Chyba przesadzilam, mam moralniaka

ciąża donoszona jest od 38 tc czyli jesli dziecko się urodziło 37 tc 0 d to już jest donoszony bo liczy się mu 38 tc. Tak się rodzą plotki... autorka nic nie napisała, a wy cos sobie dopowiadacie... Ja uważam że dobrze zrobiłaś, równiez nie wpusciłabym zakatarzonego dziecka do mojej dwójki. Faktycznie wizyta bez zapowiedzi jest niegrzeczna, ja na Twoim miejscu powiedziałabym to tesciowej i szwagierce wprost, że sobie nie życze wizyt bez wcześniejszego zapytania o MÓJ wolny czas.

Ależ wy delikatne jesteście. Autorki, swojej siostry byś też nie wpuściła? Była zapowiedziana wizyta dzień wcześniej. Problem z d**y. Chodzi tylko o teściową i szwagierke.

Dobrze zrobilas a te negatywne komentarze to od jakies " oburzonej teściowej"

nie życze wizyt bez wcześniejszego zapytania o MÓJ wolny czas. --i tak powinno być, ale jest tutaj dużo wieśniar które same wp*****lają się ludziom na głowę i dlatego tak nalatują na autorkę, czasy się zmieniły i normalny człowiek nie zwali się nikomu do mieszkania w takim wypadu, a wieśniara zawsze coś wymyśli aby wyszło na jej i nalatuje na autorkę

Zgadza się, większość negatywnych komentarzy pisała jedną osoba, ja. Więc autorko możesz uznać, że kafeteria jest twojego zdania. Ja jestem tolerancyjna, lubię odwiedziny i kataru się nie boję. Ale też mam dobre relacje z rodziną więc się cieszę na ich widok, a ty ich ewidentnie nie lubisz, pewnie masz jakiś powód. Poza tym moje dziecko, ja, moje rodzeństwo i ich dzieci Jesteśmy bardzo odporni i nigdy nie musiałam chuchac. Zresztą może i z powodu zahartowania nie chorujemy. Tak czy siak ją to pisałam ze swojej perspektywy i na przykładzie własnej rodziny. Skoro już tak się stało to musisz się już własnego zdania trzymać. Moim zdaniem niewiele się zmieni jeśli dom prawnie będzie do was należał. Najlepiej jakbyście go sprzedali i poszli na swoje. Teściowej i szwagierka będą zawsze mieć sentyment do tego miejsca i czuć ze mają do niego prawo. Tak to już jest. Kuzynka mojej mamy jest po 60 i do tego czasu jej rodzeństwo ma pretensje że mieszka w ich domu. Choć ten stary zburzyli a na jego miejscu wybudowali nowy. Ale to miejsce, ten sad itd.

Autorko, a nie mogłas dzieci trzymac w jednym pokoju, bez kontaktu ze szwagierka i jej zakatarzonym dzieckiem ? Mogłas ! Przeciez teściowa ze szwagierka i dzieckiem nie musiały dotykac twoich dzieci, mogły siedziec w pokoju tesciowej czy kuchni zjesc obiad. Nie musialy sie sciskac i obcalowywac z twoimi dzecmi :) Choc tesciowa mogła, przeciez nie ona byla chora :D Zachowałas sie niestety bez odrobiny taktu, prostacko po prostu. masz ewidentnie cos do tesciowej i szwagierki.. Czas najwyzszy rozwiązac kwestie mieszkania i pokoju tesciowej, bo sytuacja jest nie do zniesienia dla obydwu stron.

Autorko, przesadziła to szwagierka z teściową. Na pewno znają stan zdrowia twoich dzieci. Nie powinny się wpraszać z zakatarzonym dzieckiem. U 5 tygodniowego maluszka zwykle wirusy mogą być niebezpieczne. A ze starszym proponuje jakąś diagnostykę alergiczną zrobić. Pewnie jest na sterydach przy zapaleniach oskrzeli, a od nich kości czasem słabną...

To ja autorka, 5 tygodniowe niemowlę, z 37 Tc wcześniak, miała duzo cech wczesniaczych, ciąża z usg mlodsza o tydzień, mówi wam to coś, w szpitalu i tak wpisali 37 tc. Była w inkubatorze, miała zaburzenia oddychania typu tym i niska wagę urodzeniowa 2500 G. W dobrym tonie jest się zapytać kogos o możliwość odwiedzin, może ktoś ma inne plany, a nie robić sobie bazy wypadowej. Ja rozumie odwiedziny lubię ich naprawdę ale w takiej sytuacji znalazlabym alternatywę, dobrze wie, ze moje dzieci są w grupie ryzyka ze zwykły katar dla nich to problem. i jak zamkne dwulatka w pokoju żeby nie widział i nie słyszał gości, przecież będzie histeria ze on chce do nich.

Zaburzenia oddychania typu ttn. I tak zapowiedziała wizytę, ok fajnie ze będą, ale ona dosłownie w połowie drogi mówi, ze jej dziecku leje się z nosa, to znaczy ze uprzedza ze dziecko jest nie do końca zdrowe. Ona pretensji nie ma tylko teściowa, skoro dali nam to mieszkanie to nie powinna nim rozporządzać, a obiad ustawić w domu w którym mieszkają 30 min jazdy od nas.

Tak to jest, jak sie bierze cos od kogos. I do tego ten pokoj - jak to przeczytalam, juz wiedzialam, ze jakis cyrk z tego bedzie. Ja bym sie wyprowadzila jak najszybciej.