Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnażonaniemęża

Chyba niestety nie kocham męża.

Polecane posty

Gość smutnażonaniemęża

Sama nie wiem dlaczego. Nie bije , nie pije, nie zdradza mnie. i Ale wziełam kartke i wypisałam jego wady i zalety: Zalety: -przystojny -nie żałuje mi pieniędzy -woli byc w domu niż z ze znajomymi (wogóle nie wychodzi) -seks jak jest to w 70% mam orgazm Więcej zalet nie ma jak slowo daje Wady: -przeklina często do mnie i odnosi sie bez szacunku, mówi władczym tonem, wręcz jak coś chce to mi karze, jak odmawiam drze sie i przeklina. -nie zrobi nic w domu (nawet smieci nie wyniesie ani ciuchów brudnych do kosza na pranie) , wszystko musze palcem wytknąć i błagac stokroć to zrobi -kiepsko bawi się z naszą 2letnią córką chociaż kasy jej nie żałuje. -nie uznaje że na urodziny czy dzień kobiet czy dzień matki, to święto , nie kupuje prezentów , mi czy dziecku -nie mówi mi komplementów mimo ze wyglądam fajnie 2 lata od porodu -nie wychodzimy nigdzie -kwiatka od 4 lat kupił raz na przeprosiny -nigdy na umówioną godzine nie wrócił do domu (jak słowo daje) i Moglabym tak wymianiac i wymieniac. Duzo razy oszukiwal(głownie jeśli chodzi o teściów). I ja nie wiem czy ja przesadzam czy poprostu przez to jaki sie stal ja go nie kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez to (głownie brak zainteresowania, okazywania uczuć bo zapomnialam powiedzieć że rzadko to robi) straciłam chęć na seks (był codziennie teraz raz w tygodniu i zwykle po tym płacze, nie wiem czemu, źle sie czuje z tym bo mam wrażenie że ide z nim do łóżka tylko z popedu a chciałabym sie czuć kochana na codzień). Nie chce mi sie z nim spędzać czasu, drażni mnie. Stracialm ochote gotować, sprzątać, wymyslać wspólne wyjścia. Wakacje? Bylismy ostatnio 4 lata temu, Jemu szkoda bylo kasy, nie dostał urlopu...a teraz to ja już nie chce. Poradźcie coś bo czuje że mi sie sufin wali na glowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sufit* mialo być. Mówie mu o tym co wam. A on nic. Tylko odpowiada że smutno mu jest że ja tak mysle. Ale on nic nie zmienia. Zeby nie było. Kasy mamy dość , od prace ma 8h -pn-pt siedzącą w urzędzie więc bardzo zmęczony nie jest. Wczoraj siedział na tym glosowaniu - i poprostu odzyłam jak go nie bylo jeden wieczór. Dzisiaj wróci do domu i co...znów to samo. A może to ze mną jest coś nie tak? Ale mam wrazenie że to on przestal sie starać. A ja tak bardzo na nowo chciałabym czuć sie kochana, chciana, seksowna, doceniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Albo Ci daje kasy Albo zaluje, cos sie tu nie zgadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cienka jesteś. Wyobraź sobie jaką wiedzę i umiejętności muszą mieć ludzie którzy potrafią mieć zgraną rodzinę przez np 20 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o to że na jedzenie czy na ubrania czy zabawki nie żaluje. Codziennie widze to np. dzisiaj rano sam mówi masz 100zł zrób zakupy. Jak zamawiam coś na allegro np wczoraj kurtke -to" fajnie".I na tym koniec. Jak dziecku coś zamawiam też nic nie mówi. Ale sam nic nigdy nie kupił. Ani mi ani malej. On poprostu daje kase bo tak wygodnie. A samemu coś kupić zrobić prezent-nigdy. Ani na dzień dziecka, ani na urodziny, na choinke nic nie kupił małej nigdy, o mnie nie wspomne. Jakby jeszcze powiedzial mi że chce coś kupic ale nie wie co. ale on poprostu nie ma potrzeby sprawiania drugiej osobie przyjemności. Z seksem to samo, nie doszlam przykladowo i mu to mówie bo on już po finiszu. A on mi na to "dokończ sobie sama" Na wakacje żałował bo to spory wydatek a budujemy sie i zaraz przeprowadzamy do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cienka? Jak by była mocna to by go kopneła w tyłek dawno. To jest poprostu człowiek który tylko bierze a nie daje nic w zamian. Tak mi sie wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak budowaliśmy dom , nic co kupiłam do środka go nie obeszło. Patrzy tylko ile kosztowało. To samo ze wszystkim co kupie. Sniadanie rano je sam w kuchni. Karmie dziecko rano kaszą jak on je siedze no glodna poprostu to on ani kanapkie jednej więcej nie zrobi ani jeść do nas nie przyjdzie do salonu. Poprostu czuje że jego nic nie dotyczny, że żyje sobie sama a chyba powinno się żyć we dwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki typ. Nawet jak się zmieni to na krótko. Ale pomyśl...jakby z pracy do domu nie wrócił bo np. wpadł pod samochód i zginął na miejscu, to nadal stwierdziłabyś, że już go nie kochalas..