Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dni adaptacyjne w przedszkolu

Polecane posty

Gość gość

Czy mozecie mi napisac jak u Was wygladaja dni adaptacyjne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież już jest po dniach adaptacyjnych.O czym ty bredzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas były w sierpniu, kiedy nasze przedszkole ma dyżur. Dzieci miały wtedy luźniejsze zajęcia, nasze jest językowe i wtedy angielskiego nie było albo minimalnie żeby ewentualne dzieci z innych przedszkoli też się odnalazły. Można było przyprowadzać dziecko na 2-3 godz, dzieci mogły też codziennie przychodzić z ulubioną zabawką żeby się poczuć pewniej. A od 1. września- nowy rok szkolny i stały plan zajęć. Rodzice nigdy u nas nie mogli z dziećmi zostawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie bredze:-P u mnie własnie są!!!!! gosciu z 21:50 dziękuję:-D bo własnie zastanawiam sie od czego to zalezy, w sensie to zostawanie rodziców z dziecmi- ze w jednych przedszkolach rodzice sa a w innych nie.I która opcja dla dziecka jest lepsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam raz w przedszkolu w którym takie dni otwarte były z rodzicami, tzn. popołudniu po prostu przedszkole zapraszało chętne maluchy i organizowało dla nich zajęcia typu prace plastyczne, zabawy w kółeczku, przy rodzicach- żeby się dzieci oswoiły. A czemu u nas nie ma zostawania z rodzicami... myślę że po prostu dlatego że ciężko by było dzieciom których rodzice nie zostają- bo nie wszyscy mają możliwość. Sale niewielkie bo i grupy małe, nie wyobrażam sobie np. grupy mojego synka, w której jest troje nowych, i za tą trójką tylko chodzą rodzice i wiadomo że wtedy nie na pół dnia tylko godzinę- dwie. Rozwala zupełnie zajęcia. Czy rodzice tylko do nowo przyjętych maluchów? Ale i wtedy czasami zostaje kilkoro dzieci z poprzedniego roku, a z kolei początkujący w innych grupach czuliby się pokrzywdzeni... Podoba mi się takie rozwiązanie jak u nas bo wtedy atmosfera luźna, przyjazna i wszyscy- nowo przyjęte i "stare" przedszkolaki na tych samych warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i wasze dzieci sie zupełnie łatwo dostosowały-odstawiacie za drzwi i idziecie do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się właśnie zdziwiłam bo mój jakoś opóźniony stres miał. Opowiadałam mu wcześniej o przedszkolu, pokazywałam galerię- a przedszkole atrakcyjne, nie jest nieśmiały i dobry miesiąc wcześniej codziennie zamęczał mnie pytaniami "czy to już". Wieczorem przed pierwszym dniem nie mógł zasnąć, a rano w wielki dzień mało nie frunął, próbował wyjść w kaloszach do piżamy, bo takie buty najszybciej zakładał... Pierwsze 3 tyg, może mniej, nawet się na mnie nie oglądał zachwycony towarzystwem, zabawkami i zajęciami, dopiero potem przyszedł płacz i nerwy rano jak się rozstawaliśmy w szatni. Wiem że u nas panie starały się o integrację, wymyślały różne zabawy pomagające grupie poznać się nawzajem i zrozumieć zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...u mnie jest koszmar na adaptacji bylo OK a teraz placz, placz i nerwy nie wiem juz jak tlumaczyc a do tego nic nie je w przedszkolu i to mnie martwi ..., moze mamcie ktore przez to przechodzily cos doradza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas też codziennie ryk :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas Młoda wchodzi do sali, daje buziaka i zapomina totalnie, ze za drzwiami mama zostala. Od pierwszego dnia idzie z radoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie też nie było jakiegoś większego problemu, może dlatego, że do naszego przedszkola (http://przedszkole-promyk.pl/) chodzi kilka dzieciaków z osiedla i moja córa po prostu je zna. Myśle, że to moze być jeden z powodów dlaczego chętnie tam chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:31- taki "opóźniony" stres często się zdarza. Przedstawiłaś dziecku przedszkole z najlepszej strony, dziecko nastawiło się na super zabawę. Pierwsze dni w przedszkolu zwykle są lajtowe i dziecko bylo szczęśliwe. Ale później zaczynają się obowiązki, wymagania a i dziecko zaczyna rozumieć, ze przedszkole to nie chwilowa przygoda a codzienny obowiazek. I wtedy dopiero zaczynają się smutki i histerie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka6
U nas też był opóźniony stres. Mała poszła w lutym było wtedy 3 nowych dzieci w grupie. Zaczęła płakać po 3-4tygodniach. Płakała ale szła a tylko ja wyszłam to było po płaczu. Najpierw tłumaczyłam, rozmawiałam itd na nic. W końcu powiedziałam, że płacze się na nic nie zdadzą bo tata też nie chce chodzić do pracy a musi (tak samo jej obowiązkiem jest przedszkole). Dostawała też nagrodę za każdy tydzień bez płaczu - w sobotę. Najpierw to były książeczki z naklejkami a teraz kinder joy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas w przedszkolu http://www.elfik.pl/ adapatacja przebigła bezpobleśnie. Pierwszy dzien to bylismy chyba ze 3 godz. nastęny 2 a pozniej mały sam został. DObrze się czuł wsród rówieśników wiec pozniej tez nie było źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje nie były na żadnych adaptacyjnych. Zaprowadziłam pierwszego dnia do przedszkola a jak po nie przyszłam to płakały bo tak fajnie się bawiły, że do domu nie chciały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×