Już nie daje rady

Już po prostu nie daje rady codziennie jest że mną coraz gorzej . Od paru miesięcy coraz gorzej się czuję możliwe że to dlatego że tyle rzeczy się w tym roku wydarzyło. Może zacznę od początku. Od marca byłam w związku zz chłopakiem ale bardzo często się klocilismy zwykle to on zaczynał zloszczac się o byle co jednak w maju było już bardzo dobrze i już myślałam że to co źle już za mną. Jednak gdy zaczęły się wakacje to wszystko się zepsuło. Mieliśmy tyle planów jak spędzić czas wolny ale on nagle i bez żadnego powodu przestał się że mna spotykać. Nie byliśmy ani pokloceni ani nic w tym stylu. Jednak on za każdym razem gdy mieliśmy się spotykac to w ostatniej chwili odmawiał . I tak już od 3 miesiecy go nie widziałam :( nawet nie powiedział w prost że już ze mną nie chcę być . Na dodatek moja przyjaciółka poszła do innej szkoły i juz jej od połowy wakacji nie widziałam bo zawsze coś musi robić . Tak szybko straciłam 2 ważne dla mnie osoby. Już nie daje rady . Z tego wszystkiego zaczęłam ostro palić i wróciłam do mojego starego nałogu z którym juz dzięki nim sobie prawie poradziłam czyli do ciecia sie. Na dodatek chyba przez to wszystko źle się czuję, płacze nocami i masakrycznie zaczęły wyglądać mi włosy ( można je wyciągać garściami i juz ich nawet prawie nie mam ). Proszę pomóżcie mi . Co mam zrobić ?

Takie życie, niestety. Ale wyobraź sobie, że innych spotkały gorsze rzeczy w życiu, zachorowali na raka, zmarło im dziecko, stracili dom w pożarze...czyż to nie jest gorsze? Czy siedzenie w domu i narzekanie, jak to jest źle i niedobrze coś da? Chłopaka można sobie znaleźć lepszego, skoro od 3 miechów się nie odzywa, to olać dupka, po co się ciąć? Szkoda ciała, pomyśl że kiedyś będzie Cię oglądała miłość Twojego życia, powinnaś dbać o siebie. Uśmiechnij się i do dzieła!

Masz problem ze swoją psychiką i powinnaś zasięgnąć rady psychologa bo co by tu ktoś poradził do ciebie i tak nie dotrze. Chłopak był złym wyborem i dobrze że go nie ma. Emocjonalne wiszenie na ludziach odpycha.