Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy starsze dziecko tez tak cieszy

Polecane posty

Gość gość

Witam, mam jedno dziecko, synka 10miesiecy, ktory bardzo mnie cieszy, spedzam z nim kazda chwile, lubie patrzec jak spi, je, jak sie bawi i nawet jak rozrabia. Zastanawia mnie tylko czy tak bedzie zawsze. Czy starsze dziecko tez tak cieszy, czy to przemija. Jak jest u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie bardziej cieszy dziecko od lat 3 niz niemowlak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jeszcze bardziej. Moją córka ma 3,5 roku, jest super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też uważam, ze im starsze tym fajniej, ale... ta granica gdzieś jest. I wtedy trzeba dorobić drugie :-) U mnie to przyszlo jak syn miał ok. 5 lat - zaczęłam czuć, że ten etap pociesznego chłopca się kończy. Oczywiście nadal jest ukochanym synem i jestem z niego dumna, ale chodzi już do szkoły i to jest innego rodzaju radość. Teraz dla pociechy mam córeczkę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a jak corka bedzie miala 5 lat to dorobisz trzecia sztukę na pocieszenie ? a później 4 sztukę ? nie ma to jak dzieci traktować jak rzeczy "na pocieszenie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rob marudo offtopu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto chce ten zrozumie, a kto lubi siać ferment zawsze znajdzie okazję, pozdrawiam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolezanke ktora ma taka roznice wieku ok 5-6lat zapytam jak dzieci sie dogaduja a pozostale poprosze o odpowiedzi na temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też byłam taka zakochana w moim synku jak był noworodkiem a potem niemowlakiem. A teraz ma 2,5 roku i na pytanie tytułowe odpowiedź brzmi Tak! :D Ciężko porównywać do siebie różne okresy z życia dziecka bo każdy wiem ma inne uroki ale jak zaczyna mówić to może i ma buźkę już nie jak bobas tylko troszkę bardziej chłopięcą już ale i tak obawiam sie że i tak zawsze będziesz w nim widzieć tamtego dzidziusia nawet jak już będzie większy. Ja tak mam. A jak zaczyna mówić robi się wręcz coraz zabawniej. Będziesz padać ze śmiechu. Gwarantuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dobrze, bo balam sie ze juz pozniej nie bedzie az tak, bo,wiecie nauczy sie chodzic, mowic.,to,juz przejdziemy nad tym,do,porzadku dziennego. Ale w sumie beda inne sukcesy, liczenie pisanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tak samo. Zawsze bylam wpatrzona w synka, ale z cala stanowczością stwierdzam, że im starszy, tym bardziej go uwielbiam. Zobaczysz autorko jak cieszą kolejne nowo nabywane umiejętności. Serce się raduje. Ja mam inny problem. Synek ma 2,5 roku, a ja jestem w ciąży i boję sie czy drugie pokocham równie mocno. Mam młodsze rodzeństwo i zawsze kochano nas tak samo, mam nadzieje, że przychodzi to naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn ma teraz 7 lat. Jak tak patrzę wstecz, to w każdym okresie jego życia, na każdym etapie było coś niesamowitego, niepowtarzalnego, ale zdecydowanie najfajniejsze jest takie dziecko powyżej 3-4 lat. Nie przepadam za niemowlakami, takimi które nawet jeszcze nie siedzą. irytują mnie. no, chyba że to dziecko kogoś bliskiego które widzę raz na miesiąc przez 2 godziny i które mało krzyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Im starszy tym lepiej, ciekawiej, masz kontakt, im bardziej dorosłe, tym lepszy, potem nie tylko ty je uczysz, ale i od niego mozesz sie nauczyc wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też starsze cieszy o wiele bardziej, córka ma 3,5 roku i jest super :) Okres noworodkowy i niemowlęcy był męczący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zobaczysz , jak będą dorosłe. Moje są i to już jest sama czysta przyjemność. Kazdy rok jest fajniejszy, Najpierw czekasz , jak zacznie mówić , potem ciekawie, gdy pójdzie do szkoly, jak zacznie uprawiac sporty, znajdzie sympatie, dostanie sie na studia, praca, małzenstwo, wnuki, wciaz sie cos zmienia, a ty kibicujesz i masz frajdę jeszcze wiekszą niż gdy to sama robiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram osobę wyżej, każdy rok jest fajny ale moim zdaniem wyjątkiem jest okres dojrzewania, nie zawsze jest miło, na szczęście to nie trwa wiecznie ;) musi być zachowany jeden warunek, trzeba mieć dobry kontakt z dzieckiem, trzeba mieć prawdziwą więź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba troszke sciemniacie, bo im dziecko starsze to juz odpuszczacie. Np. bylemu