Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozmaryn1234

Odbieranie dziecka z żłobka a praca. Jak sobie poradzić w tej sytuacji?

Polecane posty

Gość Rozmaryn1234

Niedawno zostałam mamą i tak pomyślałam nad zapisaniem dziecka z żłobka i powrotem do pracy (oczywiście po tym jak skonczy mi sie macierzynski za rok)? Zastanawiałam sie nad tym i logistycznie wydaje się to być trudne do zorganizowania... Chciałabym po roku macierzyńskiego iść do pracy. Niestety już nie mam do czego wracać (na moje miejsce została już zatrudniona nowa osoba zaraz po moim porodzie), więc będę szukać nowej pracy. Mieszkam w dużym mieście, więc dojazdy trochę zajmują- pewnie od 30 min do 1.5 godz... Nie mam do dyspozycji żadnej babci/mamy/cioci/koleżanki, która mogłaby się zaopiekować dzieckiem. opiekunka nie wchodzi w grę- za droga. Pewnie zażyczy sobie 1000-1400pln a ja najprawdopodobniej będę zarabiać 2500 na rękę...już nie mówiąc o tym że nie wiem czy taki żłobek będzie po drodze bo nie wiem gdzie będę pracować za rok. Ponadto żeby zawozić dziecko do żłobka muszę jezdzić do pracy samochodem co też będzie się wiązało z kosztami. Ojciec dziecka pracuje zwykle od rana do wieczora, więc będzie mógł odbierać/zawozić dziecko tylko od czasu do czasu np. raz na dwa tygodnie jak w pracy mu przypasuje. Jakie może być rozwiazanie tego problemu?Jak wy/waszw znajome/wasza rodzina sobie radzi z logistyką praca- dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pracują :P niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NAJPIERW myślimy, POTEM robimy dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdz prace i poszukaj żłobka przy pracy albo jakaś studentkę co za 500 zł odbierze dziecko ze żłobka i posiedzi 2 h ale wtedy żłobek w okolicach domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie robię. Mąż rano zaprowadzał syna a ja odbierałam o 15:30. Transport z pracy do żłobka trwał dokładnie pół godziny, komunikacją miejską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A daj spokój ze żłobkiem... Moja jest w żłobku od pierwszego sierpnia, a faktycznie była 7 dni. Ciągle chora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moja chodzila do zlobka, pozniej do przedszkola, teraz do podstawowki i przez cale swoje zycie w domu zostala 3 dni jak miala szkarlatyne. Nie ma reguly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My zmieniliśmy godziny pracy: jeździłam na 7:00, a mąż na 8:30. Mąż odwoził rano synka do żłobka o 7:30, a ja odbierałam o 15:30. Możesz wrócić na niecały etat, np. 6/8 i będziesz chodzić do pracy na 6 godzin dziennie. Możesz też zajść w kolejną ciążę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się wychoruje w żłobku to w przedszkolu nie będzie. Syn pierwszy rok żłobka chorował, ale później i w żłobku i w przedszkolu sporadycznie łapał infekcje. Za to te dzieciaki, które były w domu w przedszkolu chorowały identycznie jak mój w żłobku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zayebiste rozwiazanie - zajdz w kolejna ciąże.... A jak będziesz miała dylemat co zrobić z tym drugim to zajdż w kolejną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozmaryn123
ale ja napisałam że NIE MAM do czego wrócić. W kolejną ciążę? pewnie że mogę zajść tylko nie będę miała żadnego macierzyńskiego/wychowawczego bo JUZ NIE JESTEM zatrudniona nigdzie... gość dziś My zmieniliśmy godziny pracy: jeździłam na 7:00, a mąż na 8:30. Mąż odwoził rano synka do żłobka o 7:30, a ja odbierałam o 15:30. Możesz wrócić na niecały etat, np. 6/8 i będziesz chodzić do pracy na 6 godzin dziennie. Możesz też zajść w kolejną ciążę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak niby możesz nie być zatrudniona a mieć macierzyński? Przecież