Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćtymczasowy

pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, proszę o wasze opinie

Polecane posty

Gość gośćtymczasowy

opowieść jest długa ale postaram się ją jak najbardziej streścić. jestem w totalnej rozsypce, boję się tego co czuję i nie mam pojęcia jak postąpić. kilka lat temu zmarła moja ukochana babcia. został dziadek, który mieszka w tej samej miejscowości co ja i moi rodzice. dziadek jest od strony taty i ma jeszcze jednego syna. od zawsze dziadek był dla mnie autorytetem, wzorem do naśladowania. żyliśmy tak sobie w miłości i szczęściu. bardzo krótko po śmierci babci, dziadek poprosił nas o zrzeczenie się spadku po babci, bo chciał mieć wszystko uregulowane prawnie. nikt w to nie wnikał, po co, dlaczego. przecież to mój dziadek, ojciec mojego taty, najbliższa rodzina. zrzekliśmy się spadku zarówno mój tata (potem ja), jak i jego brat. po czym po jakimś czasie dziadek oświadczył, że przepisuje mieszkanie na brata mojego taty. poczułam się oszukana, okradziona. ok, ktoś powie, że był to mój świadomy wybór, mieszkanie w świetle prawa jest jego i może robić z nim co zechce. ale nie o prawo mi chodzi. mogę mieć pretensje do siebie, że ślepo wierzyłam dziadkowi, że nie okradnie nas ze spadku po babci. chodzi mi o kwestie międzyludzkie. mam ogromny żal do niego, że w ten sposób postąpił, że podstępem nas oszukał. dostał od nas tyle miłości ile tylko w stanie byliśmy mu dać. widywaliśmy się minimum dwa razy w tygodniu. a brat mojego taty? mieszka 150km od niego, widują się 3-4 razy w roku. odkąd tylko pamiętam, to krętacz, oszust i złodziej. dziadek patrzy w niego jak w obraz, jakby nie docierało do niego, że on gra tylko na jego współczuciu, bo zawsze kreował się na ofiarę losu i pechowe życie. non stop żerował na babci i dziadku, dosłownie dojąc z nich każdy grosz. my w zasadzie nic materialnego od niego nie otrzymaliśmy i nigdy nie mieliśmy o to pretensji, dla nas wystarczyło, że po prostu jest. najgorsze w tym wszystkim nie jest już nawet samo przepisanie mieszkania ale to, że jeszcze dziadek biegał po prawnikach, żeby tak zabezpieczyć prawnie swojego syna, żebyśmy w razie czego nic nie mogli zrobić. moi rodzice to prawi ludzie, nie zrobili nigdy nikomu krzywdy i boli mnie, że dziadek, który nas zna od zawsze mógł w ten sposób o nas pomyśleć. chroni złodzieja i oszusta, przed nami. a w zasadzie powinno być na odwrót. relacje między nami się posypały. po całej akcji byłam u niego, to usłyszałam, że jak zaczynają się pieniądze, to kończy się rodzina. i kto to mówi? jeszcze się obraził, na to, ze ktoś śmiał mu powiedzieć w oczy, że moralnie postąpił jak złodziej i oszust. nie użyłam wobec niego, tego typu sformułowań ale o wiele delikatniej, mu to przedstawiłam. teraz dziadka widuję tylko od święta (dosłownie). mam wrażenie, że nie życzy sobie moich wizyt, telefonów. jest mi cholernie przykro. w tym roku, raz do mnie zadzwonił - w imieniny mojej córki. gdy go spotkałam raz na ulicy, nawet nie zaproponował, żebym wpadła na kawę, co wcześniej było nie do pomyślenia. sama zaprosiłam go do siebie, zbył mnie, że jakoś kiedyś się spotkamy. cały w zasadzie świat wartości, którymi żyłam legł w gruzach. moi rodzice, widują go często ale on za każdym razem, kiedy chcą mu pomóc, ich zbywa. w zasadzie czuję się, jakbym dziadka nie miała. gdy coś mu przekazuję przez tatę (np. zrobione ciasto, prezent przywieziony z wakacji) to nawet nie zadzwoni podziękować. nie da się z nim szczerze porozmawiać. więc taka opcja nie wchodzi w grę. nie mogę nakazać mu, żeby mnie kochał i traktował tak samo, jak inne wnuki. sama jestem matką i nie mogę pojąć, jak można tak skrzywdzić własne dziecko, po to, by uszczęśliwić drugie. jest mi okropnie żal mojego taty, bo też czuje się skrzywdzony i za każdym razem odpychany. ok, może i jest zmanipulowany przez swojego drugiego syna ale to zdrowy psychicznie człowiek. boli mnie, że nie pomyśli o naszych uczuciach, że po tylu latach, mam wrażenie ma nas głęboko w d. jak myślicie, co powinnam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudna sprawa :o Al Twój dziadek - WYBRAŁ :( x Podobnie było u mnie tyle, że z teściową...to z mężem jeździliśmy ILE razy sie dało, załatwialiśmy leki , opiekę, zawsze dobre słowo ...tym czasem teściowa "wybrała" brata męża , który wstyd przyznać opiekował się nie nią , tylko jej emeryturą :(nawet nie wiem ILE jej brała , ale powinna jej wystarczyć na życie ...tymczasem ile razy wpadałam do niej to zawsze słyszałam - "Oj jak dobrze , że jesteś , bo ja mam tylko 10 zł w portfelu" , nie wytrzymałam kiedyś i spytałam a dlaczego ? Przecież wiem gdzie pracowała , podobną emeryturę brał mój Tato.... Wszystko oddawała bratu męża. Cały majątek przeją on. Olałam, dałam spokój. Teściowej już nie ma , a brat męża nawet do tego domu nie zagląda. To w skrócie. Nie wiem ile lat ma Twój dziadek - ale tak jak pisałam ON już wybrał...sobie spadkobierców :o Na razie póki Twój dziadek żyje i zachowuje się w ten sposób , nie zrobisz nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie zastanawiająco często