Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kot mojej zony! Mam go serdecznie dosyć.

Polecane posty

Gość gość

Żona ma dwa koty - pisze ona bo ja jakbym mógł to bym je wyrzucił przez okno i formalnie mam je głęboko w d... ale sednem sprawy jest to że ten jeden jest ok tzn nic nie niszczy i daje się pogłaskać. Ale tego drugiego mam serdecznie dosyć. Podrapal drzwi, o dywanie nie wspomnę, no i zyga. Tego ostatniego mam serdecznie dość bo byliśmy u nie jednego weta miał robione badania i wszystko ok. A ten nie ma dnia żeby nie nazygal. Nowy dywan zazygany, kanapa tez. Ale przypatrzylem mu się kiedyś to tak sie nawtykal ze sam bym sie zezygal. Mam tego serdecznie dosc i sa przez to ciągle awantury, ja sie do nich nie dotykam i będę musiał postawić żonie ultimatum albo ja albo koty bo z dziecmi nie ma tyle kłopotów co z nimi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koty to charakterne zwierzaki,nie od dzis wiadomo i trzeba nauczyc je dyscypliny(do bolu),bo sa uparte i odporne na wiedze:DKot wymiotuje,bo lize siersc i potem te peki siersci powoduja wymioty.Kot powinien miec mozliwosc wyjscia na dwor,zjedzenia trawy,co oszyszcza zoladek.Kot w zamknieciu niestety wariuje,lub robi na zlosc,niszczac przedmioty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I zapomniałem dopisać. Jaki jest smród jak to sie zesra od razu okna trzeba otwierać. O klakach wszędzie walajacych sie nie wspomnę. Z łóżka udalo mi sie je już przepedzic bo nie wyobrażałem sobie spac z nimi i ich klakami. Mam tego serdecznie dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kociary sa p******e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze 2 lata temu bym cie zjechala i powiedziala ze jestes podlym draniem a zona powinna cie zostawic i zabrac koty.przez pare miesiecy mialam pod opieka ukochanego kota kolezanki.myslalam ze historie o nim sa wyssane z palca i cioeszylam sie ze bede miec kotka.ta cholera lasila sie a potem nagle atakowala jak sie glaskalo, gryzla, drapala, nawet w podziece za koci przysmak potrafila podrapac.ale co najgorsze, kot ten regularnie obszczywal moje ciuchy i dywany.myslalam ze sie shaftam, bo to smrod nie do wytrzymania a nie zawsze sie dalo wyprac, pare rzeczy wyrzucilam.lazil bezczelnie po stole. byl on juz uy prau osob, najpierw u jednej pary gdzie byl ukochanym kotem dziewczyny a jaj chlopak postawil utlimatum, albo on, albo kot.oddala wiec kota, ale jak sie rozstali, nie chciala go z powrotem "bo wlasciciel mieszkania sie nie zgadza". odliczalam tylko czas kiedy kolezanka przyjedzie z zagranicy po swoj skarb.ociagala sie, zatem wymyslilam ze jade do rodzicow na dlugo i bede musiala go zostawic bez opieki.Jak go zabrala, nie moglam uwierzyc swojemu szczesciu i ze z mojego domu znikna smrody z obsikanych rzeczy i nie musze juz zamykac i zastawiac szaf (malpa potrafila otworzyc, wyrzucic zawartosc i oszczac)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a teraz kolezanka tez sie pozbyla swego skarbu.jednak nadal kocham koty, ale nie TEGO KOTA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tego normalnego niech sobie zatrzyma, ale drania trzeba komus oddac, jakiejs sfiksowanej wielbicielce czy wielbicielowi"zwierzatek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego normalnego nic nie mam ale ten? Mam go chec wyrzucic przez okno. Żona opcji nie widzi zeby wychodził. Lubie zwierzaki ale tak jak u moich rodziców 4 psy biegaja po podwórku podobnie koty. Lapia myszy i tez biegaja ale moja mama nie chce nawet slyszec zeby zamieszkaly w domu. Sorry ale jezeli zona wybierze koty to ja biorę z nia rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wróciłem przed chwilą do domu i co widzę? Wszystkie moje ciuchy wyrzucone ciuchy z szafki a na nich kot!!! Kuźwa mam tego serdecznie dosyć!!!! Rozumie na wsi czy domu gdzie jest 150m2 ale nie dwa duże koty na 39m2 w bloku!!! Teściowa żałuje że się zgodziła nie nie i widzi jak mnie one denerwują! Tylko że jak żona mieszkała ze swoją mamą to chata też była inna a nie