Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziecko w żłobku choruje. Durny ojciec.

Polecane posty

Gość gość

Proszę sobie darować komentarze o zlobkach. Wiem, że to wylegarnia chorób. Mała chodzi tam od sierpnia. Bardzo to lubi, cieszy się, ale co chwile jest chora. A to bostonka, zapalenie oskrzeli albo inne paskudztwo. No i teraz do meritum... Na opiekunkę nas nie stać (bierze jakieś 1500 zl). Na l4 żadne z nas nie może chodzić, takie mamy prace. Nie mogę nie pracować, bo nas na to nie stać. Pol etatu nie wchodzi w grę, bo w moim zawodzie to jest niemożliwe. Mój partner nie ma z tym problemu. Uważa, że powinniśmy córkę oddawać ma jeden tydzień do jednej babci, a na drugi do drugiej. Mieszkają ok. 100 km od nas, wiec wozenie codzienne nie wchodzi w grę. Uważam, że to poroniony pomysł. Przecież to nasze dziecko. A WY?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A my pytamy jaką masz inną opcję do zaproponowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko w żłobku choruje, potem w przedszkolu choruje i w szkole też będzie. To może odstawcie je na kilka lat do przechowalni i odbierzecie jak już przestanie chorować i będzie takie fajne, bo samodzielne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może lepiej ściągną mniej konfliktowa babcie do was do mieszkania? Ile ma dziecko? Jak do tej pory dawaliscie rade?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawa jestem jak sobie radzą inni rodzice, bo przecież choroby dziecka przynoszone ze żłobka CIĄGLE to standard :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile lat ma dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inni rodzice zarabiają tyle, że niania od czasu do czasu nie jest strasznym problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo brać nianie na te dni co dziecko chore(jeśli dobrze zarabiasz), albo ściągać wtedy którąś babcie. Ja też chciałam iść do pracy, ale moja mama i teściowa pracują jeszcze, a jakbym miała opłacić prywatny żłobek i jeszcze na czas chorób nianię, to nic by mi z wypłaty nie zostało..... Więc zrezygnowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci przynoszą CIĄGLE choroby? To trzeba bylo budować odporność dziecka od samego początku. Ja mam juz dzieci szkolne ale chodziły do zlobka i przedszkola i nie były CIĄGLE chore. Przez 2 lata zlobka jedno 2, drugie 3 razu bylo chore, a w przedszkolu raz w roku i to zakaznie, a nie jakieś katary itp. Chuchacie, dmuchacie na dzieci od urodzenia to teraz zbieracie efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn choruje non stop ( przedszkole), zrezygnowałam z pracy a teraz sprzatam po mieszkaniah bo zarazbiac trerzba mąz zarabia na mieszkanie, kredyt, itp i nie stety nie starcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.41 nie bądź taka mądra. Każde dziecko jest inne i to nie moja wina, że rodzice prowadzają chore dzieci do przedszkola, mój syn się zaraża, od niego zaraża się moje drugie półroczne dziecko, które jest karmione piersią - jakby co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:15 A podobno karmienie piersia to cud nad cuda i dzieci kp nie choruja, a tu takie rzeczy no. A starszy widocznie ma kijowa odporność, nad która nie pracowalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ech tez przez to przechodzilam , maly przychodzil chory i zarazal nas wszystkich w domu . do nas przychodzila mila Pani jak maly byl chory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam Pania ktora mieszkala w sasiednim bloku i byla emerytka. Dogadalam sie z Pania, ze jak dziecko bedzie chore to ja do niej dzwonie, Pani miala nasze klucze od domu bo zawsze najpierw odstawialam (wczesnie rano) dziecko do Pani aby jej nie stresowac i aby Pani mogla sie spokojnie ogarnac w ciagu dnia Pani szla z corka do mnie do domu i tam sobie spokojnie "chorowaly" . Dodam, ze tak bylo zazwyczaj pierwszego dnia choroby bo kolejne to juz Pani wiedziala ze musi odrobinke wczesniej wstac. Dogadalam sie z Pania, ze place jej moja stawke dzienna aby bylo sprawiedliwie, ja nie miala problemow w pracy przez ciagle zwolnienia Pani zdawala sobie sprawe, ze