rozstanie a pies

2 lata temu wzięliśmy z facetem psa ze schroniska, jego prawnym właścicielem jest mój facet, we wszystkich papierach widnieje jego nazwisko. teraz się rozstajemy i ja chcę wziąć psa ze sobą, a on się nie zgadza - w końcu pies jest na niego. problem tylko taki, że przez 2 lata wyszedł z tym psem tylko wtedy kiedy mnie nie było w domu, bo np. wyjechałam, a to wychodzenie to też powiedziane na wyrost, bo spacer 5-minutowy co 12 godzin to nie jest k***a spacer. karmiłam go ja, wychowywałam go ja, co prawda pies jego obrał na pana domu, ale to ja uczyłam go czystości, sprzątałam po nim, uczyłam zachowania w mieście, to ja musiałabym na bieżąco z jego stanem zdrowia, planowaniem wizyt u weterynarza, kupowaniem zabawek i spełnianiem wszystkich jego potrzeb, to przy mnie pies spał, siedział, tylko ze mną się bawił. mój facet nie ma na niego czasu, ma zresztą ważniejsze rzeczy na głowie - gry komputerowe i praca, taka pierdoła jak pies to dla niego zabawka na pięć minut. jakie mam prawa w takiej sytuacji? nie zostawię mu psa, to pewne. i to już nie dlatego, bo umrę z tęsknoty za nim, a dlatego, bo ten człowiek nie nadaje się do przejęcia żadnej odpowiedzialności za tego czworonoga. pomóżcie mi, nie wiem nawet gdzie szukać informacji :(