Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Karol091

Czy da się uratować ten związek?

Polecane posty

Witajcie. Na wstępie zaznaczam, że nigdy nie szukałem porad na tego typu stronach jednak wierzę, że mój post spotka się z reakcją ludzi doświadczonych w temacie związków. Wczoraj zerwała ze mną dziewczyna po prawie 4 latach związku. Powodem było moje niedbalstwo ( przytyłem 30 kg, nie pracowałem, zawaliłem rok studiów, poświęcałem jej mało czasu ) i to że nie dotrzymałem obietnicy - dałem jej słowo że do końca 2014 roku się jej oświadczę. Dopytywała o pierścionek cały rok, prawie codziennie i wiem że bardzo jej zależało na wspólnej przyszłości. W te wakacje zacząłem się ogarniać życiowo. Widywaliśmy się rzadziej, bo zjechałem do domu rodzinnego a do naszego miasta wróciłem dopiero wczoraj. Myślę, że częściowo wyeliminowałem powody naszego rozstania, tzn: - codziennie biegam i dbam o wygląd - obroniłem tytuł licencjata - dostałem całkiem dobrą pracę na cały etat Zerwanie wyglądało w ten sposób, że powiedziała że nie wierzy żebym się kiedyś zmienił, że nie traktuję jej poważnie ale bardzo mnie kochała. Płakała, wspominała o naszych najlepszych chwilach, przytulała się, zachowała się trochę tak jakbym to ja z nią zerwał. Powiedziała, że nie chce zrywać kontaktu i żebym jej nie olewał. Kochani, co mogę teraz zrobić? Powiedziałem jej wczoraj tylko że rozumiem jej decyzję, że w porządku mimo że w myślach wiedziałem że nie chce tego żeby się to skończyło! Powiedziałem jej że miałem cały roku pierścionek bo jest zakupiony ale nie oświadczyłem się bo nie miałem pieniędzy na ślub. Na co ona, że mogłem to zrobić bo wiedziałem, że by się zgodziła. Dziś nie odzywam się do niej, nie kontaktuję. Czy dobrym pomysłem byłoby wyłożenie kawy na ławę i oświadczenie się jej jutro wieczorem? Poradźcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmm Nie jestem przekonana, czy dobrze zrobisz oświadczając się tak szybko. Zagraj klasycznie, wyślij kwiaty , zadzwoń, zaproś na kolację. Powiedz jej o swoich uczuciach, o wszystkim co robisz, żeby naprawić sytuację. Adoruj ją, ogólnie pokaz że Ci zalezy i że możesz być facetem jakim byłes kiedyś ;) Jest Tobą zawiedziona i nie miej pretensji, tylko teraz jej pokaż że Ci zalezy. Jak wyczujesz pozytywny grunt, to wtedy się jej oświadcz, nie zaskakuj jej tak od razu, daj jej czas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ikke drikke
Ja tez radzilabym poczekac z oswiadczynami, to raczej nie jest najszczesliwszy moment i jeszcze wyjdzie na to, ze chcesz w ten sposob po prostu uratowac sytuacje, a nie faktycznie zrobic to bo po prostu chcesz. Radzilabym natomiast udowodnic jej nie slowami, a czynami to, ze sie ogarnales i zmieniles. W moim odczuciu dziewczyna nie chce sie rozstawac, zagrala bycmoze na jedna karte by zobaczyc czy odpuscisz czy ta swiadomosc ze mozesz ja stracic Cie wlasnie zmotywuje. Ja bym napisala jej jakas wiadomosc typu ze rozumiesz jej decyzje i szanujesz, niemniej nie masz zamiaru z niej rezygnowac tak so konca, ze nie chcesz jej przekonywac na sile ale sama sie przekona ze te zmiany to nie slomiany zapal a dlugofalowana poprawa :) powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ikke - oczywiście masz rację, że najważniejsze są czyny. Tylko nie wiemy czy ona będzie miała okazje, je na co dzień oglądać, nie znamy sytuacji. W sumie