pracodawca nie mógł Cie zwolnić kiedy byłaś w ciąży ani teraz na macierzyńskim coś kręcisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moja chodzila do zlobka, pozniej do przedszkola, teraz do podstawowki i przez cale swoje zycie w domu zostala 3 dni jak miala szkarlatyne. Nie ma reguly. x prowokacje trzeba umieć pisać Szkarlatynę leczy się fenylometylopenicylina, doustnymi cefalosporynami, a także makrolidami. Trzeba je przyjmować przez 10 do 14 dni. Chory na szkarlatynę, czy to dziecko czy dorosły, powinien leżeć w łóżku, bo szkarlatyna jest chorobą wyczerpującą siły organizmu. Zwykle szkarlatynie towarzyszy gorączka, można więc przyjmować leki przeciwgorączkowe. Trzeba dużo pić, wody, herbaty lub herbaty z cytryną i miodem. Po tygodniu spędzonym w łóżku następne 7 dni należy odpoczywać w domu. Nie wolno od razy iść do przedszkola, szkoły czy pracy. Po szkarlatynie niezbędna jest rekonwalescencja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jak niby możesz nie być zatrudniona a mieć macierzyński? Przecież pracodawca nie mógł Cie zwolnić kiedy byłaś w ciąży ani teraz na macierzyńskim coś kręcisz " Czego ne rozumiesz? miala umowę do dnia porodu a teraz ma kase wypłacaną przez zus tzw zasiłek macierzyński .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozmaryn123
A no tak to...to nie prowo bo pobieram zasiłek macierzyński z ZUS a nie jestem na urlopie macierzyńkim (=zatrudnienie) W prawie jest tak że jak twoja umowa (na czas określony, a taka miałam) kończy się po 3 miesiącu ciąży pracodawca przedłuża umowę do dnia porodu ale nie ma obowiązku dalej zatrudnić, co też się stało w moim przypadku. Od dnia porodu zasiłek macierzyński przez rok wypłaca bezpośrednio ZUS. Wszystko jest w necie... gość dziś Jak niby możesz nie być zatrudniona a mieć macierzyński? Przecież pracodawca nie mógł Cie zwolnić kiedy byłaś w ciąży ani teraz na macierzyńskim coś kręcisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wróciłam do pracy kiedy dziecko miało 1,5 roku. Przez przypadek poznałam samotną panią ,emerytkę mieszkającą w tym samym bloku. Kiedyś moja sąsiadka zza ściany zapytała, czy nie moglibyśmy po drodze na zakupy zajechać do apteki, wykupić receptę dla pani B. Sąsiadka się zobowiązała, ale coś jej wypadło. Leki kupiliśmy, poznaliśmy panią B, codziennie podczas jej choroby zanosiłam obiady, poznałyśmy się dość dobrze. Kiedy doszła do mnie informacja, że mój zakład pracy poszukuje kolejnego pracownika w moim dziale za namową tej pani przerwałam urlop wychowawczy i wróciłam do pracy. Z tą panią łączą nas już ponad 5-letnie dobre relacje, dla mojego dziecka jest ukochaną babcią, jedyną w tym mieście. Pomagamy sobie nawzajem bo jesteśmy sobie nawzajem potrzebni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jadę do pracy na 9, żłobek mam po drodze, blisko mojego osiedla. Mąż o 16 odbiera dziecko wracając z pracy. Mamy 2 auta, to żaden luksus. Po prostu mus w tych czasach, gdzie liczy się każda minuta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz do czego wracac ale dziecko zapisac do!zlobka musisz. Chcesz pozniej na rozmowze o prace z dzieckiem jedzic? Zapisz malucha niedaleko domu, to bedziesz mialamzawsze po drodze do nowej pracy :) Z odbieraniem mlodego my sobie radzimy tak, ze jedno z nas zawozi mlodego, a drugie odbiera. Jesli wam to nie przypasuje, to szukja czegos na czesc etatu, albo zatrudnij kogos do odbierania potomka. Innego wyjscia chyba nie ma. Dla nas podzial obowiazkow z odbieraniem-zawozeniem jest najlepszym wyjsciem, bo ciezko cos dobregho znalezc na pol etatu a nie mamy nikogo do pomocy.Tez mieszkamy w duzym miescie i potryebuje do 40min do godxżiny zebym dojechac do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×