Obumarla ciąża czy jest jeszcze choć tyci szansa

Jestem w 12 tyg. Dziś lekarz stwierdził brak akcji serca u dziecka:( od 5 tyg ciąży już biło a teraz nagle nie.. Jest szansa że się pomylił?!

a sądzisz, że dziecko wstrzymało oddech?

Skoro wcześniej serce biło to nie jest możliwe żeby przestało nagle bić a równocześnie było wszystko w porządku. Przykro mi.

Chodziło mi o to czy lekarz mógł się pomylić

w czymś takim raczej nie, chyba że mu sprzęt wysiadł. Kiedy masz zabieg?

W poniedziałek. :( Ale ja nie mam żadnych plamien bólów brzucha ani nic..

W 12 tygodniu to już każdy sprzęt bicie serca wykryje, więc przykro mi.

Nie musi być bóli ani plamień a ciąża może być obumarła. Niestety. :(

Nawet nie wiesz jak bardzo ci wspułczuje kochana

U mnie też bólów, plamień nie bylo za to mego mdłości. Ida na usg w 11 tc byłam pewna ze wszytko ok. Ze zobaczę kolejny raz bijące serduszko, machającego rączkami i kopiącego nóżkami małego ludka... Los utarł mi nosa i od tej chwili wiem ze niczego nie można być pewnym...

Najlepiej powtórzyć USG u innego lekarza, albo dwóch i potwierdzić na 100 procent.

musiałby być strasznie kiepski lekarz żeby nie zauważyć akcji serca na usg, nie masz pewności to powtórz u innego lekarza

Właśnie mnie też męczyły mega mdłości... Pewnie nie ma już nadziei :(

Hej też przez to przeszłam raczej szansy nie ma przykro mi. Przed zabiegiem 2 lekarzy ginekologów musi stwierdzić ze ciąża jest martwa wiec na pewno Ci jeszcze zrobią USG PS. teraz mój brzdąc już smacznie śpi ;) W drugą udaną ciążę zaszłam w 3 miesiące po zabiegu

gość dziś cd na pewno Ci się uda Twój skarbek zmienił tyko datę przyjścia na świat

Jest mi cholernie przykro:( czemu to mnie spotkało?? Czemu? Bardzo pragnęłam tego dziecka. Staraliśmy się o nie rok i taki ma być koniec.. Niesprawiedliwe jest życie:( tym którzy chcą nie jest dane zostać rodzicami a słyszy się o tyłu "wpadkach" i aborcjach Nie rozumiem tego:((

Tez to przeszlam i rez mialam zabieg. Czułam, ze cos jest nie tak, bo zaczelam 9.tc, a tu zadnych mdlosci, nie czulam sie jakbym byla w ciazy... Zadnych boli, plamien... Zupelnie nic. Pojechalam na IP i niestety mialam racje. Brak akcji serca (a 2tyg wczesniej byla), zarodek nic nie urósł... Drugi ginekolog na drugi dzien potwierdzil diagnoze. Dostalam cytotek, zebym sama poronila ( stalo sie to dopiero po 3 dawkach, po 20godzinach). I potem lyzeczkowanie. Lekarz powiedzial, ze jedna ba cztery ciaze tak sie konczy. Okazalo sie dopiero w kolejnej ciazy, ze mialam niedocxynnosc tarczycy i prawdopodobnie dlatego poronilam pierwsza. W drugiej ciazy od poczatku opiekowal sie mna endokrynolog.