chłopak już sporo zrobił, wrócił na studia, znalazł pracę, wziął się za swój wygląd itd. Myślę że jednak powinien też werbalnie, jasno zapewnić ją o swoich uczuciach i zamiarach. Wcześniej ją mocno zaniedbał, więc niech teraz ją adoruje i rozpieszcza ;) Autorze jak często kupowałes jej kwiatki? jak czesto prawiłeś komplementy? ;> nawet nie wiesz ile takie drobiazgi potrafią zdzałać ;) Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Również zgadzam się że z Ikke, że mojej ukochanej zależało na czynach a jedyne co robiłem przez długi czas to słowa, plany i obietnice bez pokrycia. Po prostu nie sądziłem, że to może dojść do takiego etapu, że ze mną przestanie być szczęśliwa. Ja swoją poprawę rozpocząłem nawet niekoniecznie z myślą o niej ale i o sobie, mam 23 lata i do końca nie wiedziałem czym powinienem się teraz zająć, co powinienem robić. Angażowałem się aktywnie w wolontariat lub po prostu siedziałem przed komputerem. Myślałem, że wysyła mnie do pracy bo jest materialistką a tymczasem chciała żebym udowodnił jej, że nadaję się na partnera. Póki co wypadłem słabo przez ostatni rok. Kwiaty kupowałem tylko na imieniny i dzień kobiet. Starałem się, żeby w łóżku było ok ale przy rozstaniu mi jeszcze wypomniała że w wakacje to tylko przyjeżdżałem po seks. Jak mi to powiedziała, to mi się zrobiło przykro bo wcale nie o to mi chodziło! Wydaje mi się że macie racje, chociaż oddała mi wszystkie rzeczy. Nie mieszkamy razem w tym samym mieszkaniu ale kilka osiedli dalej. Powiedziała żebym wpadał czasem zająć się naszym kotem (kupiłem jej go na początku związku). No nie wiem kochani, póki co się do niej nie odzywam, żeby ochłonęła. Nie chcę jej się narzucać ani nagabywać, bo to działa odpychająco. Chciałbym pokazać jej czyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W całej tej zabawie chodzi o to żeby się rozmnożyć. Więc ją po prostu rozmnóż i będziesz miał luz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karol, dobrze myslisz :) jedź odwiedzić "kota"! ale co Ci szkodzi przy okazji kupić jej kwiaty ? takie bez okazji, sprawiają nam najwięcej przyjemności :) i zbyt długo nie czekaj, dziwczyna już się na Ciebie "naczekała" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dałem jej słowo że do końca 2014 roku się jej oświadczę. Dopytywała o pierścionek cały rok, prawie codziennie i wiem że bardzo jej zależało na wspólnej przyszłości.- A NAPISAŁES POST WE WRZEŚNIU 2015. dLA MNIE TO OZNACZA- OLEWAŁES JĄ DOKUMENTNIE, teraz sie ocknałes, bo ptaszyna uciekła z gniazdka:D:D ona widac, chce cie mimo twoich wad- bardzo wyrazna aluzja z odwiedzinami kota. Ty.. zastanawiaj sie dluuugo długo, dopóki nie zobaczysz obok WASZEGO KOTA innego chłopaka... albo zapylaj do niej z kwiatami, oczywiście, pod pretekstem stęsknienia sie strasznego za waszym kotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie byłoby lepiej dla społeczeństwa żeby tacy ludzie się nie rozmnażali wsobnie? Lepiej niech on trafi na bebe z jajami. A ona na .... faceta. Bo jak oni zaczną robić dzieci - to tych dzieci już trzeba się bać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt! Drobny cwaniaczek i głupia dajka nie powinni się rozmnażać. Bo co to za przyszłość dla dziecka jak zostanie głupim drobnym cwaniaczkiem dającym dopy byle komu za bukiet kwiatków dla kota??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×