Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy któraś z mam też ryczy jak pomyśli

Polecane posty

Gość gość

o tym jak bardzo kocha swoje dziecko? Ja właśnie ryczę. Córka śpi a ja ryczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakos nie ryczę, choc bardzo kocham. Raczej się śmieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, widocznie mam już jesienną deprechę :D autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ryczę jak pomyślę, że mam dziecko :o nigdy nie chciałam mieć dzieci, macierzyństwo nie dobija, Miałam fajne życie, płaczę na myśl o tym jak kiedyś było mi cudownie a teraz mam makabrycznego histeryka, małego potworka, naderwane wiecznie obolałe plecy, a syn ma dopiero półtora roku. teściowa powiedziała, że potem będzie jeszcze gorszy, bo mój mąż był identyczny. nie chciał się bawić, wszystkich terroryzował, non stop wrzeszczał teściowa do dziś sie denerwuje jak o tym myśli. Myślałam, że to preze mnie i moje podejscie, a uwirzcie, że to nie było tak, że ja go odrzuciłam na wstępie i on teraz to czuje i bla bla bla. ja na prawdę bardzo się starałam i staram i nawet kocham tego krzykacza ale ja jestem wrakiem człowieka, podobnie mąż. teraz ja mam dyżur przy krzykaczu, a mąż śpi wczoraj mąż dyżurował. Tak, tak moje dziecko dostaje dzikiej histerii na widok łóżka, łóżeczka i czegokolwiek do spania. Idzie spać ok 2-3, jak już nie ma siły skakać i wrzeszczeć, a wstaje o 7.00 :( dokładnie jak mój mąż w jego wieku i nic nie pomagało, kompletnie nic i tak aż do wieku przedszkolnego! Mój teść miał nawet myśli samobójcze swego czasu przez te cyrki. wiecie przychodzi lekarz po dyżurze na izbie przyjęć, a tu szarpanina i wrzaski, żona jak patyk wysuszona, oczy jak u pandy, no to serce mu pękało i "dyżurował" po tym swoim dyżurze przy knypku żeby kobieta coś pospała :o dlatego mój mąż jest jedynakiem niestety nasz syn też będzie, bo ja nie dam rady ani fizycznie ani psychicznie. Może lepiej bym to zniosła gdyby dziecko było z tych bardziej zamulastych ale moja niechęć do rodzicielstwa plus charakterek dziecka sprawiły, że nie chce mi się żyć. Próbowaliśmy z nianiami ale żadna aż taka desperatką nie jest. Kobieta po spacerze umęczona, spocona, brudna, a ten drze mordę, kurde znam to :( każda nam podziękowała niestety. Zresztą niani na noc wziąć się nie da więc dyżury i tak by nas nie ominęły....Tylko mąż trzyma mnie przy życiu, wspiera i łudzę się, że wróci kiedyś choć namiastka naszego fajnego życia. Naprawdę żal mi tamtego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up też tak mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:56 Po części Cię rozumiem. Ja mam dwoje dzieci, jedno jeszcze przed przedszkolem, drugi to szkolniak. Z drugim odkąd pamiętam zawsze były problemy, nie będę się tu rozpisywać, bo i tak inni wiedzą lepiej. Jednak przez długi czas miałam podejście takie jak Ty, do tej pory czasami w ten sposób myślę. Drugie dziecko to anioł, to chyba jakaś rekompensata za to, co przeszłam (i przechodzę) z pierwszym. Życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość 00:56 strasznie ci wspolczuję... ja mam dwójkę trudnych dzieci, momentami jest lepiej niż 2/3 lata temu ale to tak na prawdę nie ma końca, pojdzie na studia to też będziesz się martwila itp... tamto zycie już nie wróci a wyobraź sb że moje skończyło się w 18 :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a ja ciebie nie rozumiem. u nas niania zostawała nawet na noc a my jechaliśmy na noc do hotelu (+spa) np. z soboty na niedzielę, żeby oderwać się od kieratu rodzicielstwa. Mój tez okropnie płakał, był nieznośny, ale ja płacę niani 15zł/godzinę, a za weekendy lub nocki 18zł/godzinę i to wcale nie jest duże miasto. Ja się dosyć późno zdecydowałam na dziecko bo właśnie chciałam mieć bardzo stabilną i dobrą sytuację materialną, a nie obudzić się z ręką w nocniku. Powiem ci że niania za taka kase to się inaczej stara. Nasza to jak dobra ciocia - mały był spokojniejszy u niej niż u nas bo wyczuwał nasze niewyspanie i podenerwowanie. Też pilnowaliśmy zawsze codziennego rytuału - o