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stwierdziłabym ze go kochałam. Już wyobrażałam sobie że np. miał wypadek, żeby poczuć że coś jeszcze czuje. I Czasem czuje że kocham go bardzo. Ale od jakiegoś czasu łapie sie na tym że już na nic nie mam ochoty w związku z nim-jakby pokazal mi że troche mu zależy, że jestem dla niego zoną a nie tylko służącą, sprzątaczką i kelnerką. Też bym chciała żeby ktoś poskakal wokól mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc kochasz. Wiesz, to że sprzątasz, gotujesz, pierzesz to normalne gdy jesteś cały dzień w domu. Owszem mąż tez mógłby coś zrobić, ale faceci tak mają-"daję pieniądze czyli spełniam swój obowiązek, utrzymuję rodzinę, reszta nalezy do ciebie". To nie jest zła wola, to poprostu ich przekonanie, że tak powinno być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ostatnio aż mam mysli że jakby ktoś mnie adorował obcy, zaczepiał, flirtował, zabiegał to bym uległa i miała na boku innego. Mimo że brzydze się zdradą, że nie zdradzilam nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż jest podobny i pzestałąm go kochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym czy nie jest przypadkiem tak, że miłość przenioslas na dziecko? Że tez zmienilas swoje zachowanie wzgledem meza? Ze przestalas uwazac go za kogos waznego, bo pojawilo sie dziecko? Moze jego zachowanie jest odpowiedzią na twoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a jaki mąż był wcześniej? Czy spędzał z Wami czas? Rozmawiał? Uczestniczył w wspólnym życiu? Może ma jakiś powód do zmartwień? Może to jakieś stany depresyjne? Może oczekiwał czegoś innego? Spróbuj porozmawiać, spojrzeć na sytuację jego oczami bo przedstawiłaś mu już jak ty to widzisz ale nie wiesz jak on to widzi. Może on też czuje że to nie tak miało być ale nie wie co zrobić żeby było inaczej? Nieraz też mam takie myśli ale właśnie jak pomyślę że co miałoby mu się stać to mam wrażenie że umarłabym razem z nim. Czasem to jakieś problemy w komunikacji a czasem całkiem odmienne nawyki, charaktery. Kompromis jest lekarstwem i myśl że nad małżeństwem trzeba cały czas pracować a nie po ślubie to już jakoś będzie samo z siebie. Życzę Wam szczerej i udanej rozmowy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eeee tam... kogoś na boku... Tydzień czy dwa będzie ci mówił jaka jestes wyjatkowa, piekna itp. aż w koncu przeleci raz czy drugi i zamieni się w twojego męża. Juz nie doczekasz sie komplementu ani tym bardziej podziwu. Ot takie to zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze poszla bys do pracy do by ci te glupoty z glowy pouciekaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka pracuje- w domu. Może to kogoś jeszcze dziwi, ale pranie, sprzątanie, gotowanie i jednocześnie opieka nad dzieckiem to też praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierdyle, wypisywac na kartce wady i zalety, jakie to plytkie albo go kochasz albo nie. Kalkulujac na kartce czy oplaca sie Tobie z nim byc, udowadniasz tylko egoistka jestes. Chyba nigdy nie oswiadcze sie swojej kobiecie bo widze ze malzenstwo to strata czasu a na zyjac na kocia lape mozna "kopnac w tylek" z dnia na dzien bez tlumaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fatalnego masz tego męża. Po co ty z nim właściwie jesteś? Może ze względu na dziecko i kasę? Innych zalet u niego nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wracam do pracy po nowym roku. Bez głupich docinków. Wróciłabym teraz ale koniec budowy, urządzanie,meble, pilnowanie ekip remontowych. Mąż krótko pracuje w nowej pracy i urlopu by nie dostal. W październiku sie przeprowadzamy, troche się zaklimatyzujemy małą pośle do przedszkola, bedzie miała 2,5 prawie a ja do pracy. Chodziło tez o to żeby na raz jej nie fundowac przedszkola przeprowadzki i rozłąki ze mną. Nie jestem jakąś matką