Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość light brown

Mąż wczoraj stwierdził że po 10 latach małżeństwa NIE MA już w związku MIŁOŚCI

Polecane posty

Gość light brown

tylko KOLEŻEŃSTWO. Jesteśmy 7 lat po slubie, rozmawialismy wczoraj o przyszlosci i on stwierdził, że miłosc i namiętność jest tylko na poczatku, potem pozostaje koleżeństwo/przykaźń, że ludzie sa dla siebie jak rodzenstwo. Mi od razu zapaliła się ostrzegawcza lampka, że milość do mnie juz się wypaliła (albo cokolwiek to było) i zostalo przywiazanie. Sądze, że może poszukac sobie kochanki a nawet odejśc. Potrzebuję zdania osób obiektywnych, co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak nie ma to nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość light brown
no własnie, sądzę, ze istanieje 90% szansy, że mnie zdradzi i odejdzie, mam rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiadomo ze uczucie po latach sie zmienia ale czy calkiem ginie? Jesli ludzie dobieraja sie na podstawie tych samych systemow wartosci mysle ze z czasem uczucie jeszcze sie bardziej umacnia. Ale skoro on tak mowi to znaczy ze w waszym przypadku malzenstwo nie bylo dobrym wyborem i gdzies cos ulecialo fascynacja sie skonczyla przyszla nuda i rutyna a kazdy chce cos czuc. Kazdy marzy o tym zeby znow sie zakochac i poczuc motylki w brzuchu. Jesli odejdzie niech idzie po co ci ktos kto cie nie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O zwiazek trzeba dbac caly czas. Cos sie konczy trzeba szukac czegos co zacznie cos nowego. Jesli znudzila mu sie jedna dziurka bedzie szukac kolejnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość light brown
Ja nie chcę go trzymać na siłę, jeśli zechce odejsć to nie bedę robiła problemów. To trochę upokarzające dla mnie, że nie ma miłości z jego strony a mimo to nadal jesteśmy razem. Zastanawiam się, czy nie zrobic pierwszego kroku i nie odejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość light brown
Sądziłam, że dbam o związek, cały czas próbuję wymyślać coś nowego, żebyśmy sie nie nudzili, sek w tym, że ona najchętniej po pracy siada z pilotem na kanapie i nic mu sie nie chce. Ożywia sie dopiero, kiedy spotykamy się ze znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pieprzy bzdury. Namiętność wygasa, ale prawdziwa miłość powstaje po kilku latach właśnie. Na początku to jest zafascynowanie i zakochanie, które stopniowo przeradza się w prawdziwą miłość. Albo twój facet jest niedojrzały albo po prostu nie pasujecie do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeradza się w dojrzałą miłość*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość light brown
gość dziś mam podobne zdanie w tej kwestii, teżuważam, że namietnosć wygasa ale potem znasz juz dobrze drugą osobę, wiesz czego mozesz sie po niej spodziewać, troszczycie sie nawzajem o siebie i takie codzienne gesty (w moim mniemaniu) ciagle podsycają ogień. jest fajnie, stabilnie, ciepło ale chyba tylko w moim mniemaniu :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu projekcja anima animus ulegla cofnieciu to wszystko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli nigdy ciebie nie kochal liczył sie dla niego sex to sa skutki sexu przedslubnego gdyby ciebie kochał to nieprzeskadzało by mu sex po slubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość light brown
merkaba, tak się składa, ze g*** wiesz o moim seksi e pzedslubnym :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×