tej samej godz, pobudka, karmienie, spacer, non stop tak samo - od dwóch lat! Nawet jak w sobotę śpi i jest 8.00 co jest cudem i rzadkością to idziemy obudzić żeby trzymać się "schematu" dnia. Jest to upierdliwe, ale przynajmniej jakoś w spokoju funkcjonujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.56, bardzo Ci współczuję...wierzę, że są takie dzieci, mój chrzesniak jest podobny choć nie tak hardkorowy jak twoje...Moja córka też zawsze była energicznym dzieckiem z milionem pomysłów na sekundę i głośno placzaca jak coś było nie po jej myśli ale zawsze dobrze spała, długo miała drzemki w dzień a noce przesypiala od 4 miesiąca więc mieliśmy raj. Dużo siły wam życzę. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymanie się schematu dnia u bardzo wielu dzieci się nie sprawdza, więcej powoduje jeszcze większe problemy. Najczęściej takie coś wprowadzają matki po 30- tce. Nie wypominam wieku, ale we wszystkim trzeba mieć umiar. Dni są różne, samopoczucie zależy od wielu czynników: pogody, choroby, nawet posiłków, które są spożywane. Ja jestem przeciwniczką wprowadzania ostrego harmonogramu dnia. Oczywiście są pewne rzeczy, które w ciągu dnia są ważne i trzeba je wykonać, ale na pewno nie co do godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalezy jakie dziecko, moja corka tez byla taka rytualistka :D a wczesniej przechodzilam z nia pieklo, po wprowadzeniu ich sytuacja sie b uregulowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:56 Współczuję Ci i zastanawiam się jakim sposobem "załatwić" te nocne sceny synka. Pomysły to może bym jeszcze jakieś miała, ale dla małego dziecka. Niestety półtoraroczniak to już całkiem dobrze myślące dziecko, które jest sprytne i które już ma wryty w pamięci rytuał nocnych wrzasków:/ Musiałabyś napisać coś więcej na temat tego jak wygląda Wasz wieczór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka pewnie nie moze miec dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzi brak konsekwencji. Kładziesz takiego lobuza o 20-stej do łóżeczka. Kładziesz się obok na łóżku czy siadasz na krześle i nie odzywasz się choćby nie wiem co. Jego histeria może trwać długo, ale jestem pewna, że o 23 już będzie spał. Po tygodniu takiej męczarni zaśnie już w ciągu pół godziny. Sprawdzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też bardzo kocham moją Emilię i czasem łza mi staje w oku z radości że ją mam Aty gościu z 00:56 nie narzekaj tak, moja też nie sypia w nocy zbyt dobrze , często budzi się o 2.00 i już do 6.00 nie śpi. Poprzednią noc słabo spala, w dzień tylko godzinkę i poszła spać dopiero o 21.30. i też krzyczy i płacze jak ją ubieram do wyjścia na spacer bo nie lubi się ubierać albo jak wychodzimy z kąpieli bo ona uwielbia się kąpać a mimo to ja nie narzekam tylko cieszę się moją córeczką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój też jest wulkanem energii i sam sobie załatwił, że będzie jedynakiem. ja nie wyrabiam, on ma 16 m-cy i w nocy budzi się po 3-4 razy. czasem zdarzy sie noc, że tylko raz się obudzi, ale wtedy wyje przez 4 godziny i 6-7 wstaje ze śpiewem a ja nie mam sił oka otworzyć. Agatka gratuluję Ci sił i optymizmu, ale przystopuj z tym strofowaniem i nie pognębiaj innych. każdy ma prawo mieć swoje odczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agatko wez ty juz sie nie osmieszaj-wez przeczytaj co mama rozdarciucha napisala,masz to samo?jesli nie ,to nie porównuj bo gowno wiesz taki dzieciak świętego wyprowadzi z rownowagi,a nie zrozumie tego nikt kto takiego dziecka nie mial pozdrawiam cie mamo tego krzykacza i łączę sie w bólu,mam takiego2latkai nieraz mialam chcec go ukatrupić i pewnie jeszcze milion razy będę miala ochotę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agatka198801 dziś Ja też bardzo kocham moją Emilię i czasem łza mi staje w oku z radości że ją mam Aty gościu z 00:56 nie narzekaj tak, moja też nie sypia w nocy zbyt dobrze , często budzi się o 2.00 i już do 6.00 nie śpi. Poprzednią noc słabo spala, w dzień tylko godzinkę i poszła spać dopiero o 21.30. i też krzyczy i płacze jak ją ubieram do wyjścia na spacer bo nie lubi się ubierać albo jak wychodzimy z kąpieli bo ona uwielbia się kąpać a mimo to ja nie narzekam tylko cieszę się moją córeczką xxxx a co mnie obchodzi twoja córka i to, że TY nie narzekasz? Każdy jest inny i ja sobie narzekam, nie będziesz mi rozkazywała co mam robic durna babo. jak sobie napiszę to mi potem lżej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galinas
