płacz podczas pieszczot oraz żal do faceta

bylam z facetem pare ladnych(gdy zaczynałam miałam 16 lat )lat od tamtej pory a minelo juz 7 lat nie mialam nikogo...kiedys dorabialam jako modelka,ale teraz strasznie schudlam,palę,alkohol,nie ma tego sensu zycia,go stracilam nie mam z nim kontaktu to on zerwał,ale mimo tego kocham go juz tyle lat...przechodze do sprawy otoz podczas pieszczot gdy nawet jeszcze nie dojdę myslami cofam sie (chodz tego nie chce) do niego,czasem mam takie poczucie winy taka pewnosc i niezaleznosc a potem wybucham placzem no doslownie rycze...byl on pierwsza miloscią po tym placzu mi przechodzi. mialam jeden przypadek przespalam sie z przyjacielem w trakcie tez wylam mialam do tamtego zal ze mnie zostawil ze ma inna ze pozwolilam mu odejsc ale gdy emocje juz odpadną przechodzi mi. nie potrafie tego wylumaczyc.czy ktos tak ma ? prosze o wsparcie

Na Twoim miejscu nie spotykałabym się z nikim zanim nie minie mi żal po byłym.

Skoro to tyle trwa to może czas udać się do psychologa.

moim zdaniem masz depresje chłopak to tylko wyimaginowany problem polecam witaminkę D

czekam juz 7 lat w ciagu przespalam sie tylko z tym przyjacielem-jeden jedyny raz. bylam u psychologa ale nie widzialam zadnej roznicy...

w dzien pracuje potrafie normalnie funkcjonowac,wyjezdzalam nawet za granice do pracy ale nic nie pomoglo,to coś nachodzi mnie zazwyczaj wieczorem. na pierwszy rzut oka wydaje sie byc wszystko ok, dziewczyna ladna,kase ma itp ale po chlere mi to jesli nie moge mieć faceta ktorego kocham ? :( oddalabym wszystko a kocham go bardzo