Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Matki podajace sloiczki sa leniwe

Polecane posty

Gość gość

Nie rozumiem,jak nie pracujac,siedzac w domu (nie mowie o mamach pracujacych), mozna nie znalezc tych 15 minut na zrobienie dziecku obiadku,ktory od biedy mozna miec na 2 dni. Sloiczki to lenistwo, za ktore placa dzieci,bo co z tego,ze sa ekologiczne warzywa,skoro produkt tak obrabiany termicznie traci na wartosci i przyswajalnosc jedzenia sloiczkowego,a domowego jest nnie do porownania,na korzysc tego domowego. Zaslaniacie sie "zdrowymi sloiczkami",.zeby ukryc swoje lenistwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i git, nie musisz wszystkiego rozumieć :) A lenistwo to nic złego, człowiek wypoczęty jest szczęśliwszy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie traci na wartosci, bo warzywa/ mieso w słoiczkach sa gotowane na parze i pasteryzowane, wiec zadnej obrobki termicznej tutaj nie ma. ale słoiczki sa po prostu niezbyt smaczne, to kiepski substytut porzadnego gotowanego w domu obiadu. sama na poczatku zaczelam podawac słoiczki Hipp Bio, i niby czesc dan/ zupek im smakowala, ale juz zaprzestalam (maja 6 miesiecy z hakiem). Teraz gotuje im normalne domowe obiady, geste pozywne zupy, i widze ze smakuja im o wiele bardziej. Sama nie wyobrazam sobie jesc codziennie dan ze sloikow, to i wlasnym dzieciom nie bede tego serwowac. Dodam, ze jesli ja przy bliznietach, duzym domu i wlasnej firmie mam czas na ugotowanie porzadnego obiadu, to... chyba kazdy ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama podawałam słoiczki jak mi sie nie chciało gotować. Chociaż nie powiem, czesto gotowałam. Chociażby po to, aby zaserwować dziecku smak prawdziwego obiadu tzn osobno marchewka, osobno ziemniak itd itp. A tutaj wszystko razem wymemłane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OJP ,ale masz problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja wole słoiczki, przynajmniej na początek, bo wiem że uprawy warzyw są bardziej rygorystyczne niż kupione marchewki w sklepie pełne chemii. To nie kwestia lenistwa, ale poczucia ze daje dziecku coś bezpiecznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na poczatku podawalam sloiczki( do 7m) bo balam sie ze zatruje dziecko i moze wydac sie to smieszne ale dla mnie to nie bylo latwe, teraz gotuje sama i to z wielka mozliwoscia, ale bywaja sytuacje kiedy nie mam mozliwosci/czasu zrobienia obiadu dla dziecka w domu i wtedy podaje sloiczek(sa to sporadyczne przypadki).Nie uwazam by matki podajace sloiczki byly leniwe, a wygodne bo jest to swego rodzaju wygoda.Jednak nienalezy zapominac ze ugotowana zupa w domu jest smaczniejsza i da sie kupic do niej produkty z upraw ekologicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te co miały cc - nie matki te co nie karmią piersią - nie matki te co kupiły pieluchy w Lidlu - nie matki to co dały słoiczek - nie matki te co poszły do pracy - nie matki te co nie poszły do pracy - nie matki te co posłały w wieku 6 lat do szkoły - nie matki te co nie utrzymują do 30 roku życia - nie matki te co nie bawią wnuków - nie matki i nie babki witamy w Polsce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale kogo obchodzi Twoje zdanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwszemu dziecku gotowałam ale drugiemu juz kupuję hippa, ale nie zawsze tez gotuje czy coś zrobię, jak zacznie więcej jadac w tedy bede jej gotowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty autorko jestes leniwa bo zamiast prać dziecku ubranka w jeziorze na tarce to idziesz na łatwizne i z lenistwa i wkładasz pranie do pralki!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdechła nerka
a ja uważam, że matki podające słoiczki są pracowite, bo trzeba się natyrać aby na te drogie słoiczki zarobić :o Ja jestem na diecie i jestem leniwa. Moje roczne dziecko je to co ja czyli mięso i warzywa z parowaru, kasze, jakieś zupy jeszcze, a na śniadania i kolacje też jada to co ja czyli jajko, płatki owsiane z rodzynkami i suszonymi morelami, ciemny chleb z masłem, jakieś szynki, pomidory i szczerze powiem, że nie chce mi się niczego innego dla niego robić osobno. Owoce też mu podaje takie normalne nieobrane jabłko, gruszkę, śliwkę i wisi mi czy zje ogonek, pestkę. Nigdy mu nic nie było. Jestem aktywna zawodowo i zbyt zapracowana żeby latać po te słoiczki i się w nich babrać. Znając siebie wiecznie zapominałabym w sklepie o tym ustrojstwie. Pierwsze dziecko też tak wychowałam, żyje i ma się świetnie, a ma już 6 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×