Ja też często wzruszam się kiedy myślę o mojej relacji z córką. Ale równie często płakać mi się chce kiedy mi daje popalić. Nie pracuję, jestem z półtoraroczną dziewczynką całe dnie. Kiedy przylatuje do mnie z uśmiechem na twarzy i okrzykiem radości, przytula się do nogi podczas zmywania naczyń, czy ściska za szyję tak mocno, że naprawdę tchu zaczyna brakować to czasem czuję się jakbym "sięgała już nieba" :) Ale zaczyna się powoli bunt dwulatka: furie w jakie potrafi wpadać, np. na środku jezdni, zawsze musi iść w innym kierunku i zawsze musi robić coś innego niż ja bym chciała i to jej jęczenie... ciągle tylko jęczy. Staram się być spokojna i opanowana, ale czasem mam ochotę nią tak porządnie potrząsnąć. Jednak wiem, że to nie jej wina. Stara się być samodzielna, uczy się bronić własnego zdania, własnego ja... uczy się być KIMŚ:) Potem wraca tata i wtedy dopiero zaczyna się sielanka: istna radość, że jesteśmy wszyscy razem, uwielbiam ten stan. Nawet moja mama powiedział, że moja córka nie należy do łatwych dzieci, ja też idealna nie jestem, ale są pewne rzeczy z których jestem dumna (np. odsmokowanie, ładnie przespane noce, czy grzeczne jedzenie) i czasem gdy jest mi naprawdę ciężko zawsze sobie o tym przypominam i chwytam się tego jak tonący brzytwy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wychodzi brak konsekwencji. Kładziesz takiego lobuza o 20-stej do łóżeczka. Kładziesz się obok na łóżku czy siadasz na krześle i nie odzywasz się choćby nie wiem co. Jego histeria może trwać długo, ale jestem pewna, że o 23 już będzie spał. Po tygodniu takiej męczarni zaśnie już w ciągu pół godziny. Sprawdzone. xxx no a ty myślisz, że jak robię? Jakbym mu pozwoliła latać luzakiem po domu to dopiero byłaby jazda! (juz tak próbowaliśmy żeby moze z nami spał, a może polatał i sie zmęczył) Od 4 miesięcy jedno z nas śpi w gabinecie na dole, a drugie w sypialni dziecka siedzi w fotelu przy łóżeczku i słucha darcia japy :o próbowałam go kiedyś też brać na fotel w kocyku i przytulać.... o ja frajerka :P Teraz mam stopery i takie słuchawki wygłuszające mi przyszły dzisiaj :D fotel też mam taki pół rozkładany, bo juz chyba całkiem byśmy oszaleli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Jestes pierdoolnieta na łeb, wręcz chora i to doprawdy. To się leczy autorko. Masz pieluchowe zapalenie mózgu i kaszke we lbie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmanska gn/i/do ty znowu tutaj? Już c***asierbica obiła ten parszywy ryj? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Dzieci musza znac swoje miejsce w szeregu a nie cackacie się z nimi jak z jajeczkiem. Ja sobie nigdy w zyciu nie pozwlilabym tak wwejsc na leb jak wy sobie na to pozwalacie . Piescicie się nad rozwydrzonymi smarkaczami , zamiast poazac im kto tu rzadzi. To się tyczy pory spania również. Bunty 2 latka to mit, to jest efekt bezstresowego wychowania robta co chceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
powyżej gościu, to ze ty wychowujesz swojego lebka na takiego bandziora to nie znaczy ,ze każdy wychowuje dzieckow bezkarności. Obije ci ten ryjek ,ale twój dziubus, jelsi dla ciebie to norma w zachowaniu dzieciarni . Ja aporbuje dyscyplinę, a nie samowolke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmanska, nie znudziło ci się? Przecież ty nie jesteś matką, co możesz wiedzieć o dzieciach. Wracaj lepiej do kuchni/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmanska mistrz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kafeterianko od małego diabła tasmańskiego - a myśleliście o podawaniu czegoś delikatnego na ...lepszy sen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×