Jak pokonać lęk przed ciężkimi studiami? Wziąłem dwa kierunki i boję się, że nie

wyrobię, po prostu nie dam rady. Jeden kierunek humanistyczny, drugi ścisły, oba dziennie na dwóch różnych wydziałach oddalonych gdzieś o 10 km od siebie, do tego dojeżdżam godzinę w jedną stronę do miasta, w którym studiuję :(. Czy jeśli wezmę na jednym z kierunków indywidualny tok to nie będę musiał kompletnie chodzić na zajęcia?

Co to za kierunki? I po co brałeś dwa skoro na jeden teraz nie chcesz chodzić?

Chcę chodzić na oba, ale to niemożliwe, bo zajęcia się pokrywają, więc będę chodził na ten trudniejszy. A jak się coś nie będzie pokrywało to na to też. No, ale ja też jestem człowiekiem i nie wydoliłbym fizycznie chodzić na wszystkie zajęcia z tych dwóch kierunków. Czy są środki, które pomogą pokonać te lęki?

Weź koło.

A co to koło?

To teraz dopiero zdałeś sobie sprawdę, że się będą pokrywały? Bez sensu. Bo co brałeś dwa kierunki kiedy wiesz, że nie wyrobisz?

Uzgodnij grafik z prowadzącymi. Możesz teraz przed zajęciami poprosić w dziekanatach o grafik i rozwiązać nakładające się zajęcia przepisując się do innych grup na roku. I uzgodnij to z dziekanatem i prowadzącymi zajęcia. Jedź rowerem te 10km - dotlenisz umysł i lepiej będziesz przyswajał wiedzę. Polecam gorąco m/odlitwę i S/akramenty św. One dadzą Ci spokój ducha i radość życia i siłę i chęć do pracy. Powodzenia i podziwiam Cię :)

No wreszcie ktoś pomógł. Dzięki. Właściwie to ja wiem jak ustawić zajęcia, tylko, że i tak się trochę boję, no ale spróbuję. Chodziło mi głównie o te lęki, ale chcę się rozwijać.