Jemu nie zależy?

Piszę ponieważ sama już nie wiem co myśleć o tej sytuacji… Mam 26 lat i prawie rok temu poznałam faceta. Dziewiąty miesiąc jesteśmy parą. Dodam, że to mój pierwszy facet w życiu, on też wcześniej nie był w żadnym związku. On jest ode mnie starszy o rok. Bardzo mi na nim zależy, ale z różnych stron (moja mama, znajomi) docierają do mnie informacje, że mnie zależy bardziej niż jemu, że ja się za nim „uganiam” a on jest nieco obojętny i chłodny, pokazuje, że mu nie zależy. Jestem zdziwiona taką opinią, bo wydaje mi się, że nie zachowuję się jakbym za nim „latała” ale może widocznie tak jest… Rzeczywiście mam wrażenie, że teraz mniej się stara… mówiłam mu, że lubię kwiaty, to raz mi kupił, a kiedyś częściej zdarzało mu się przyjść do mnie z różą. Właściwie nie proponuje spotkań, nie pyta kiedy mam czas tylko mówi, że jest w domu, jeśli chcę mogę przyjechać, jeśli mam czas… Obawiam się, że on ma wrażenie, że już mnie „ma”. Często porusza temat dzieci, ślubu do którego ja nie jestem teraz gotowa – o czym często mu mówię. Nie wiem czy ten związek ma sens. Niby jest mi z nim dobrze, rozumiemy się, ale czegoś mi brakuje. Ja potrafię pomyśleć, że jak jesteśmy u niego w domu żeby coś dobrego ugotować, a on mam wrażenie nie umie jakoś sensownie zaplanować wspólnego czasu. Nie wiem już czy ten facet po prostu się o mnie już nie stara czy ja może przesadzam? Dodam, co moim zdaniem ważne, że mam niską samoocenę i obawiam się, że za bardzo emocjonalnie weszłam w ten związek… Z jednej strony bardzo go kocham, ale z drugiej czuję, że coś jest nie tak… Napiszcie proszę, co myślicie.

najlepiej z nim poważnie porozmawiaj,czego oczekuje o co mu chodzi

Jako facet mogę ci powiedzieć że on faktycznie ma cię gdzieś, jak facetowi zależy, to sam dąży do częstego kontaktu, bo nie ma nic przyjemniejszego niż ukochana kobieta przy boku... a już zwłaszcza na początku związku, bo 9 miesięcy to dopiero początek.

Jeśli czujesz że czegoś ci brakuje, to znaczy że to nie to... pierwsze związki bardzo rzadko są udane.

Traktuje cię jak darmową prostytute, sama do niego jedziesz jak głupia, a chyba to facet powinien do kobiety przyjeżdżać. Poza tym sama nie wiesz czego chcesz. Najpierw piszesz że mu nie zależy, a jak gada o ślubie to ty nie chcesz, w takim razie czego ty chcesz i po co mu tylek zawracasz jak nie chcesz poważnego związku a jednocześnie masz pretensje że on sie nie stara. Skoro sama mu dalas do zrozumienia ze nie chcesz ślubu, no to facet traktuje cie jak materac, nie stara sie bo i po co.