresztą ADHD nie istnieje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:03 Dzieci dzielą się tylko na zadbane i martwe / kalekie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja moge bardziej uwazac, czemu nie, ale co to dziecku da? Przedłuzy tylko okres nauki, głupoty i brawury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:03 Telewizyjne doniesienia o tragediach jakie dotknęły dzieci dzieją się przez takie bezmyślnie głupie istoty jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaa. też mialam siniaki i mase róznych wypadków - nie jestem ani kaleka ani osobą martwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś kalekie to się zgodzę, jasiu nie ruszaj, jasiu mamusia zrobi lepiej, jasiu bo się pobrudzisz:P sporo się takich matek namnożyło:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś kalekie to się zgodzę, jasiu nie ruszaj, jasiu mamusia zrobi lepiej, jasiu bo się pobrudzisz:P sporo się takich matek namnożyło:d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak co da dziecku twoje uważanie? Może ustrzeże go przed krwiakiem, może przed kalectwem po złamaniu i złym zrośnięciu zrośnięciu. A z każdym dniem dziecko jest ( a przynajmniej powinno) być rozsądniejsze, łatwiej tłumaczyć związek przyczynowo skutkowy 3-4 latkowi niż roczniakowi. Powinnaś z jednej strony go chroniś a z drugiej przez zabawę uczyć np. sprawności, utrzymywania równowagi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urazy są główną przyczyną leczenia szpitalnego dzieci. Śmiertelność lub wtórne inwalidztwo, głównie niesprawność neurologiczna z powodu urazu przewyższa wszystkie inne choroby wieku dziecięcego łącznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No powinno i na tez liczę w przypadku prawie 5ciolatki, tym niemniej, czasem jej cos odpali i przeceni swoje mozliwości i jest zonk - do którego roku zycia mam za nia latac i rzucac poduszki pod nogi? Co radzisz matce trzyatka - ma go zwiazac? Puszczać wszędzie tylko w kasku i ochraniaczach? Poza tym co do tych statystyk to z tego co patrzę najwięcej śmiertelnych urazów głowy powstaje w wyniku wypadkow komunikacyjnych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:13 Naprawdę nie widzisz różnicy między otarciami naskórka, brudem a urazami głowy???????? Moje dziecko ma te pierwsze, jak ma ochotę pół dnia spędza w piachu, uwielbia skakać po kałużach, przytula się do kota, psów, ale z powodu każdego guza na głowie mam wyrzuty, jeżeli złapie go potykając się o swoje nogi - nie mam na to wpływu, ale np. spadnięcie 2latka ze schodów to WINA RODZICA, bo takie dziecko nie powinno być na nich samo. P.S. Dziesiątki utopionych w tym roku dzieci są szczęśliwe czy niedopilnowane? 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prosze o praktyczne rady: co ja jako matka moge zrobic aby syn zaczal panowac nad wlasnym cialem i uwazac na siebie?? tlumaczenia, rozmowy, prosby, grozby, pokazywanie zwiazku przyczynowo skutkowego nie dziala lub dziala na krotka chwile. jego ciekawosc swiata, energicznosc i zapal do biegania moze byc problemem w przedszkolu, zwlaszcza na placu zabaw. pani nie moze skupic sie na jednym dziecku, ma ich kilka i nie upilnuje mi syna. czy trzylatki potrafia panowac nad soba i przewidywac konsekwencje????? ps. syn nie ma ADHD, jest po prostu energiczny i lubi brykac na boisku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak ktoś pisze pewne wypadki są nieuniknione, córka potrafiła wywalić się na panelach i rozwalić wargę, ale racja są sytuacje do uniknięcia: 1,2,3 - latek nie może być spuszczany z oczu, ja tam wolę zapobiegać, statystyki nic nie dają, 9 razy może się nic nie stać, a za 10 tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaraz