Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z mezem

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem czy powinnam się rozwieśćczy ratowac to malzenstwo. Jestesmy dopiero 2 lata po slubie, mamy polrocznego syna. Mąż jest bardzo nerwowy, odkąd urodzilam dziecko bardzo czesto sie klocimy, co drugi trzeci dzien. W klotniach mnie wysmiewa i wyzywa. Do tego przestal byc ze mna szczery, tak jakby ukrywal to co czuje i mysli, ciagle czuję w nim ze rywalizuje ze mną o wszystko kto ma lepsza rodzine itp. O te klotnie oskarza mnie ze to moja wina, albo ze ja tez tak sie zachowywalam wiec on jest niewinny. Miedzy nami bardzo się popsuło, on to zauważyl w domu robi wszystko, sprzata gotuje, robi zakupy i wyprowadza psa. Tak zacząl robic jak zaczelo byc miedzy nami zle, wiec to chyba takie przeprosiny... Ale zachowanie nadal nie jest takie jak być powinno... Nie wiem czy jest sens to ratowac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przed urodzeniem dziecka nigdy mnie nie wyzywal... jestesmy razem 7 lat. Nie wiem co sie z nim stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A seks?przepraszam że pytam, ale może on kogoś ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Seks ostatnio rzadziej, chociaz on nalega ale ja po klotni jak mnie sponiewiera to nie bede z nim spac... Przez ta cala sytuacje wpadlam w depresje i bralam leki. Chcialam od niego odejsc jak dziecko mialo 3 msc bo naprawde bylo zle... Nie wiem czy jest to zwiazane z jego rodziną bo bardzo zle przyjeli informacje o dziecku i mamy z nimi kontakt prawie zaden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napewno nikogo nie ma, zreszta sama mu mowilam, zeby znalazl sobie jakas babe i dal mi spokoj a nie sie pastwil nade mną. Nie jestem o niego zazdrosna, ma drogę wolną. Nadal siedzi i mnie denerwuje wiec nie wiem o co mu chodzi. On pochodzi z rodziny patologicznej w ktorej sie nie uznaje rozwodów, chocby nie wiem co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo ci współczuję,ja mam podobną sytuację do twojej a wszystko zmieniło się po urodzeniu dziecka,mąż stał się bardzo oziębły,arogancki i o wszystko ma pretensję już prawie od roku nie sypiamy ze sobą,ostatnio też coraz częściej znika z domu pod pretekstem spotkań z kolegami ale ja przypuszczam że on kogoś sobie znalazł,coraz częściej zastanawiam się nad rozwodem,jestem załamana z tego powodu,nie mam z kim nawet porozmawiać o swoich problemach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No zaraz, zaraz. Jesteś z facetem ile? 7 lat czy 7 miesięcy?! O czym ty mówisz? NIKT się tak nagle nie zmienia. Albo facet miał wcześniej problemy a ty udawałaś albo nie chciałaś widzieć. Weź postaw faceta do pionu. Pogadaj z nim raz a dobrze. Na rodzinę nie ma co zganiać i tłumaczyć jego zachowania. Albo będzie dojrzyłym i dobrym mężem i ojcem albo niech znika płacąc alimenty. Od rodziny trzymajcie się z daleka jeśli nie potrafią was emocjonalnie wspierać. Albo wóz, albo przewóz. Ustaw faceta TERAZ i od razu bo zmarnujesz swoje lata i dziecka też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczesniej z jego rodziną nie bylo problemow poniewaz to bardzo falszywi ludzie i pokazali prawdziwą twarz dopiero po slubie. Wpychali na chama prezenciki a po slubie MI to wszystko wyrzygali jakbym ich o cos prosila. To zwykle bydlo i kontaktu z nimi mieć nie bede napewno. Bo skoro ktos udaje 5 lat to chyba z deklem ma nie tego.. A co to meza to bardzo to przezyl, chociaz nie chce o tym ze mną rozmawiac. Zamknąl sie w sobie i wogole rozmowy od porodu sie nie kleją. Mam nadzieje ze to chodzi o ta rodzinę bo jak nie to naprawde trzeba bedzie się rozstać. Braku szacunku nie zaakceptuje i mowie mu o tym, nie wiem co robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mam go ustawić do pionu? Przestalam sprzatac, gotowac, jestem dla niego oschła. I tak juz pol roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może on Cię tak traktuje, bo wyczuł, że może? Dlaczego? Bo jesteście już po ślubie, bo macie dziecko, bo nie zna czegoś takiego jak możliwość rozwodu (pisałaś, że jego rodzina tego nie uznaje). Musiał się poczuć za pewnie i wyszedł z niego dominujący cham wykorzystujący swoją pozycję. Powiedz, czy on ma też poczucie, że bez niego nie poradzisz sobie finansowo? Tzn. czy teoretycznie miałabyś dokąd odejść?(np. do rodziców?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak mam go ustawić do pionu? Przestalam sprzatac, gotowac, jestem dla niego oschła. I tak juz pol roku X To co piszesz nie jest ustawianiem do pionu a zwykłym pokazywaniem swoich fochów do czego nic konkretnego nie prowadzą. Większość facetów może mieszkać w chlewie bo dla nich estetyka wnętrza nie robi wrażenia. Twoje reakcje są reakcjami na to, jak TY byś je odebrała będąc w związkuz kobietą a nie mężczyzny. Wszystko co "ukrócasz" (wedle twojego widzi mi się) spływa po facecie jak woda po kaczce. Dlaczego? Bo robiąc to co wymieniłaś, on ma dostęp do tych samych środków u kogoś innego (rodzina, żarcie na mieście itp). Postawić faceta do pionu znaczy pokazyć mu co może bezpowrotnie stracić; więzi rodzinnej (jako żony i dziecka). Przedstawić mu FAKTY że jest ojcem, że ma obowiązek nie tylko wobec dziecka które spłodził, ale obowiązek wobec Ciebie, jako żony. Nie rozpaczaj. Zmień taktykę poprzez zastanowienie się co jest dla Ciebie/was ważne i mu to powiedz. Nie płacz i nie rozklejaj się. Ewentualnie daj mu ultimatum abyście RAZEM poszli na terapię małżeńską. POza tym, Gość 04:21 pisze o dobrych uwagach, wartych przemyślenia Zastanów się czy chcesz "walczyć" o was związek czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×