blok... Wiem że można mnie zlinczować od drani itp. ale kto miał zwierzaka w DOMU ten wie co to znaczy smród, brak możliwości otwarcia okien, czy kłaki walające się wszędzie i latanie z odkurzaczem który potrafi się zapchać codziennie. Naprawdę z dziećmi jest mniej problemów tym bardziej jest świadomość że jest to powiedzmy Twój własny potomek z którego wyrośnie później człowiek a kot czy pies w domu = zabawka a potem ta zabawka się nudzi i psy lądują wyrzucone na wioskach a nie daj przywiązane do drzewa w lesie... Jeszcze kot da sobie rade ale pies? Do rzadkości... Lubie zwierzaki ale nie w mieszkaniu czy domu lecz tam gdzie jest ich miejsce na podwórku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przez tego kota jestes negatywnie ustawiony do wszystkich zwierzat.nie mozesz zonie zabronic trzymac tego normelnego kota, ale psychola trzeba np wywiezc np do rodzicow, niech se biega po podworku o ile psom oczu nie powydlubuje, bo to calkiem prawdopodobne.A czy opcja przygarniecia drugiego, ale normalnego kota w miejsce psychola by wchodzila w gre?wytlumacz zonie ze o jego miejsce jest na wsi, bo w miescie on wariuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Panu współczuję. Sama lubię koty i kiedyś jako dzieciak były w domu, ale dom był duży a kot zawsze miał możliwość wyjścia na dwór. Praktycznie przychodziły najeść się i spać. Przy czym nie było kilku kotów w jednym czasie, tylko jak jeden odszedł, to za jakiś czas był następny. Wtedy problemu nie było, żaden kot nic w domu nie napsocił, ale mam znajomą która ma 3 koty w niewielkim mieszkaniu. Jak czasami przyjdę to patrzę aby jak najszybciej wyjść. Po prostu śmierdzi. Ona mnie kawą częstuje a ja czuję kuwetę i zbiera mi się na wymioty. Nie wiem jak ona może tam jeść w tym domu :O koszmar w małym mieszkaniu. Koty skaczą po stole, jedzą jej z talerza :O Jak kiedyś przyszłam i miałam jakieś zakupy, jakąś wędlinę, to myślałam że mi zeżrą tak chodziły aż mi z reklamówką ukradły. Masakra. Niech Pan z żoną porozmawia stanowczo i tego jednego niech odda chociaż bo to się nie da tak mieszkać. Jej smród i bałagan nie przeszkadza? Zniszczenia jakie koty robią? Ile tak można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogadaj z żoną na spokojnie, że tak nie może być. Z kotem trzeba coś zrobić, jakoś go że tak powiem wychować. Nie jest to normalne, że zwierzak sprawia tyle problemów... Po prostu wyjaśnij jej co czujesz i jak bardzo jest to dla ciebie komfortowe i że nie chcesz jej stawiać w niezręcznej sytuacji, że będzie musiała wybrać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie raz jej"mówiłem" na ku*** mać już że to jest chore... Przyjeżdżam z pracy a w mieszkaniu smród jak diabli bo kot się zesrał mimo stosowania drogiego żwirku... Odświeżacze nie pomagają tylko jeszcze potęgują ten zapach... Ja to czuje że ten kot śmierdzi i jak ktoś do nas przychodzi to też to czuje... Wczoraj była teściowa i też mówiła że czuć kotem... Moja mama prała ostatnio dywan to czuła zapach kota... Ja dłużej tego nie zniosę... Ja się do nich nie dotykam żona wyjechała na kilka dni a mnie one nie interesują... Też uważam że miejsce zwierząt jest na dworze albo przynajmniej niech wychodzą... Rozmawiałem też o tym żeby jednak wychodziły... Odpowiedź była jasna że nie ma możliwości ponieważ nie wiadomo co przyniosą i czy wrócą... Ja bym był naprawdę szczęśliwy żeby sobie gdzieś poszły... Małe mieszkanie to nie jest rozwiązanie dla kota czy psa... Dobrze że udało mi się je oduczyć leżakowania na łóżku bo człowiek był oblepiony zaraz kłakami... Lubię zwierzęta ale ich miejsce jest naprawdę na podwórku żeby mogły się wyskakać i wybiegać a nie całe życie w czterech ścianach... Tym bardziej koszty które kiedyś żonie przedstawiłem mianowicie 82zł miesięcznie żwirek, karma sucha ok. 30/40zł, mokra podobnie co daje nam rachunek ok 150zł czyli mamy zapłacony telefon + internet....