Tęsknicie czasem za dzieciństwem?

Ja często... To był taki rewelacyjny okres w życiu, żadnych problemów. Pierwsi znajomi, jakieś sympatie... Wspólne wypady na sanki w zimie na pobliską górkę, pamiętam ze starszym bratem i jego kumplami bardzo mi to imponowało. Robienie kuligów i szalona jazda po lodzie. Wiszenie głową na trzepaku, zabawy w chowanego w parku. Muzyka typu O-Zone "Dragostea din tei", Akcent "Kylie" ciągle sie nuciło i czekało aż poleci w radiu czy na vivie. Teraz te programy muzyczne jaki i muzyka to gó*no...

Za młodością i fajnymi wypadami z ludźmi.To były czasy.Kasy mało a się działo :-)

Boszzzzz jak ja właśnie nienawidziłam tej piosenki dragostea coś tam, albo Ameno,ameno,albo jeszcze gorsze Jożin zbażin, za dzieciństwem owszem tęsknie czasami, jestem rocznik 1987 ale uważam,że muzyka właśnie teraz jest lepsza

No dokładnie, małe rzeczy cieszyły. Teraz wszyscy są strasznymi materialistami

O jeszcze Jozin z bazin, kanikuły...

Za dzieciństwem zbytnio nie tęsknię, ale wspomnienie młodości wywołuje u mnie uśmiech na twarzy. Zwłaszcza czasy szkoły średniej były mocno INTENSYWNE :D

Ja pamiętam (rocznik 79) jak były tylko 2 kanały w TV :D hahaha jak grało się na dworze w kafelki, w kurę, bawiło się w chowanego, no i moją ukochaną "grę" podchody!!!! Jak skakało się w "komorę", czy grało w gumę i żyłkę. To były piękne czasy, obserwuję teraz dzieci na podwórku i wg. mnie mają strasznie ograniczone pomysły.

A! I jeszcze zbierało się plakaty Sandry, Sabriny, AHA, Modern Talking. Jak na podwórku leciały z magnetofonu marki "Wilga" przez otwarte okna rytmy: "Bieły je rozy" :D