Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wy macie jakiś odnośnik żeby w ciągu dnia oderwać sie od rzeczywistości ?

Polecane posty

Gość gość

Czy nic nie macie z życia ? Bo jak ja przeżyje taki dzień to nie daje rady do końca. Już koło 15 zaczynam chodzić po ścianach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze mi nie chodzi o to że ja sie z politowaniem do was odnosze czy że mam sie za jakąś lepszą. Zakładam ten temat żeby was zapytać jak wy to czujecie. Nie wierze że nie macie takiej furtki psychicznej żeby sie wyłączyć, czy to sie tak da ? Nie no. Musicie coś mieć. I tu zapytanie co to takiego jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pornosy i duże c**y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja odskocznia to blog, który prowadzę, spotkania z siostrą, która jest najlepszą przyjaciółką, ew samotne spacery z psem. Ale ogólnie nie mam raczej tego problemu, bo ja swoje życie (tzn to rodzinne, bo jestem teraz na wychowawczym) bardzo lubię i jako takiej odskoczni nie potrzebuję na co dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ksiazki, wyjscie do lasu, od biedy jak nie da rady wyzej wymienionych- pol godziny glupich gierek na telefonie. seks z mezem. troche tego jest. i piwo :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie mam tak frustrującej, nudnej i brzydkiej "rzeczywistości" żeby się koniecznie od niej odrywać... Fakt, sprzątam, gotuję, ale tyle na ile mi to potrzebne i widzę w tym sens. Mały bywa ciężki w pożyciu, fakt, z problemami emocjonalnymi, ale jeśli akurat jestem z nim sama a on wybitnie daje mi popalić to wieczorem co najwyżej siadam do kolorowanki dla dorosłych, to takie zajęcie żeby się "zresetować". Lubię wyjść na trening, na samotny spacer, posiedzieć z książką i piwem, ale lubię też po mieście chodzić z dzieckiem. Zakładam że autorka jest mamą malucha, na urlopie macierzyńskim bądź wychowawczym, malucha który wymaga dużo opieki a komunikacja z nim marna. Fakt że miałam wtedy dni które przypominały sen wariata, jak mały wspinał się wszędzie albo ząbkował, a ja od garnka z obiadem leciałam go myć bo w leżaczku ufajdał się po pachy dosłownie...Że bywało że wstał lewą nogą, miał jakiś tam krzywy dzień i od rana było wycie, kwękolenie o wszystko i jęki... Że czasem nawet jak było miło to miałam wrażenie że się odmóżdżam po raz tysięczny czytając książeczkę o Pawle i Gawle albo oglądając kolejny samolot, mrówkę i trawkę... Ale jak miał rok poszłam do pracy na pół etatu, żeby właśnie moja rzeczywistość i kontakt z ludźmi nie ograniczały się do prób rozszyfrowywania jego gaworzenia. Do przeczekania wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×