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dachowiec czy rasowy,problem w tym,że nie wszystkie koty nadają się do trzymania w mieszkaniu.To je ogranicza i ogłupia.Co do rzygania to są pasty odkłaczajace jak Bezopet,trawki jak kogoś nie stać na pasty,ze smrodem to przesada,są żwirki compact szybko i skutecznie działają, także karmy dla niewychodzących z redukcją smrodu /indoor/,ale w twoim przypadku to bez sensu.Miałam okazję nieraz się przekonać, że są koty,z którymi nie da się wytrzymać. Ja mam wychowanego,już nie wskakuje na stół, do łóżka i nie wywala z szaf,ale go nauczyłam tego.Przeszkadzałam mu w tym,wypraszałam z szafy i z łóżka, aż przestał.Kupiony z hodowli,tam nauczyli korzystać z drapaczki,kazali uczyć gada dobrych manier,żeby nie był uciążliwy. Dla kota to bedzie stres,ale poszukaj mu dobrego domu z ogrodem skoro się nie nadaje do mieszkania.Kot wymaga dużo zachodu,pies jest mniej skomplikowany psychicznie.Wiem,bo mam psa i kota,grzeczne dość, co uważam za sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koty najczęściej zygaja bo liza swoje futro i te klyciny polykaja, oraz jak sam napisałeś z przeżarcia. Mniejsze porcje a czesciej sczegolnie rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
postaw gdzieś doniczki z trawą. Jak się kot nażre tej trawy to będzie lepiej trawił i przestanie rzygać. Posadź mu kocimiętki będzie siedział w doniczce z kwiatkiem cały dzień i z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bezopet mu kupić i zamykać szafki tak,żeby kocisko nie otwarło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To żona wyjechała i zostawiła Ci te kociszony na Twojej głowie? A weź i wyp... tego jednego wszarza za drzwi i koniec. Powiesz, że uciekł i tyle.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje bo mialam kiedys kota obesrolka i wiem ze to smrod nie do zabicia,wraz z kotem pozbylam sie z domu dywanu,duzego koca i poduszki,szorowanie domu zajelo mi mase czasu pomimo ze dom byl wysprzatany i pachnacy to ja czasami czulam jeszcze ten smrodek. Dzisiaj tez mam kota ale ten wychodzi na zewnatrz i przychodzi spac i jesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że gowienko tak śmierdzi też nie jest normalne. Pewnie ma jakieś problemy, zbyt dużo mokrej karmy albo dostaje mleko! A w sklepie można kupic trawę dla kota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam ludzi,którzy zbierają koty włóczęgi ze smietników i piwnic do mieszkań, a potem zdziwienie,że kot felerny,nie korzysta z drapaczki,kuwety.Małe mieszkanie,balkon bez siatki to nie jest dobry pomysł na zwierzęta. Karmisz byle czym to chorują, polecam pomyśleć i zastanowić się kolejnym niewydarzonym potencjalnym właścicielom. Kot,pies w mieszkaniu to obowiązki, wydatki,kłaki/chyba,że masz kota lub psa ras bez siersci/,smród, którego nie da się całkiem wyeliminować. Usługi weterynaryjne też nie są tanie,no a o tym co dobre i fajne,że masz zwierzaka to wiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okropność. Nie chciałabym we własnym mieszkaniu żyć w strachu gdzie zaraz zobaczę plamę rzygów lub kupę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam psa i kota w mieszkaniu,ale dużo sprzątania naokoło.To wspaniałe,rasowe zwierzaki i cieszę się,że mam,ale przyznam się,że chyba kolejnych nie będzie jak te się zestarzeją i odejdą.Jak ktoś nie lubi sprzątać zwierząt nie polecam.:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej rozwiedź się z nią i poszukaj sobie takiej,co kotów nie znosi albo alergiczki i nie będziesz musiał użerać się z kotami.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słabe prowo. Ale są tacy ludzie. Takiego męża dawno w d bym kopnęła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmiana karmy na "odklaczajaca", a tak btw kazdy kot rzyga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i jeszcze pytanie: kot ma dluga siersc? jezeli tak to mozecie go ogolic albo przystrzyc, ewentualnie bardzo czesto czesac moze to pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To był tylko głupi żart. Ale niektórzy mieli zajęcie przez cały dzień. Powiedzieli co wiedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×