Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobiecość

Polecane posty

Gość gość
Chyba chodziło bardziej o coś takiego, że kobieta ma swoje marzenia, mężczyzna swoje, a także mają wspólne. Kobieta np. marzy żeby zobaczyć Japonię, mężczyzna, żeby skoczyć ze spadochronem, a razem marzą o domku na wsi. Przecież ona nie musi z nim skakać, a on nie musi z nią jechać do Japonii i wszystko ok. Oczywiście mogą swoje własne marzenia realizować wspólnie ale ona nie może wymagać, żeby on zaczytywał się w książkach o Japonii i jadł tylko suszi itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze powiedziane - można wspierać marzenia drugiej osoby, ale nie trzeba ich podzielać. Co do miłości bezwarunkowej - jak dla mnie jest ona bezwartościowa. Bo taką miłością można obdarzyć każdego. Sama wolałabym jednak kochać za to jaka jestem, za konkretne cechy które sprawiają, że wybrał mnie, a nie inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie podoba mi się w niej to, że pozwala mi mieć tą swoją prywatną sferę. Mam takie głupie swoje wewnętrzne problemy od lat. A ona jakoś specjalnie w tym nie grzebie, nie stara się czegoś robić na siłę. Tylko jak gdyby nigdy nic, jest. Jakaś taka mądra jest, nie zmienia mnie. Nie krytykuje tylko mogę być taki jaki jestem. I dlatego ja też daję jej wielką swobodę, ale pokazuje jej, że zależy mi na niej. Tak jakby jest coś więcej między nami niż te wszystkie problemy świata. Jest gdzie wracać po ciężkim dniu. Możesz wstać rano i nie poprawiać w pośpiechu fryzury. Ona nie stresuje się kiedy jest zaspana tylko wszystko jest takie naturalne. Może to doceniam bo kiedyś byłem z taką, która tak mnie krytykowała, że miałem ochotę się zabić. A teraz czuję się z***biście silny. I toleruję wiele jej dziwnych zachowań, nie wnikam. Ale zawsze razem kiedy tego potrzebujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy mógłby się odnaleźć w związku z dużą dozą swobody i nie zniósł by tego, że nie może wiedzieć zupełnie wszystkiego o drugiej stronie i nie umiałby nie grzebać w tej sferze, o której mówisz. Tym lepiej dla Was, że się odnaleźliście :) Co do miłości bezwarunkowej. Widać to chociażby po związkach ciągnących się od liceum, kiedy poznajemy zupełnie inny zestaw cech u innej osoby jest nam potrzebny do szczęścia. Później zazwyczaj, jak zmieniają się potrzeby, zaczyna dorosłość, to takie związki zaczynają się sypać. Więc nie ma miłości bezwarunkowej, zazwyczaj. Zawsze kocha się za coś, za jakiś zestaw cech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do miłości bezwarunkowej. Widać to chociażby po związkach ciągnących się od liceum, kiedy zupełnie inny zestaw cech u drugiej osoby jest nam potrzebny do szczęścia. Później zazwyczaj, jak zmieniają się potrzeby, zaczyna dorosłość, to takie związki zaczynają się sypać. Więc nie ma miłości bezwarunkowej, zazwyczaj. Zawsze kocha się za coś, za jakiś zestaw cech.* xxxxxxxxxx chyba przysypiam, mam wrażenie, że tego co piszę nie da się czytać pod względem stylistyki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn wiesz, my wiemy wszystko o sobie i jakie mamy swoje wewnętrzne problemy. Przez tyle lat nie da się tego nie omówić. Tyle, że teraz potrafimy z tym normalnie żyć. To nie jest jakaś tajemnica. Wydaje mi się, że jak kochasz to nie zastanawiasz się za co tylko to czujesz. To uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do miłości bezwarunkowej - jak dla mnie jest ona