Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Poszlybyscie z kolezanka rodzic?

Polecane posty

Gość gość

Mam jedna bliska i poprosila mnie bym jej towarzyszla. Sama juz mam dzieci wiec porod nie bedzie czyms czego nie znam. Jej maz będzie czekał na korytarzu gdyz nie znosi widoku krwi, zastrzykow itd. Zgodzilam sie ale tak sie zastanawiam czy ja bym chciala rodzic przy kolezance..raczej nie, a wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam przy siostrze kiedy rodziła, nie widziałyśmy w tym nic dziwnego, skoro dziewczyna Cię poprosiła, to znaczy że ma do Ciebie ogromne zaufanie i powinnaś to docenić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie chciala rodzić przy koleżance ale zagodziłabym się towarzyszyć rodzącej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie doceniam i czuje sie wyrozniona;) aczkolwiek sama przy porodzie najlepiej czulam sie przy mezu. Byla ze mna tez mama, ale to maz byl tym ktorego potrzebowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby mąż nie mógł przy mnie być to na pewno nie chciałabym być sama.. Ale nie wiem kogo bym chciała przy sobie.. Na szczescie nie musze sie zastanawiac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pipa a nie facet. Nie lubi krwi i zastrzyków. Nosz kurka a co ma powiedzieć kobieta. Ona tez pewnie nie lubi a do tego dojdą jeszcze inne niedogodności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:46 nie mnie Go oceniac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A długo się znacie ? Ile ona ma lat / Czy spokojna czy histeryczka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znamy sie 6 lat, a mamy po 30, to jej pierwsze dziecko, ja mam 2 :) histeryczka nie jest ale jest nerwowa. Powiedziała ze obecnosc mamy by ja denerwowala bo mama lubi skupiać uwagę na sobie, a ja jestem spokojna i bedzue jej razniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie ze bym sie zgodziła:) fajnie ze masz takaa przyjaciółke która ci ufa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też bym się zgodziła towarzyszyć koleżance, ale swój poród chciałabym odbyć sama, tylko w asyście położnej i lekarza. Szczególnie mój mąż byłby niezbyt mile przeze mnie widziany, kochany człowiek, ale za duży panikarz, za bardzo by mnie stresował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgodziłabym się. Dobrze, jeśli kobieta ma w takim momencie kogoś bliskiego przy sobie a jeśli mąż nie czuje się na siłach to nie powinna go do tego namawiać. Gdyby mój mąż nie chciał to również poprosiłabym o towarzystwo przyjaciółkę, która rodziła już wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama jestem matką, rodziłam z mężem. I nie miałabym żadnego problemu, żeby być z koleżanką w takiej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chciałam rodzic sama... serio. wyprosiłam męża. wczesniej planowałam poród z mężem i z mamą, ale jak się zaczęło chciałam sama. ale ja w ogóle jestem taka zosia-samosia ;) miałam super położna i lekarza, dobrze współpracowałam, mąz mnie wnerwiał tylko. Skupiłam się na "zadaniu" i poszło w miare ok. Mąż nie był mi potrzebny w momencie porodu, za to po już baaardzo. W sumie to całe dnie był ze mną w szpitalu i to on się zajmował małym a ja odpoczywałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tzn. z dobrą przyjaciółką, do której mam zaufanie i przy której się bezpiecznie czuję. Sama myślałam o kimś poza mężem- może jestem zacofana ale naprawdę nie uważam żeby koniecznie musiał w porodzie uczestniczyć i nie widziałam w tym nic cudownego, ale chciałam mieć kogoś przy sobie. Tyle że siostry z którymi jestem blisko nie rodziły wcześniej, różnie bywa i nie chciałam ich straszyć, mama by panikowała, najodpowiedniejsza byłaby pewnie teściowa ale wtedy jeszcze nie wydawało mi się to odpowiednie (teraz, po latach, chętnie poszłabym "rodzić z nią" ;) Jeśli Ciebie nie krępuje to i potrafisz na spokojnie okazać wsparcie, idź z nią, nie musisz jej w końcu międzi nogi zaglądać tylko porozmawiać, uspokajać, podać wodę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chore powinien się oswajac mąż a nie robić z siebie c***y do tego nie ma aż tyle krwi. Mąż jest przy każdym badaniu ginekologiczny cipki i wspierał porody.Dlatego powinien być bo gdy coś się stanie nie daj Boże to on ma pomóc a nie mdlec.Gdyby już to chętnie bym poszła. Najlepiej ja jej mąż bo nie powinno się za koła dać zemdlejesz i walkowac że zemdlejesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka..akurat jej maz by sie nie nadawal. Ostatnio slabo mu sie zrobilo gdy pobierali jej krew, chodzi z nia zawsze na wizyty itd.ale przy tego typu zabiegach sie odwraca, ostatnio go wynosili,^ no a wiadomo prxy porodzie nie bedzie ciagle stal odwrócony. .wiec jego obecnosc bedzie zbedna. Co do krwi..gdy ja rodzilam to krew splywala mi po nogach, chodził ze mna do toalety itd.nie kazdy facet sie do tego nadaje, dlatego nie neguje ich decyzji co do jego pobytu za drzwiami;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj Maz* chodzil ze mna do toalety;) zjadlo mi slowa i wyszlo jakby maz kolezanki chodził hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm autorko jesteście serio tak blisko zaprzyjaźnione ? Czy nie bedzie Ciebie obrzydzać to hm fizjologiczne wydarzenie . Bo co innego swój poród a co innego obcej kobiety ,czy więc autorko sama nie poczujesz potem niesmaku a ona czy nie będzie jednak Twoją obecnością zażenowania . Niekoniecznie w trakcie a potem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up ! Miała tak może ktoraś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:36 tu autorka. Czy jestesmy tak blisko..powiem tak.. bardzo dobra znajoma bym ja nazwala, ale przyjaciolka nie. Co do samego porodu to przecież nie bede siedziala jej w kroczu tylko przy glowie;) Nie jestem tez jakos strasznie brzydliwa wiec mysle ze w tej kwestii nie bedzie problemu. Jedynie co to mam troche obawy bo jestem empatyczna i np.gdy ktos mi placze w rekaw to czesto i ja placze z nim. A chcialabym byc maksymalnie wsparciem dla niej przy porodzie; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta psycholka od meza przy badaniach juz i tu sie udziela omg kobieto wez chociaż jednego watku nie zasmiecaj lecz sie oczywiście razem z mezem do gabinetu ale tym razem psychiatrycznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×