Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość12345421

Depresja, co zrobić?

Polecane posty

Gość gość12345421

Dzień dobry, chodzę do liceum i od dwóch lat leczę się, farmakologicznie i przy pomocy terapii, na depresję. W ostatnim czasie (ok. miesiąc) zauważyłam u siebie większe niż zwykle rozdrażnienie i często występujące myśli samobójcze. Głównie, przez mamę. Jestem już w liceum a mama potrafi mi po powrocie do domu sprawdzić plecak, przejrzeć zeszyty i sprawdzić czy zjadłam kanapki. Jakiś czas temu, wracam do domu z korepetycji a mama prawie prawie płacze. Wpadła w histerie bo obejrzała mój zeszyt z historii podczas mojej nieobecności i okazało się, że ostatni temat mam ołówkiem. To jest przerażające, bo strasznie pilnuje mnie nawet kiedy mam się uczyć. Potrafi zabrać mi telefon, komputer itp. i co 5 minut przychodzi do mojego pokoju, żeby sprawdzić czy jednak się uczę! Ja dłużej tego nie wytrzymam! Nawet tata woli się na mnie wydrzeć, żeby nie podpaść mamie, nawet jeśli ja mam rację. Przez co czuję się strasznie samotna, bo w nikim nie mam już wsparcia. W szkole mam sporo znajomych, jednak nie mówię im o mojej sytuacji w domu bo mi wstyd. Nie wiedzą też, że jestem chora. Więc chciałam się jeszcze spytać, czy to możliwe, że depresja wraca (bo przez jakiś czas myślałam, że jestem już zdrowa a leki to czysta formalność) ? Czuje się strasznie i coraz częściej mam myśli samobójcze mimo przyjmowania regularnie leków. Dziękuje z góry za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możliwe, że depresja wraca. Po pierwsze może być tolerancja na leki. Po drugie, trudno myśleć, że tylko dzięki lekom będziesz czuć się świetnie niezależnie od sytuacji życiowej. Ból jest po to, żebyś wiedziała, że się skaleczyłaś, oparzyłaś itd. Tak samo emocje są po to, żebyś wiedziała, czy jest dobrze, czy źle. Inaczej byłabyś jak otępiałe warzywo. (Moja psychika działała tak w liceum właśnie przez trudną sytuację życiową - widocznie takie otępienie było dla mnie lepsze od zaburzeń emocjonanych :P). Powinnaś powiedzieć terapeucie o nawrocie depresji. I także o sytuacji rodzinnej. A tak naprawdę wyjaśnić to z rodzicami. Ale to może pogłębić problem (tak jest u mnie z moimi rodzicami - zamiast wyjaśnić sprawę, jeszcze zbieram cięgi). Możesz też to zracjonalizować, że mama się o Ciebie troszczy i że prędzej czy później się usamodzielnisz. Trzymaj się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy takiej sytuacji nie miałam więc współczuję Ci. Z tą depresją to też nie wiem co Ci doradzić, ale ja polecałabym Ci raczej samą psychoterapię bez leków. Uważam , że powinnaś zmienić tok myślenia! Bo jak będziesz sobie wmawiać depresję że ją masz itd i będzie Ci smutno, to nigdy nie będziesz radosna i szczęśliwa. To jest błędne koło! Albo powiedz komuś zaufanemu z rodziny choć nie wiem czy zmieni to charakter Twojej matki :-/ Myśli samobójczych to ja nigdy nie miałam i nie mam, z takiego powodu nie warto ze sobą kończyć! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
depresja to nie wymysł. leki potrafią wpłynąć na organizm w taki sposób, że nie ma się takiej depresji. czasami jako skutek uboczny też namieszają, wzbudzą paranoję i myśli samobójcze. osoba, która mówi człowiekowi i życiowo, i biologicznie zdołowanemu, że nie ma co mieć myśli samobójczych, nie wie, o czym mówi. czasami to wbrew przekonaniom i chęciom, a to też zniechęca i do siebie, i do życia. pomijając że oprócz nastawienia jest też sytuacja życiowa. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam swego czasu poważne problemy. Nie chwaliłam się tym przed nikim, nie zwierzałam się...Bałam się,że ktoś mnie wyśmieje...Chciałam być przy moim synku i jakoś krok po kroku walczyłam ze sobą...Tłumaczyłam sobie wszystko, analizowałam i chciałam sama sobie pomóc. I był nawet taki czas, gdy myślałam, że to wszystko mam już za sobą...Ale zaczynałam uświadamiać sobie, że jednak nie. Ten dziwny nastrój znowu powracał i trwał...Musiałam znaleźć jakieś lekarstwo na moje schorzenie. Pomogło mi oczyszczenie aury u osoby zajmującej się magią http://moc-energii.pl , od rytuału zaczęło się wszystko zmieniać na lepsze. Znów jestem pełna zycia i chęci. Oby było tak jak najdłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×