Wiadomość do prawiczków!

Jeżeli doświadczyliście w życiu orgazmu, to tak naprawdę nie jesteście prawiczkami. Orgazm w łóżku z kobieta/dziewczyna nie różni się zbytnio od zwykłej onanizacji, fakt, w łóżku masz większą stymulację i orgazm jest bardziej "wyczerpujący", ale jak już "ochłoniecie" czujecie się tak samo. Tzn. zrobiliście swoje, zaspokoiliście swoją potrzebę i później samica jest wam zbędna, nie czujecie potrzeby do imponowania jej i najlepiej chcielibyście, by już sobie poszła(dlatego tak wielu "nocnych randkowiczów" nalega na rozstanie z seksualną partnerką po nocy. Uwierzcie mi, sex to nic nadzwyczajnego. To po prostu zaspokajanie podstawowej potrzeby z piramidy potrzeb, tak jak robienie siku.

Wierzę ci. Mam sztuczną pochwę w domu, i jak w nią pakowałem, to może była tam przyjemność lekka, ale fiut mnie trochę bolał, bo była zbyt ciasna, orgazm był w środku tej sztucznej c**y, ale walenie konia jest dla mnie lepszą przyjemnością i tak niech już zostanie.

Co więcej, w sieciówce można dzisiaj zjeść niedrogi, pożywny całkiem smaczny posiłek na ciepło i jeszcze nie trzeba zmywać po sobie naczyń. To po co właściwie trzymać w domu kobietę? Żeby znajdować co rano zużyte tampony na pralce?

A ty co? Pocieszyciel prawiczków?^^

Czy może gnębiciel mężusiów?

10:20 kto normalny zostawia tampony na pralce? dobre, dobre, cieciu.

No to kudły w umywalce. Wszystko jedno.

A seks i tak będziesz miał za każdym razem, jak tylko sąsiadce zatka się zlew.