muszę się rozstać z facetem, jak to przeżyć??

jestem z facetem, ktorego kocham. niestety on zupelnie nie nadaje sie na partnera zyciowego. Jest wybuchowy, wrecz agresywny, niemal codziennie wszczyna awantury o blahostki. Nie chce rozmawiac o problemach, kazda proba rozmowy spotyka sie z tzw. sciana. cale dnie spedza na graniu w gry komputerowe. Duzo pije. jest strasznie leniwy, nie sprzata po sobie, zostawia swoje ciuchy rozrzucone po calym mieszkaniu... Poza tym jest inteligentnym czlowiekiem, i momentami bardzo czulym i kochajacym, ale powyzsze cechy nuniemozliwiaja normalne zycie z nim. ciezko z nim funkcjonowac. rozmawialam wielokrotnie, nie pomaga. podjelam decyzje o rozstaniu. ale wiem, ze mimo wszystko bardzo mnie to bedzie bolalo. czy ktos ma jakies psrawdzone rady jak to sobie ulatwic???

moze daj mu jeszcze jedna szanse?

normalnie ,urywsz kontakt , przestajesz o nim myslec bo on tylko w twojej glowie jest cos wart .

potraktuj to jak wyrzucenie wora śmierdzących śmieci ze swojego życia

wyrzucenie wora smieci ... dobre okreslenie :D

facet jest toksyczny i trzeba zerwac relacje szybkim cieciem! inaczej wkonczysz sie i gosc pociagnie Cie w dol.

hahah się odezwali pseudopomagacze jak sama piszesz że facet jest wartościowy i Cię kocha to uważam, że jest o co powalczyć - skąd wiesz jaki będzie następny? na początku zawsze jest fajnie a później pokazują ludzie swe prawdziwe oblicze ja bym proponowała zapisać go do psychologa i dać mu czas na poprawę jeśli ma jakieś problemy psychiczne (agresja - na pewno jest czymś spowodowana i można to ujarzmić) na spokojnie spisać wszystkie rzeczy na kartce które Cię w nim drażnią i mu je dokładnie przedstawić, dać czas na poprawę i obserwować czy są jakieś potępy. Jeżeli Ciebie kocha - na pewno da z siebie wszystko.

Oj żeby każda kobieta miała takie mądre myślenie:) Gratuluję już samej decyzji. Wiadomo jak człowiek zaangażuje się uczuciowo rozstanie boli, ale dasz radę:) dużo siły życzę

Normalnie. Mowisz, ze masz innego i juz go nie kochasz. Pakujesz sie i sie wyprowadzasz

madraglowo: moja decyzja jest przemyslana. staralam sie go namowic na psychologa, terapie. rozmawialam z nim wielokrotnie. bez pretensji, konstruktywnie. rozmowy oprocz chwilowej skruchy nie przynosza rezultatow. do psychologa nie pojdzie. co z tego, ze go kocham. moze on mnie tez kocha. ale ten zwiazek jest toksyczny. sama go nie naprawie. do tanga trzeba dwojga. prosilam o rady jak ulatwic sobie to rozstanie.