mezowi, najpierw bronice, jakby chcial porwac, czy coś, a potem pozwalacie na kontakty, bo cytuję "ja juz sie nacieszylam". A teraz tak mowicie, bo w dzidziusia przy cycku, juz sie na powrot nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to wszystko instynkt ,małe koło cycka podległe to jest fajnie,jak ma swoje poglądy i niezależne to już nie ma zabawy w mamusie cycusie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje czternastoletnie dziecko też cieszy ale czasem do łez doprowadza i do wściekłości.Małe dzieci są słodkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez sie boje czy drugie dziecko pokocham tak bardzo jak pierwsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co wy gadacie!wszystkie będziecie kochać tak samo mocno ale każde traktowac inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka ma 6 lat i ja uwielbiam! Ciesze się ze wszystkich nowych nabytych umiejętności, tak samo jak cieszyłam się z pieszego zabka czy z karmienia piersią. To instynkt, matka kocha swoje dziecko bezwarunkowo, kocha małe, średnie i dorosłe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję się ludzi którzy mówią, że uwielbiają własne dzieci :O Brzmicie jak straszne fanatyczki. Kocham swoje dzieci- w każdym okresie ich życia odnajduję plusy i minusy. Ale pisanie o uwielbianiu kojarzy mi się z obsesją i zaślepieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem od siebie tyle
Ja jako jedyna będę szczera i jako jedyna mam odwage powiediec prawde, nikt inny tutaj nie jest tak odważny , wiec powiem od siebie Są zachowania mojej młodej które lubie, cenie ,sprawiają mi przyjemność przebywając razem, a sa tez takie które wręcz nie mogę zdzierzyc, frustrują, irytują, po prostu sa momeny kiedy nie da się lubic, wręcz pewnych zahcowan się nienawidzi i tak potrafi wkurzyc ,ze najgorsze myśli w glowie się kielbia jeśli cos ją kopnie. Dzieci do rany przyloz ,a zarazem dziecie które ze skory obedrezc to za malo . Ale wiem, tak, tak, dla matki kwoki dziecko to 8 cud swiata i same idealy bez skazy.Nigdy się nie zdenerwowaly, nigdy nie dotzregly u dzubusia zachowania, które potarfia zezloscic Ja jestem z tych co nie owija w bawelne, ale nieliczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wszystko zależy od Twojej miłości. Skoro teraz tak masz to myślę, że potem będzie tylko lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, z wczoraj 21:44. Odnośnie " pocieszania się" kolejnymi dziećmi oczywiste, ze to bylo z przymrużeniem oka, ale normalny człowiek chyba rozumie.... Jezeli chodzi o dogadywanie się to trudno o tym mówić, bo malutka to jeszcze niemowlę, ale starszy syn bardzi chcial rodzeństwo, lubi małe dzieci, więc nie ma problemu. Angażuje się, nie jest zazdrosny, jak będzie dalej czas pokaże - wierzę, że uda mi się wychować szanujące się rodzeństwo. Wracając do tematu radości - sprawdza się porzekadlo " małe dziecko maly klopot, duże dziecko duży klopot" Każdy etap życia daje radość, ale z kolei starsze dziecko generuje problemy większego kalibru. Zaczynają się bunty, pyskówki i w obliczu tego przyjemnie jest pobyć z maluchem, który jest jeszcze taki niewinny i rozczulajacy. Pamiętam, ze opieka nad starszym dzieckiem w okresie niemowlęcym byla dla mnie bardziej meczaca i frustrująca, a teraz córką zajmuję się naprawdę z przyjemnością. Zresztą starsze dziecko tez stopniowo odrzuca ten bardzo bliski kontakt i fajnie jest moc do tego wrócić, nastepna okazja pewnie przy wnukach ;-) Jezeli chodzi o dzielenie milosci- tez się tego bałam. Mimo ze drugie dziecko bylo planowane, to bałam się, że będzie na drugim planie, bo jednak to pierwsze jest najwspanialsze itp - no wiecie o czym mówię. A w praktyce jest tak, ze wejście w rolę podwójnej mamy przychodzi zupełnie naturalnie. Po prostu relacje trochę się zmieniają. Starszego zaczęłam traktować bardziej dorośle, a małe trochę zajęło miejsce tego ukochanego - taka chyba kolej rzeczy, nie zrozumcie mnie zle. Niemniej kocha się wszystkie dzieci, choć pewnie trochę inaczej. Tak wiec autorko- przed tobą jeszcze wiele radości- kiedy twój syn zacznie mówić i powie ze cię kocha, ze jesteś najpiękniejsza, ze najlepiej gotujesz ;-) Potem okres przedszkolny u mnóstwo osiągnięć: rysunki, laurki, występy...Mnóstwo wzruszeń jeszcze cię czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy drugie dziecko tez tak cieszy jak pierwsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem im starsze tym bardziej cieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×