c***ani mądra udzieli wyczerpujacej odpowiedzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ty naprawdę jesteś taka mało inteligentna czy tylko udajesz:P? wiadomo jaka jest różnica między siniakami i zadrapaniami z placu zabaw i każda matka powinna wiedzieć, że dziecko się pilnuje, ale skoro ty tych różnic nie dostrzegasz to żal mi twoich dzieci. dopilnowane dzieci też są brudne (po zabawie w kałużach czy piaskownicy) oraz posiniaczone (po upadku z równoważni, czy przepychankach z rówieśnikami, upadek goni upadek). to, ze te pobrudzone są szczęśliwsze, nie oznacza, że rodzice puszczają je samopas na plaży czy nad jeziorem, nie montują bramek zabezpieczających przed upadkiem ze schodów. trochę wyobraźni wystarczy, a jak chcesz mieć laleczkę zamknij ją w sterylnym pokoju z bezpiecznymi zabawkami, zobaczymy, czy po wypuszczeniu będzie sobie umiało poradzić w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe czy Was mamy też tak pilnowany? Bo mnie nie. Ja moim dzieciom też daje dużo swobody, oczywiście w granicach rozsądku. Tylko, że starszy syn sam jest ostrożny, ma prawie 5 lat i tym roku pierwszy raz rozbił kolano (nauka na rowerze bez kółek), ale młodszy poltoraroczny synek istny kamikadze :) wszędzie wlezie, siniaki wszędzie, rozcieta warta. To chyba taki typ dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja sobie złamala rękę w ten sposób, że biegła, potknęła sie i upadla... jak miałam temu zapobiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da się zapobiec pewnym wypadkom. Możesz pilnować 24/h, odwrócisz wzrok na 3 sekundy,a dziecko właśnie w tym czasie potknie się i potłucze. Moja córka w wieku 4 lat, siedziała tuż koło mnie,wstała ,żeby wziąć sobie coś do picia, potknęła się o dywan i uderzyła brodą o ostry kant stołu. Nie byłam w stanie temu zapobiec. A w sumie nic się nie stało. Ja w wieku 11 lat zjeżdżałam ze stromej,betonowej górki na rowerze i jak się wypieprzyłam,tak rower wylądował jakieś 10 m dalej,a ja cała poraniona i posiniaczona. W tym akurat wypadku mama pojechała ze mną profilaktycznie do szpitala,dostałam zastrzyk na tężec,ale w gruncie rzeczy wyglądało to dużo groźniej niż było naprawdę. Chociaż,fakt,do szkoły z tydzień nie chodziłam,bo w wyniku upadku miałam "limo" pod okiem. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czekamy na dobre radyyyy helllou!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny czy uwazacie ze da sie wytlumaczyc cos niespelna 3latkowi??? czasem mam wrazenie ze tlumacze na darmo, nie stosuje sie do moich rad i prosb. rece mi opadaja... :( widze ze szaleje wiec prosze: nie skacz. skacze dalej, wiec mowie ostrzejszym tonem: nie skacz bo stanie sie krzywda! znowu nic. wiec podchodze i tlumacze ze mama nie pozwala skakac, ze moze sie przewrocic i rozbic glowke. nic! potem sie przewraca i najczesciej zebami przegryza warge, krew jest, placz wiec przytulam i mowie ze mama prosila aby nie skakal, ze musi sie skuchac, czasem tez placze bo sil nie mam, boje sie o niego, boje sie ze to sie bedzie dzialo w przedszkolu i pani nad nim nie zapanuje. a potem znowu robi swoje, skacze dalej wiec za kare wychodzimy z placu zabaw. i tak sie dzieje czesto. co zle robie? co moge jeszcze zrobic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może zamiast komunikatu nie skacz, bo coś, to przestaw go w bardziej odpowiednie miejsca do skakania, choć skarbie tam się lepiej skacze, zobaczysz jak będziesz się dobrze bawił. nie można wymagać od dziecka, by cały dzień siedziało przy biurku i rysowało. spróbuj szukać kompromisu, zamiast piętrzyć zakazy, bo to nic ci nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co,ja nie jestem