Pomóżcie proszę

Nigdy nie myślałam , że będę musiała szukać pomocy wśród obcych ludzi . Bardzo proszę , pomóżcie , jeśli możecie . W lipcu mąż stracił pracę no i zaczęła się katastrofa . Nie jest osobą , która siedzi i czeka , cały czas szuka pracy , walczy o rodzinę . Niestety jeszcze nic - zarejestrowany w PUP . 24 sierpnia zgłosiliśmy się do MOPS po pomoc , ponieważ już nie mieliśmy nawet na chleb . Dopiero wczoraj odwiedziła nas pani i przeprowadziła wywiad . Czas oczekiwania na decyzję - miesiąc . Co mam dać jeść synowi przez ten miesiąc ? Co mam dać mu dziś ? Jeśli jest tu ktoś , kto może nam pomóc , bardzo proszę . Nie ma nic gorszego niż prosić ludzi.... Nie mamy dziś nawet chleba .

sprzedaj komputer a nie siedzisz na forum :-D

Wiesz ja tez kiedys zylam lepiej oboje pracowalismy i tez stracilam prace . Ale przez lata pracy oszczedzilismy troche zeby w razie kryzysu przezyc przez kilka miesiecy. Jak mozna nie miec kasy na czarna godzine chociaz na Kilka miesiecy. Wstyd.

Jedź zagranicę jak chcesz mieć normalne życie. W PL będziesz życ od pracy do pracy za g*******e pieniądze z wiecznymi kłopotami. Ja tak zrobiłam i nie żałuję. Żyję normalnie jak człowiek. Nie mówię że zagranicą jest bajkowo ale jest lepiej niż w PL.

jesli sie ma z czego odlozyc.wiem jak to jest.Ja sama choruje na neuropatie czuciowo-ruchowa konczyn dolnych(zanik miesni i nerwow strzalkowych konczyn dolnych).jestem na zasilku stałym z mops 350zl,do tego dochodzi pielegnacyjne 150zl irodzinne na dwoje dzieci 210zl i maz jest na pracach spolecznie uzytecznych 320zl.sumka 1030zl.opłaty z tego 600zl mieszkanie,pojemnik 36zl,woda 80zl i prad mam na karte miesiecznie kupuje za 100zl.z tego co zostaje a zostaje nie wiele musze zyc,dwie dziewczynki mami obie chodza do szkoly.nie mam mozliwosci odlozyc,w pole nie pojde,nie dam rady.musi byc ktos zawsze ze mna w domu bo roznie bywa.Przydaly by mi sie przybory szkolne dla corek i jedzenie.prosze o pomoc.