Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Drożdżowówka

Próba zadowolenia wszystkich kończy się zazwyczaj wielkim linczem

Polecane posty

Gość Drożdżowówka

Mam ochotę wyć z bezradności . .. Wczoraj była impreza urodzinowa partnera mojej mamy. Impreza jak impreza ale dziś jest tragicznie bo wszyscy są na mnie wsciekli bo chciałam wszystkim dogodzić . .. Ale po kolei ... Brat chciał aby go odebrać z większego miejscowości w pobliżu miejsca zamieszkania mamy i partnera bo brat wracał z Mazur. Spóźnił się na autobus i trzeba było go odebrać dwie godziny później tzn juz w trakcie imprezy bo się spóźnił. Odebralismy go i przywiezlismy z moim narzeczonym. Później imprezach potoczyła się dalej. Brata trochę spili biesiadnicy a że ma kłopoty osobiste to się rozkleił i poszedł sobie w samotności popłakać. Ale później się zebrał w sobie i wrócił do towarzystwa i wcześniej pogadal trochę ze mną i mama ale tylko trochę. Później polało się jeszcze trochę więcej wódki i brat miał już dość i poszedł się położyć spać. W między czasie skończyła się impreza i goście się rozjechali. My z narzeczonym też się zbieraliśmy a brat dalej spał, więc pytam narzeczonego co robimy z bratem - odpowiedzial że zostawiamy go u mamy, bo brata trzeba by było dowieźć na drugi koniec Warszawy, i się zgodziłam bo narzeczony był zmęczony i serdecznie chciał wracać do domu a brat w najlepsze spał. Pomyslalam że tak będzie lepiej dla wszystkich - my szybciej będziemy w domu , a brat pogada sobie z rana z mamą i będzie mu lżej tak jak i mamie bo ta się martwi o niego . I wróciliśmy bez brata . Ledwo dojechaliśmy do domu a tu sms od brata , że jak mogliśmy go zostawić. Nic nie odpisałam tylko poszłam spać. Rano odpisałam do brata , że zostawiliśmy go bo spał i nie chcieliśmy go budzić i by zmarzl bo musieliśmy wracać z otwartymi szybami bo leżak który wiezlismy od mamy się w żaden inny sposób nie mieścił do auta i poza tym dobrze to zrobi na jego stan psychiczny może ulegnie poprawie jak pogada z mamą i się wygada i mamie tez będzie lepiej bo się uspokoi. Odpisal mi ze trzeba było się go zapytać czy chce wracać a nie decydować za niego (a wcześniej nie ustalał tego z nami) i jego stan psychiczny miał się dobrze i potrzebował takiej reanimacji , a teraz jest wk******ony i ma pół niedzieli w plecy bo go zastowilismy a teraz nie może się z tej podwarszawskiej dziury wydostać i cyt "chuj Wam w d**e" Przeczytałam to i zdebialam, ja do niego po dobroci a on do mnie z taką agresja . .. az narzeczonemu przeczytałam . On skwitował to tak abym mu odpisała "dziękuję i wzajemnie" . W końcu nic odpisałam bo to by tylko zaognilo konflikt z bratem (a ten po prostu nie rozumie i się wsciekl) a mój narzeczony się wsciekl na mnie , że bratu nie odpisałam tak jak mi mówił i teraz mam wściekłe na siebie dwie osoby . Dodam tylko ze narzeczony nie przepada za bratem zresztą brat narzeczonego tolerowal ale wielkiej sympatii to między nimi to nigdy nie było . I tak to teraz brat się wsciekl i nerzeczony też i ja za wszystko obrywam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przejmuj się,chciałaś dobrze i starałaś się :) jak są nerwowi i wściekają się o bzdury to ich problem. brata masz chamskiego a narzeczony to nie rozumiem o co się tak wkurzył..nie miał o co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×