Sekretarka szkolna

Czy są tu takie osoby?

a o co chodzi?

Jak się wam pracuje? Chodzi mi o relacje z nauczycielami. Bo ja chyba trafiłam na wyjątkowo wrednych :(

ogolnie nie narzekam, ale czasem mam wrazenie ze traktuja mnie jak sluzaca, a co u ciebie jest nie tak

ja pracuje w dziekanacie. Wykładowcy mysla że my jestesmy dla nich i tylko czekamy jak nam cos dadza do skserowania albo zniszczenia w niszczarce, nie mogą pojąć że jestesmy dla studentów i ich obsługujemy i oczywiscie dziekana, ale po kątem merytorycznym, nie do parzenia kawy (do tego ma asystentke), wykładowcy przychodza i mysla że my dla nich, nędza :(

To ja autorka. Bo jutro idę do pracy i na samą myśl mnie skręca. Najbardziej mnie wkurzają takie starsze, już po 50. Najwięcej narzekają, są wredne, myślą, że będę tylko do usług, do kserowania i itp. Dyrektora mam w miarę spoko, ale też ma odchyły nauczycielskie. I póki on jest jeszcze nie weszli mi na głowę. Najbardziej wkurza mnie to, że mają się za nie wiadomo kogo, że bardzo pomiatają dziećmi i rodzicami. Choć są przypadki, że rodzic sobie nie pozwoli. Że uważają się za wybitnych specjalistów, a tak naprawdę guzik potrafią. Ogólnie w*****a mnie ich stosunek wobec innych osób.

To daj im to do zrozumienia. Pisząc na forum nic nie zmienisz. Każda grupa zawodowa jest specyficzna.

nienawidze nauczycieli