wiecej niz sama zarabiam nie moge jej placic. Corka miala dziecieca astme oskrzelowa i gdybym nie miala takiej Pani to pewnie dzis nie mialabym pracy. Pania wyczailam w parku na naszym osiedlu, kilka miesiecy Pani do nas zagadywala jak bylysmy na spacerkach wiec wiedzialam juz, ze jest emerytka i ze ma chorego meza i tak sobie siedza w domku bo z uwagi na chorobe meza nie moga jechac czesto do swoich wnukow. Zaufalysmy sobie z Pania nawzajem i obydwie mialysmy z tego korzysci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za idiota żonę wypierdolił do roboty bo nie umie zarobić na rodzinę i jeszcze ma pretensje że dziecko w żłobku chore i chce się go pozbyć. masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Żadna z naszych mam nie nadaje się do codziennego życia u nas :-). Obie są despotyczne i wszystko wiedzą najlepiej. Poza tym mają mężów, wiec nie mogą w tygodniu u nas mieszkać. Uważam, że już lepiej jest teraz. Jak mała jest chora to wieziemy ją do którejś babci, a jak jest zdrowa to ma być w domu i chodzić do zlobka. Nie chce rezygnować ze zlobka i wyprowadzać jej do babć na 5 dni każdego tygodnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczęście, że moja mala tak nie choruje tfu tfu Chodzi do żłobka odkąd skończyła 18m. Teraz ma 2 lata i jest już w grupie przedszkolaków. Poza katarem (czasami dość uciążliwym i długotrwałym) to nic jej nie jest. Chodzi cały czas do przedszkola. Daję jej dużo wit c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama miala w latach 90 kolezanke w pracy ktora niezle zarabiala (duza firma budzetowki), ale lubila sie zabawic i spotykac z facetami, wiec oddala corke w wieku przedszkolnym do internatu do siostr zakonnych az do skonczenia szkoly. Dziewczyna jest juz po studiach i pracuje, ale nie wiem jakie ma relacje z matka i czy wszystko z nia w porzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witajcie!temat na fali... poszlam na pół etatu do szkoły, u nas na naszym zadupiu to cud dostać 10godzin w szkole, jako że dyrektorki patrzą to wiadomo żadne zwolnienie.... pracę zaczęłam razem z koleżanką również germanistką(ja anglistka)-ona dostala 12 godzin a ja 10. i ona dala synka do przedszkola, a ja mialam nianie, tyle że moja niania ma swoj charakter i lubi latac po lekarzach-wkurzylam sie i sie rozstalysmy, szukam obecnie kolejnej, a maly u babci do odwolania. ta kolezanka dala dziecko do przedszkola-niestety juz przyjelo 20zastrzyków:( tak mi szkoda mojego malutkiego i siebie samych, wolalam nianię niz te cholerne przedszkole!za nianie dam 400-500 bo to pol etatu a u nas 5 zl placą:( koleżanka ma babcie w domu bo juz jej mama na emeryturze, ale maluszek tak strasznie choruje że ciary idą jak mówila. jakas cholerna gorączka 39 przez 5 dni. ja nie wiem co to za dziadostwo w tym przedszkolu. dziecko bylo karmione cycem,wietrzone,nie przegrzane itd. i gowno... moja mama za rok bedzie rowniez emerytka. i to wlasnie wowczas malego zapisze do przedszkola. on i tak chorowal bez przedszkola, ciekawe co będzie jak zacznie chodzic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani z 8.41 lepiej niech trochę spasuje, bo nigdy nie wiadomo, czy zdrowie nie zacznie szwankować w najmniej oczekiwanym momencie. Ja bardzo dbam o odporność dziecka, jak na razie jest ok, ale nie łudzę się, że jak pójdzie do żłobka, to nic stamtąd nie przyniesie i wolę tego nie zakładać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze, to nie wyobrazam sobie oddac dziecka do zlobka. tak planowalam zycie, zeby miec dzieci wtedy, kiedy bede mogla z nimi byc do wieku przedszkolnego, czyli ok 4 lat. albo ja, albo maz na zmiane, albo babcie, albo niania dochodzaca w razie potrzeby. wiec nie wiem co doradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2015.09.27 Co wy z tymi babciami,klepiecie dzieci a nie stac was na opiekunki. A co zrobiłybyście gdyby babć nie było??? a pomyślałyście że te babcie wcale mogą nie mieć ochoty na takie durne zajęcia? one swoje już zrobiły i wypoada mieć odrobinę taktu i nie zawracać im du/py własnymi latoroślami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×