bezwartościowa. Bo taką miłością można obdarzyć każdego. Sama wolałabym jednak kochać za to jaka jestem, za konkretne cechy które sprawiają, że wybrał mnie, a nie inną. xxx tzn np. miłosć do dzieci uważasz za bezwartościową? albo przynajmniej w tym "gorszą" od tej miłości w związku, ze właśnie jest bardziej...hmmm...oczywista? podczas gdy pokochać kogoś (np. mężyznę) tzn otworzyć się na inną, obcą oosbę, starać się dla niej/niego i pracowac intensywnie nad rozwojem relacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 00.36 prywatne myśli, marzenia? Pewnie jesteś facetem co swoją laskę kontroluje ale ceni sobie swoją prywatność. X Nie jestem facetem. Jestem kobietą. Odnośnie prywatnych myśli mogę się samej sobie szerze przyznać że nie znoszę np...teściowej, mój szef żeruje na pomysłach innych i tylko dzięki nam, zbiera laury. Nie podoba mi się koleżanka z pracy która co raz chwali się i zmienia facetów jak rękawiczki. Chodzi o to, że nie obrczam swoją "moralnością" czy widzi mi się, nikogo innego. Moje marzenia spełniam. Uwielbiam fotorafię i chodzę na wieczorowe kursy, filmy dokumentalne oglądam nałogowo jak i, horrory. Uprawiam z pasją ogrodnictwo i chodzę na pokazy/wystawy/eksponaty roślin i nowych gatunków. Mój mąż nie ma takich marzeń ani zainteresowań więc Twoim zdaniem ja mam o nich zapomnąć? Z jakiej racji? Mam chłubić wszystko co np mój mąż lubi ??? Mam się podporządkować ? Jeżeli Twoim zdaniem tak ma wyglądać związek, to ja dziękuję. Wolałabym być sama do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo, że codziennie nie myśli się w ten sposób, tylko czujesz, że kogoś kochasz. Jednak jak głębiej się zastanowisz nad swoją miłością do drugiej strony to wiesz za co konkretnie darzysz ją/jego uczuciem. Wiesz co Cię rozczula, bez czego nie wyobrażasz sobie życia, co sprawia, że czujesz się bezpiecznie, dlaczego ufasz, co uwielbiasz, za co drugą stronę szanujesz itd. Nie myśli się może o tym na codzień ale to wszystko gdzieś tam jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok, a wracając do pająków: co byście zrobil, gdyby wasz partner chciał mieć 4 terraria z pająkami w pokoju? albo poznajecie go, zakochujecie się, zaprasza was do siebie i one juz tam sa. potem zamieszkujecie razem i wiadomo, ze one zawsze będą. Co wtedy? pytam z ciekawości. nie wiem co bym zrobiła. nie zasnęłabym w takim domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale z drugiej strony nigdy nie wymagałabym zabicia/wypuszczenia na pewną smierc zwierząt, jakkolwiek niesympatycznych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pająki w domu ? Brrrrr nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1:18 widzisz tu się rodzi pytanie do jakich spraw można pójść na kompromis, a przy jakich żaden kompromis będzie nie do przeskoczenia. ja jestem w z***biście takiej sytuacji, mianowicie mój chłopak, z którym jestem od liceum postanowił pójść na drugie studia, o których zawsze marzył, a ja zawsze mu w tym kibicowałam. wyklucza to nasze wspólne życie (z różnych powodów) do mniej więcej 29-30 roku życia (mamy 24), pozbawia marzenia o dzieciach przed 30 (zawsze chciałam mieć dzieci w wieku 27-28 lat). Właśnie zastanawiamy się czy się rozstać i co zrobić. Identycznie jak pająki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kompromisy wpisane są w związek, ale ludzie nie powinni chodzić na kopromisy bolesne, z którymi w sercu nigdy się nie pogodzą. tak tez jest gdy jedna