Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

adriannaż

POMOCY! nie radzę sobie z ciążą!

Polecane posty

witam. mam 20 lat, niedawno wyszłam za mąż, córka we wrześniu kończy trzy lata, a ja jestem w 6 tygodniu drugiej ciąży. pierwszą ciąże ledwo zniosłam, co chwilę krwotoki, z drug rodnych dwukrotnie i kilka razy z nosa, niskie ciśnienie, wymioty w sumie dzień w dzień przez 3 miesiące, bóle głowy, omdlenia, opuchnięte całe ciało, zwłaszcza nogi, ciągnący ból brzucha, bezsenność i przede wszystkim smutek i poczucie beznadziei. nie mogłam wstać z łóżka, wyjść na dwór, ruszyć się gdziekolwiek, chciałam leżeć, spać i być sama. a teraz czuje, że zaczyna się to samo. byłam normalną aktywną osobą, a teraz już widzę że zaniedbuje swoje obowiązki i tracę chęci do wszystkiego. nie potrafię sobie z tym poradzić a mąż nie rozumie że ja nie jestem leniwa tylko coś mnie w srodku blokuje. płaczę i mówie sobie wstawaj i bierz się za robotę i nie mogę! jest tylko gorzej. nie mogę jeść, nie mogę z nikim rozmawiać, każda najprostrza rzecz sprawia mi problem. marzę by cieszyć się drugim dzieckiem ale nie potrafię. pierwsza córka przyszła na swiat w 33 tc, 1600 g, 44 cm, nie oddychała i było bardzo ciężko, ale gdy tylko było po porodzie poczułam się dziwnie wolna i sobą. odżyłam. nie wiem co powinnam ze sobą zrobić. może któraś z mam ma jakieś sposoby motywacji i działania? teraz nie mogę się tak poddać, mam w domu drugą córkę i muszę się dla niej zmotywować. proszę o jakieś użyteczne porady. to dla mnie bardzo ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ada coś mi się zdaje, że to coś jak depresja. Jak nie możesz poradzić sobie sama to idź do psychologa, albo do dobrego psychiatry. Nie katuj się. Masz dla kogo się ratować. Masz córeczkę. Dziś to naprawdę nie wstyd iść do psychiatry. Nikomu nie musisz mówić , że tam idziesz. Polska to zacofany naród. Sama sobie idź. Dostaniesz być może jakieś środki na poprawę samopoczucia, a może sama rozmowa Ci pomoże. Powodzenia i trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×