Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobiecość

Polecane posty

Gość gość

Co dla Was oznacza kobiecość? Szczególnie interesuje mnie co na ten temat sądzą mężczyźni. Chodzi mi zarówno o zewnętrzną jak i wewnętrzną stronę kobiecości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkie cechy jakie mają osoby identyfikujące się jako kobiety, czyli całkiem szerokie pojęcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie, które z cech, które zazwyczaj posiadają kobiety są dla mężczyzn najważniejsze? Najbardziej kojarzące się z kobiecością?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, na czym to polega. Znam kobiety pełnych kształtów, które są kobiece, jak i szkieletory, które też mają to coś, tj. są kobiece.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma takich cech, bo co z tego, że powiesz "długie włosy i zwiewne sukienki" skoro facet może zapuścić włosy i nosić zwiewne sukienki, a kobiecy nie będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok ale to są cechy zewnętrzne tylko, ale o kobiecości świadczy też wnętrze. I jakie to cechy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tu znowu...delikatna kobieta jest kobieca? Niekoniecznie. Kobieta może mieć koszmarny temperament i dalej być kobieca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie kobiecość zawiera się w tym, że cały czas jest przy mnie. Przy facecie. Chce zawsze ze mną kontaktu. Choć jestem trudnym człowiekiem, ale ona jest dla mnie tak wyjątkowo wyrozumiała. Chyba coś musze mieć takiego w sobie co ja przyciąga. To budujące. Że ktoś we mnie wierzy. Wiem, że ona lubi takie związki na całe życie. I dlatego chcę być przy niej. Nie jestem w stanie opisać jej całej kobiecości to jest zbyt trudne. To wnętrze jest niesamowite. Ten kontakt kobieta mężczyzna jest na sto procent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo ładnie piszesz o swojej kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie się nie podoba sprowadzanie kobiecości do bycia dodatkiem dla faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, kobieta może być i jest kobieca bez męskich portek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno nie jest dodatkiem do faceta i w zupełności kobiecość może być rozważana oddzielnie. Nie uważam nawet, że kobiecość najpełniej widać przez kontrast do mężczyzn, jednak to właśnie z męskiej perspektywy, przynajmniej ja, jestem w stanie dowiedzieć się czegoś nowego na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie ma co się nerwować kobieta jest uzupełnieniem mężczyzny i na odwrót. Razem tworzą zamkniętą całość. Nie ma czegoś, kogoś ważniejszego. To te feminoterrorystki wypaczają cały obraz kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co z lesbijkami? one sa niekompletne? I nie wiem czy chciałabym faceta którego muszę uzupełniać. Dla mnie zdrowy związek to relacja dwóch "pełnych" osób które mogą równie sprawnie funkcjonować samodzielnie co w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.23 prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież kobieta z kobietą jak i mężczyzna z mężczyzną mogą całkiem śmiało tworzyć zamkniętą całość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:25 Dokładnie tak samo uważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo związek albo całość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie ma co się nerwować kobieta jest uzupełnieniem mężczyzny i na odwrót. Razem tworzą zamkniętą całość. Nie ma czegoś, kogoś ważniejszego. To te feminoterrorystki wypaczają cały obraz kobiet. xxx bardzo się z tym zgadzam, ale osoba , która odpowiedzialaponiżej tez ma rację- w związku są 3 podmioty: ona jako całość, on jako całośc i oni razem jako wspólna całość z nich złozona trzeba znaleźć złoty środek, inaczej jest toksyczna więź, ale z drugiej strony nie podoba mi się dzisiejszy podsycany lek przed bliskością i otwartoscią i oddaniem w związku, stąd tyle rozwodów, ludzie nie czuja sie blisko siebie, lecz nazbyt własni....odrebni, niezalezni itd. jakby kompleks jakis mieli;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pełnych" osób co masz na myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
acha...i jestem tolerancyjna na homoludki. nie, nie uwazam, by lesbijki byly niekompletne, chodzi o związek, takilub inny choc ja, bez związku tez czuję się calościa, ale wtedy to cos innego of course;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to znaczy osób które są świadome samych siebie, swoich potrzeb, które mają ambicje i marzenia wynikające z nich samych. Które nie potrzebują ciągłego wsparcia i popychania ze strony partnera. Wsparcie jest dobre, wsparcie jest potrzebne, ale powinno być traktowane jako luksusowy dodatek. Nie postawa relacji. Wydaje mi się, że relacja dużo traci kiedy kochamy rolę wypełnianą przez osobę (np. oddanej żony, wspierającego męża), a indywidualne cechy tej osoby gdzieś znikają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, ale przecież nie zawsze jest tak, że związki tworzone są przez kontrast kobiecość-męskość. Są związki gdzie ona nosi spodnie, są związki gdzie oboje noszą spodnie, albo tylko on. Delikatni mogą być oboje w związku i tylko on albo tylko ona. Itd itp. Zresztą czy kobiecość aktywuje się dopiero w chwili poznania mężczyzny? Raczej nie. Chociaż ja akurat jestem takim przykładem, że moja kobiecość została rozbudzona przez mojego chłopaka i to chyba jemu zawdzięczam moją taką zewnętrzną kobiecość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakim dodatkiem, nie to miałem na myśli. Przecież każde z nas funkcjonuje jako odrębne jednostki. Ale kobietę inaczej jest podziwiać w relacji z mężczyzną, a inaczej kiedy jest sama. Co nie znaczy, że samotność ujmuje kobiecości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.30 I wypowiedź jest odpowiedzią na moje pyt. Z tej samej godziny. Podzielam punkt widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Złotym środkiem jest przyjęcie do wiadomości że pomimo że jest się razem, to każdy ma prawo do prywatności, do bycia sobą i swoich prywatnych marzeń, myśli, rozwoju intelektualnego. Zrozumieć że żaden człowiek nigdy nie będzie w 100% identyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.36 prywatne myśli, marzenia? Pewnie jesteś facetem co swoją laskę kontroluje ale ceni sobie swoją prywatność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dzielisz swoich marzeń i mysli z osobą z która jesteś ? To z kim o tym rozmawiasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dzielisz wszystkie marzenia i pasje? część się dzieli, część nie. Fajnie, jak ma się podobne plany, ale czy bez tej osoby byś ich nie miała? O to chodzi, żeby nie być przyssanym do drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że relacja dużo traci kiedy kochamy rolę wypełnianą przez osobę (np. oddanej żony, wspierającego męża), a indywidualne cechy tej osoby gdzieś znikają. xxx bo jakkolwiek ciężko to pojąć, to ja uważam, że każda miłośc powinna być bezwarunkowa. w miłości damsko męskiej ciezko o to, bo tam są reguły (np. wierność). ale mimo wszystko. Nie chciałabym być wiecznie kochana "za coś" zamiast po prostu za samą siebie. chciałabym poznać kogoś, kto to rozumie. I nawiązując do osoby wyżej: nie wyobrażam sobie, że kotś mi np. zabrania iść na studia lub załozyć akwarium tylko dlatego, że jestesmy razem. Może co innego gdy mówimyo bolesnych kompromisach: gdyby facet chciał hodowac egzotyczne pająki...może kazałabym mu wybierac? nie wiem co się wtedy robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×