osoba chce mieć dziecko, druga nie. nikt od nikogo nie powinien wymagac kompromisu w takiej sytuacji,a kobiety często wrabaija faceta w dziecko,a potem płaczą, że im nie pomaga. bo to taka zemsta. w chwilach ekstremalnego zmęczenia podśwaidomie pojawia się myśl: ty tego chciałaś i to twoja sprawka, to rób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pokazywała zewnętrznie i wewnętrznie chłopakowi teraz jest mężem Wewnętrznie widzi każde badanie u ginekologa i porody.Za to mnie kocha bardziej że nie jestem załamana i obłuda bo go się nie wstydzę przy badaniach i porodach jak większość tepych polek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Badanie ginekologiczne to rozumiem ale poród to chyba dla faceta zbyt wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ok, a wracając do pająków: co byście zrobil, gdyby wasz partner chciał mieć 4 terraria z pająkami w pokoju? albo poznajecie go, zakoch*jecie się, zaprasza was do siebie i one juz tam sa. potem zamieszkujecie razem i wiadomo, ze one zawsze będą. Co wtedy? pytam z ciekawości. nie wiem co bym zrobiła. nie zasnęłabym w takim domu... X Ale Ty wprowadzasz tutaj 2 różne sytuacje; A) Chciałby...to nie to samo co... B) Już posiada. Nie widzisz różnicy? Ja się panicznie boję akurat tylko i wyjątkowo...pająków. Jednak przezwyciężam tę fobię poprzez zerkanie na pająki przez szyby (Zoo, sklepy z takimi strachami itp). To jest oddzielna sprawa od związku. To jest Twój PROBLEM i moim zdaniem, nie ma nic wspólnego z kompromisem! Nie mylmy definicji pomiędzy komromisamis a fobiami, proszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ......"nie wstydzę przy badaniach i porodach jak większość tepych polek". X X Wybacz, ale dlaczego tak pogardliwie piszesz o Polkach? Uważasz że jesteś "och, taka NOWOCZESNA" ?! Nie Ty jedyna. I wiesz co? Ty jesteś albo nie za bardzo kumata (bez obrazy!) albo mylisz pojęcia. Co ma ginekologoczne badanie (wewnętrzy czy zewnątrz czy...No kuźwa...choćby i na boku! Z...tematem?!. Chwalisz się czy jak? Chwalisz się pe Twój facet jest niby taki "macho" bo co?...Bo uczestniczył przy porodzie??? Po co tu piszezsz o Polakch w tak pogardliwy sposób? Ja nie mieszkam w PL ale w życiu nie powiedziałabym i nie pomyślałabym że rodaczki w TEJ kwestii są bardziej ograniczone niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli mąż ma prawo hodować pajory nawet jak zona ma fobię? a jak jakiś ucieknie? a jak on wyjedzie, to ona ma je karmic??? kompromis wymaga by ich nie mieć w takiej sytuacji, bo dla żony to zbyt wiele. nie wiem natomikast co bym zrobiła poznajac faceta, który juz ma takie hobby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
02 07 musi zmienić hobby albo zrezygnować z związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanki tolerują żony, a ty się martwisz pająkami zamkniętymi w pudełku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś czyli mąż ma prawo hodować pajory nawet jak zona ma fobię? a jak jakiś ucieknie? a jak on wyjedzie, to ona ma je karmic??? kompromis wymaga by ich nie mieć w takiej sytuacji, bo dla żony to zbyt wiele. nie wiem natomikast co bym zrobiła poznajac faceta, który juz ma takie hobby... X X Ty też nie widzisz rónicy pomiędzy "chciałby" a "już ma" ? Albo akceptujesz człowieka z całym inwentarzem albo starsz się GO zmienić. To DWIE osobne kwestie! Odwróć sytuację; Ty uwielbiasz i może już ....posiadasz (opcjonalnie mówiąc) koty, psy, węże, żółwie, kury, krowy , w sumie cokolwiek), Wobec TWOJEGO mniemania miłości, facet musiałby się pozbyć (Twój wybór zwierza albo gada) Tylko dlatego że TY MASZ fobię???? GDZIE TU JEST nie tylko sprawiedliwość ale kompromis?! Wytłumacz proszę? Bo nadal obstaję przy swoim zdaniu że jest zasadnicza różnica pomiędzy kompromisem a fobią. X X gość dziś 02 07 musi zmienić hobby albo zrezygnować z związku. X X Dlaczego?? W imię czego i kogo??? Załóżmy że Ty się "kochasz" w make-up. Zagracasz wszelkie półki kosmetyki do tego stopnia że facet (Twój ukochany i jedyny) nie może się doszukać pasty do zębów. Co wtedy? Ma się domagać ć że zmienisz swoje nawyki/pasje/ swoje ja, albo zmienić się wedle JEGO widzi-mi-się? ?? Jak byś się poczuła? W tych przypadkach znowu mylimy pojęcie i definicję pomiędzy fobią a kompromisem. Dla tych którzy nie nie pojmują, wedle Mojego mniemania, kompromisem jest wybór to, co zjemy dziś na kolację (pizza albo rybę), którą restaurację/kawiarnię wybieramy a nie fobią. Fobie są indywidualną sprawą. Ktoś boi się lotem samolotu albo boi się danego gatunku zwierzęcia/gada/płaza/noworodków itd..itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli wg. Ciebie fobia nie wyklucza kompromisu bo moim tak. Czyli przypadek kobity z fobia do pająków, jakie kompromisów rozwiązanie proponujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
02:51 Moim (skromnym zadaniem) zależy o czym mówimy. Zauważ że osoba pisząca o pająkach postawiła dwa warianty; A) facet POSIADAJACY już takowe oraz, wariant B, czyli.. B) CHCE takowe posiadać. W pierwszym wariancie już się wypowiedziałam. Jeśli chodzi o drugi, to również. Przecież FOBIE są prywatnymi i osobistymi "strachami". Czyż nie? W PIERWSZYM wariancie nie można od kogoś wymagać aby TEN ktoś pozbył się swoich pupili o których życiu/środowisku/natury, wie najwięcej ile może ( w końcu wiedza na TEN temat pozwala być dobrym opiekunem). TO byało by dla mnie plusem (dla mnie! Bo posiadam na tyle wiedzy, że wiem iż egzotczyne "zwierzaki"wymagają SPECJALNEJ TROSKI i opiekuńczości). KOMPROMISEM moim zdaniem , była by wiedza na temat pająków. Nie każdy musi ich"kochać i uwielbiać", ale każdy powinien wiedzieć jak się zachować i unikać konfrotacji. W końcu to samo tyczy się ludzi, czyż nie? Jeśli np pracujesz na nocną zmianę , i do domu skracasz sobie drogę przez lasek,....to przecież nie zakładasz na uszy słuchawek i idziesz "w niebycie", tylko starasz się aby spacerek był bezpieczny?? Rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01.43 rozumem związek bez żadnych tajemnic trwają one najdłużej. Pisząc wspólny poród z mężem to takie przeżycie łączy partnerów.Tak samo obecność partnera przy badaniu ginekologiczny na fotelu jest znakiem że stawiamy go najwyżej.Wyzej stawiamy męża niż ginekologa który co prawda tylko probuje pomóc wyzdrowieć i nie ma Prawa Przejąć intymności od męża.Dlatego mąż powinien jako osoba Najbliższą być podczas badań ginekologiczny i porodach jak i zabiegach.A mamy stworzone pod tym kątem Prawo Pacjenta że może być w szpitalu mąż podczas zabiegów i badań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to juz jest przegiecie...do dentysty tez chodzisz z mezem? Nie chodzi o intymnosc, a o fakt, ze jestes u lekarza. Rozumie chec wspolnego porodu, ale wizyta u ginekologa? To juz jest glupie Co do pajakow - kompromisem byloby np. zgodzic sie na niejadowite.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×