polką. Seks uprawialiśmy 4 tygodnie po cesarce, Zawsze byłam chętna na seks. Wychowuję dziecko uważam surowiej niż mąż. Nie boje się jej zostawić. Jak sie urodziła robilam studia i na 2 dni,cąla sobota i niedziele zostawala z moją mamą, jeździlam tylko karmić. Dziecko śpi od początku w swoim łóżeczku, nawet wręcz zaznacząłam głośno i mówiłam mu że łóżko jest nasze, a mała owszem rano jak sie obudzi chwile w nim lezy z nami ale wieczór i noc jest dla nas. Zgadzalam się na różne pomysły w sypialni, nie jestem kłodą, jestem szczupla i ćwicze specyficzną dyscypline sportu o kilkunastu lat, więc nadwagi czy brzydkiego ciała nie mam. Nie o dziecko chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to nie jest praca tylko obowiązki domowe, ale niech będzie. Autorka jest niekonsekwentna - raz to, że facet jest domatorem jest plusem, a za chwile już jej się to nie podoba. Nie rozumiem tez jej czepiania się, że facet nie lata po sklepach, aby cos kupić dziecku. Ty kupujesz i to starczy. Większość ludzi nienawidzi chodzenia po sklepach, więc po co ma to robić? Nie twierdzę, że twój maż jest idealny, bo nie jest i faktycznie można mieć mu dużo do zarzucenia. twierdzę natomiast, że niektóre zarzuty wynajdujesz na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak wypisałam, wady i zalety, pierwszy raz i zobaczyłam przynajmniej prawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mąż zawsze był taki powsciagliwy w okazywaniu uczuc i zainteresowania? Czy od jakiegoś momentu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tylko o kupowanie prezentów tu chodzi. Przecież ona pisze że on sie wcale nie angazuje, a te prezenty to tylko część. Ja od swojego męża ma urodziny, imieniny czy dzień kobiet dostaje prezent. I było by mi przykro jakby nic mi nie dał-to znaczyłoby że mu nie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda ze maz autorki nie moze wypisac publicznie jej wady i zalety, ciekawe jakby sie poczula. Zawsze myslalem ze jesli sie kogos kocha to razem z wadami. Dziewczyno jako facet cicho wspolczuje Twojemu mezowi. Moja rada odejdz od niego zacznij zarabiac sama na siebie a moze zaczniesz dostrzegac cos innego niz czubek wlasnego nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie pamiętam moment jak przestał okazywać mi uczucia. to był nasz ślub w 2011 roku. Prezentów tez wcześniej nie kupował na żadne okazje ale myślałam że przed ślubem nie musiał bo to nie mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupi faceciku bo mężczyną cie nazwac nie mozna. Zarabiałam zawsze, poszłam na macierzyński i dostawałam pieniądze przez rok z czego odłożyłam tyle że po macierzyńskim jeszcze pół roku miałam swoje a teraz od 5 miesięcy korzystam z naszych wspólnych i zaczne przynosić do domu po nowym roku. Coś nie kumasz?? Mąz teraz absolutnie nie chce dziecka dać do żłobka (mała ma 23miesiące) opiekunka wg niego tez odpada a nie mamy babć niepracujących. Dla mnie może moje wady wypisać . Może jemu coś nie pasuje we mnie? dlatego tak robi?? Ale ok jak go o to pytam to twierdzi ze jest szczęśliwy ze mną i ja wad nie mam. ale nie dziwie sie, seks był kiedy chciał, koszula zawsze wyprasaowana, wszystko poprane i poukładane, dzieckiem sie zajełam, obiad pod nos, nawet szafki sama poskręcałam i wyczyścilam syfon w umywalce, wymienilam szybe w aucie, eh. Dobra nie chce mi sie o tym myśleć już nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to wszystko jasne. Jak napisałam wczesniej- taki typ. Nic z tym nie zrobisz. Może zwyczajnie nie jest nauczony okazywania uczuć. Moze jest zamkniety w sobie... Niestety nie zmienisz go. Musisz sytuację zaakceptować, albo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to wynik tego jak miał w domu? Ojciec zawsze go ponizał tak jak reszte rodzenstwa, kary cielesne na porządku dziennym, wyzwiska najgorsze z najgorszych, brak szcunku, brak obchodzenia swiąt, zyczen na urodziny, Traktowanie jak darmowa siła roboczą na gospodarce. Tylko ja mam ju dość tego próbowania zmian. Może sie rozejrze za psychologiem, niech idzie, albo nawet we dwoje możemy iść. Może ja nie umiem do niego dotrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×