ubóstwiają takie pasożyty a porządne dzieci mają za nic... pewnie ten wujek buntuje Twojego dziadka żeby przypadkiem nic mu ze spadku nie uciekło. nic na to nie poradzisz, niczym nie przekonasz. choćby wujek pobił i okradł Twojego dziadka to ten by go bronił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bardzo rozumiem? Czy to chodzi TYLKO o to mieszkanie? Czy o jakiś większy majątek. Bo jeśli o mieszkanie, to żenada na całego. Facet patrzy na świat i ludzi swoimi oczami i on to widzi taka a nie inaczej. O jakim upadku wartości ty mówisz? Sorry, to się kupy dla mnie nie trzyma. Jak niby ona ma to widzieć, skoro taką obrazę robicie z powodów materialnych? Czujecie się oszukani? A niby dlaczego? Bo spodziewaliście się , że mieszkanie będzie dla was, bo - wg. was - bardziej na nie zasługujecie? Dajcie człowiekowi mieć na to inny pogląd i nie róbcie fochów z takiego powodu, bo nie to w życiu najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na moje oko to dziadek ze swoim mieszkaniem zrobił to co się mu podobało miał do tego prawo. Czy dolozylas dziadkowi chodź złotówkę do mieszkania? Masz pretensje jakby to mieszkanie tylko tobie się należało. Ale ty jesteś tylko wnuczka. Jeżeli cokolwiek się należy to nie tobie tylko dzieciom dziadka . A skoro dziadek zdecydował przepisać mieszkanie jednemu ze synów to taka jego wola była. A może to tak jest ze jak dziadzius nie kapnal złotówka to wy wypieliscie tyłki? Dziadek to widzi i was olal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie możecie odebrać darowizny? Przecież jeśli stosunki się pogarsza to można tak zrobić. Z drugiej strony dlaczego oddaliście swój majątek czy nie zauważyliście podstępu? Mnie ktoś zaproponował w rodzinie abym oddała swoją część po rodzinie. Odmówiłam. Zapytałam a ty mi oddasz swoją część? I temat się skończył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtymczasowy
czyli uważacie, że mam odpuścić temat? żyć, jakby go nie było? nie narzucać się? gość dziś przeczytaj uważnie co napisałam, to zrozumiesz, o co mam żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw pokaż cycki szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym walczyła aby odebrać to co oddałam. Bo tamtą cześć mieliście po babci więc zgodnie z prawem było wasze. A nawet jeśli dziadek przepisem swoje jednemu synowi to drugi brat może starać się o zachowek. Jeśli dziadek ma tylko dom w którym mieszka to powinien powiedzieć dzieciom żeby po śmierci go sprzedać a kasę po równo. Wtedy nie ma kłótni i nienawiści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtymczasowy
dla mnie to logiczne, że dzieli się na pół i nie ma problemu. po sądach nie mam siły i ochoty chodzić. chciałabym mieć tylko dziadka, którego w zasadzie już nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dziadek nie chce z tobą kontaktów to odpuść nie ma sensu robić coś na siłę. Jak będziesz się narzucać pomyśli że chodzi Ci o kasę. Jak będzie miał chęć to sam poprosi o spotkanie. Ty już rękę wyciagnelas teraz jego kolej. Czas pokaże co z tego będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtymczasowy
tylko dziadek ma już swoje lata. boję się, że pewnego dnia może być za późno. nie narzucam się właśnie dlatego, żeby tak nie pomyślał. i chyba rzeczywiście odpuszczę. nie ja odpowiadam przecież za tą sytuację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na nic nie będzie za późno. Przecież ty się na niego nievgniewasz to on powinien dążyć do zaproszenia. To on ma nieczyste sumienie oszukujac syna. To jemu powinno zależeć aby odejść z tego świata w spokoju i z honorem. Obecnie oszukujac jednego syna zachował się po swinsku powinien przyjść przeprosić i podać rękę na zgodę. Uważam że ty możesz spokojnie spać bo nic złego mu nie zrobiłaś a za jego zachowanie nie możesz odpowiadać. Może zdąży przed śmiercią pogodzić się i zrozumieć błąd i krzywdę jaką wyrządził jednemu z dzieci. Babcia pewnie w grobie się przewraca patrzac na tą sytuację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtymczasowy
potraktuję ten post jak terapię. muszę to z siebie wywalić, bo dusi mnie od środka. okropnie jest mi żal, że dziadkowi nie zależy na tym, żeby utrzymywać ze mną kontakt. w zasadzie, wybaczyłam, a raczej jestem w stanie pomimo tego co zrobił, zapomnieć o wszystkim. on tego nie chce. nie wiem dlaczego uważam, że powinien mnie kochać. czy mam prawo mieć pretensje, że on nie potrzebuje kontaktów ze mną? może jestem rozpieszczonym, wyrośniętym bachorem, który uważa, że jego miłość mi się należy jak psu miska. nie wiem, dlaczego z góry zakładam, że każdy dziadek kocha swoje wnuki. przecież nie ma takiego obowiązku. k...wa muszę to w końcu zrozumieć, żyć dalej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojemu tacie tez nic nie dano ew spadku, tylko dwóch braci. U mojej mamy to samo, tylko ja pominięto, a dlaczego? Bo moi rodzice dorobili się czegos, a ich rodzenstywo ":spobie nie radzi", ale to jest przykre dla nich i niesprawiedliwe, lepiej po cudze lapska wyciagnac niż samemu się brac do roboty, na to wyszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×