Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Upośledzenie manualne

Polecane posty

Gość gość

Sluchajcie, odkad bylam mala, mialam problem z roznymi manualnymi czynnosciami. Sama juz nie wiem, czy to ja taka bylam, czy to wina rodzicow, ktorzy do pozna mnie we wszystkim wyreczali..nawet buty nauczylam sie sznurowac uwaga! w 5 klasie i to z wlasnej inicjatywy, kiedy uslyszalam, jak nauczycielka mowila cos ze smiechem o jakiejs dziewczynce niepotrafiacej tego. Jak pytam matke, czemu mnie wczesniej nie nauczyla, to twierdzila, ze probowala, a ja nie chcialam.. W kazdym razie dzis jestem dorosla osoba i PRZERAZAJA mnie wszelakie czynnosci manualne.. jestem wrecz pewna przy niektorych, ze nie bede ich potrafila. Wiele razy wstydu sie najadlam przez to, ze czegos nie potrafilam. Pamietam, jak pod koniec liceum mialam spiac kartki spinaczem i... nie potrafilam. Kolezanka to zobaczyla, powiedziala 'nie umiesz spinaczem spiac?' i zrobila to za mnie, a ja myslalam, ze spale sie ze wstydu. Ale tutaj zalozylam od poczatku, ze mi nie pojdzie (zobaczylam czynnosc manualna=na pewno nie bede tego umiec i od razu panika!) Boje sie czesto nawet pisac, szczegolnie przy ludziach.. i jak sie podpisuje, to bazgram przeokropnie A teraz.. Bede szla do pracy pod koniec tygodnia i jade z gosciem wczesniej, aby wszystko rozlozyc.. BARDZO sie boje, ze czegos tam nie bede potrafila, on mnie poprosi, zebym cos zrobila, a ja jak glupia.. +moim marzeniem jest pojscie na prawo jazdy.. ale kierowanie autem.. nie wyobrazam sobie tego w swoim przypadku.. pewnie na etapie samej nauki popelnilabym mase idiotycznych bledow, co z kolei podkopaloby do reszty moja samoocene (niestety mnie motywuja sukcesy, nie porazki..).. smieje sie, ze ledwo bym wlozyla kluczyk do stacyjki (oj, z kluczami w ogolnym sensie tez byly i sa przeboje.. chociaz.. ostatnio odrobine mniej). Domyslam sie, ze ten lek jest tak silny, poniewaz umiejetnosc takich roznych czynnosci manualnych jest uznawana za 'musik' i nikt sobie tym glowy nie zawraca.. w przeciwienstwie do ubytkow intelektualnych (bo jesli chodzi o nauke, to nie mialam tutaj jakis problemow... chociaz.. w polowie liceum tez stracilam troche wiare w tym wzgledzie i sie pogorszylo, ale i tak nie jest tak, ze cos jest nieosiagalne.. plus ludzie odbieraja mnie jako osobe inteligentna, z ktora mozna porozmawiac na powazne tematy..) Tym bardziej wiec przeraza mnie to, ze mam problemy z takimi drobnymi rzeczami i ludzie beda mnie postrzegac jak kogos naprawde uposledzonego... a to jest piętno. Nie mam jednak zielonego pojecia, co z tym zrobic. Co mi pomoze psycholog, jesli ja naprawde po prostu nie mam glowy do takich rzeczy, a stres tylko to poteguje? Boje sie, ze nawet jesli przepracowalabym ten stres, problemy nadal by pozostaly..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam :P Wstydzę się pisać przy ludziach bo tak bazgrzę, ręka mi się trzęsie... w sumie jak nikt nie patrzy to mniej, ale też tragedia. No i co zrobię? Nie ma na to rady :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zawsze bazgralam... Często ludzie nie mogli się doczytać...Jestem w dodatku leworęczna. Tyle dobrego, ze chociaz bylam dobra z ortografii i pisania wypracowan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moim synem jest podobnie, plus duza niezdarność ruchowa. Diagnoza - zaburzenia si. Ja tez je mam (jak sie dowiedziałam w wieku 35 lat, przy okazji diagnozowania syna), manualnie jako tako, ruchowo dno i 100 metrów mułu, na prawo jazdy porażka (2 razy robiłam kurs, bez powodzenia, poddaje sie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mnie nie pocieszyłaś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×