Jestem wściekła, boję się że teściowa zepsuje nam wesele. Mam ochotę ją zabić.

Niedługo nasz ślub i wesele. Pech chciał że w galerii spotkaliśmy moją przyszłą teściową. Zawsze mi dogryzała ale teraz przeszła samą siebie. Zobaczyła jakąś wycudowaną, brzydką sukienkę w dziwnym kolorze i mówi tak: "O, taka sukienka to będzie super na to wasze wsiowe wesele". Dodam że rzeczywiście nasze wesele odbywa się w miejscowości, która miastem nie jest. Ale dla mnie określenie "wsiowe" to jest obraźliwe. Jej syn milczał obrażony, nie odzywał się do niej i chodził naburmuszony ale skoro on niemota, to ja jej powiedziałam parę słów do słuchu, ona zaczęła się wypierać że nie to miała na myśli ale widać, że to właśnie o to jej chodziło. Cały czas się naśmiewa, sugeruje, że jej syn zapomni słów przysięgi. Nie dość że ja jestem zdenerwowana to jeszcze ona mnie dobija. Moi rodzice chcieliby z nami siedzieć przy stole na weselu, ale w takim układzie jego matka tez powinna, a my jej tam nie chcemy, obydwoje, narzeczony powiedział że koło swojej matki na pewno nie usiądzie. Powiedzcie coś smutas.gif

coś

Albo jesteś bardzo młoda, albo bardzo roszczeniowa. Poczytaj forum, tutaj kobiety mają prawdziwe przeprawy z przyszłymi teściami, a Ty mi wyglądasz na zbuntowaną osóbkę, która za wszelką cenę chce dorosnąć i pochwalić się, jakie to masz strasznie dorosłe problemy z tą niedobrą przyszłą teściową. Kultura - tym traktuje się takie zachowania, jak Twojej przyszłej teściowej.

na wsiowym weselu to rodzice siedza przy mlodych ale na miastowym to siedza w innym koncu sali

co to za głupie przekonanie? że na innym koncu sali to miastowe wesele?> no tak, to takie modne, moda z zachpodu, wywalic ojców na sam tył, niech dadzą kasę na wesele a potem niech siedzą daleko przy drzwiach na wylocie. rozumowanie zepsutych lemingów.

moi rodzice nie chcieli przy nas siedziec,od razu zaznaczyli ze przy PM ma byc miejsce dla mlodych ludzi

autorko, ile jeszcze postów o tym założysz? już nawet podpinasz się pod tematy innych osób. żal mi cię, jakby przynajmniej było co przeżywać. histeryczka z ciebie jakaś