zwolenniczką takich metod,ale chyba coś w tym jest. Moje dziecko też nie słuchało,miało nas w dupie,a jak było "ziazi" albo "duże bam", to od razu ryk. W którymś momencie mój mąż się wściekł , powiedział,że nie ma przytulania,bo sobie zrobił krzywdę, tylko będzie lanie po dupie,bo nie słucha,a ja mam nie podchodzić i nie tulić,bo przecież prosiłam,groziłam 100 razy. I kiedyś faktycznie, nie słuchał, wręcz się śmiał, spadł z krzesła i oczywiście płacz. Wpadł mąż, dał mu klapsa (lekko) i o dziwo...od tej pory coraz mniej wypadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez musze podniejsc glos, czasem nakrzyczec aby syn sie opamietal bo inaczej ma mnie gdzies. nie chce krzyczec, nie chce tez wychowywac go w poczuciu winy ktore mam za krzyki, a juz tym bardziej nie chce aby wlazil mi na glowe. jasno stawiam zasady, wyciagam konsekwencje z ich nieprzestrzegania, ale to nie skutkuje!!! czy to moja wina czy po prostu dziecko trzyletnie jeszcze nie potrafi wspolpracowac czy uwazac?? przeniesc syna w inne miejsce odpowiednie do skakania tzn??? materac mam nosic na plac zabaw? krzywde mozna sobie zrobic wszedzie. syn raz zlamal noge na wlasnym lozku!!!! niby bezpiecznie, byl pod opieka a jednak sie stalo! serce do dzis mi peka z tej tragedii. ostatnio na trawie biegal, tak sie wywalil ze wygladal jak po wypadku. zreszta skoki to tylko jeden przyklad. jest ogolnie nieuwazny, nie przewiduje konsekwencji i ma tendencje do wywracania sie. przeciez nie moge biegac za nim caly czas bo w przedszkolu nikt tego nie bedzie robic. boje sie go dac do przedszkola a przeciez musze isc do pracy! tam beda nowe bodzce, nowe dzieci, zabawki, jestem pewna ze to mu da powera i bedzie przez kilka dni nadaktywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 latek nie potrafi przewidzieć konsekwencji, zwłaszcza jak jest czymś pochłonięty. na placu zabaw są miejsca wysypane piaskiem, przynajmniej tak jest u nas, tam można skakać, jest też taka powierzchnia jakby z gumy. łóżko nie jest odpowiednim, a już na pewno nie bezpiecznym miejscem do skakania. na każda sytuację znajdzie się rada, ale siniaki i zadrapania tak czy siak będą, mój syn się podrapał na (uwaga) dmuchanej zjeżdżalni, nie wysokiej, by nie było insynuacji. rozmowy o bezpieczeństwie kiedyś przyniosą skutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Autorko "pociesze " Cie! Im starsze tym bardziej kreatywniejsze w swoich kaskaderskich wybrykach. Moja ma 11 lat i z roku na rok coraz większe pragnienie jak i próby sil w swoich wybrykach. Moja jest uzalezniona od adrenaliny, królicze na diuraselach do pięt jej nie dorasta swoja energicznoscią, bo ona ma w sobie moc trotylu . Z roku na rok coraz smielsze pomyśli a co za tym idzie coraz poważniejszy urazu. Jest nadpobudliwym dzieckiem ządna wrazen, przygod i zawsze musi cos się dziac. Poobijana, pozdzierana, gzuy, siniaki , ale ona nie placze, tylko się zawsze smieje. Wyglada jakby dziecko profilaktycznie chlostalibysmy kilka razy dziennie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
aaa i karana jest jedynie ,kiedy jej pstro w glowie zagraza jej zyciu i bezpieczeństwu ,ale tak w wersji HARD jak sciganie się z autem kto pierwszy zdarzy, chodzenie po lodzie, chodzenie po dachu, zjeżdżanie na poręczy schodow na stolnicy , wchodzenie do rwącej rzeki i testowanie jej sily nurtu, s wychodzenie przez okno na rusztowania ,które były postawione bo bloki osieplane . Za to była dotkliwa kara, a ze się wywroci na rowerze, na deskorolce, spadnie z drzewa, zedzre kolano, lokcie, wleci na drzwi szyba i się pokaleczy , rabnie z krzesła bujajac się na nim to już na to nawet nie zwracm uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×