Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość owcamu

Babcia nie odwiedza wnuka w szpitalu

Polecane posty

Gość gość owcamu

Czy to normalne? Syn już jest dość długo w szpitalu , już ponad 2 tyg a babcia nie przyjechała ani raz. Rozumiem że nie ma blisko bo musi jechać autobusem z przesiadka. Ale żeby w niedzielę nie zajrzeć? Nie przynieść jakiejś małej zabaweczki czy czekoladki. Czy u Was babcie odwiedzają wnuki w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak zes sobie zmachala bachora to go odwiedzaj NIE ZMUSZAJ BABCI DO TEGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość owcamu
Akurat dziecko jest małe,ma 4 latka i jestem z nim 24 h. Nie chodzi mi o pomoc w opiece tylko zwykle zainteresowanie i okazanie troski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu tak długo siedzicie w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile km ma babcia do szpitala, ile lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie lubi patrzeć jak dzieci chorują bo jej przykro albo poprostu jej się nie chce a jakie ma normalne stosunki na co dzień z wnuczkiem..rzadko się widują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
babcia nie ma takiego obowiązku ty jesteś matka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość owcamu
Ok 20 km

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
babcia nie ma takiego obowiązku ty jesteś matka! xxx nie no zrozumienie tematu i autorki się kłania kto napisał, ze ma taki obowiązek? chodzi jej o syna, który zapewne dopytuje się o babcię, ale co ty tam wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie sytuacja wygląda tak, że teściowie odwiedzają nas od wielkiego dzwonu, tzn urodziny chłopaków, Mikołajki i dzień dziecka ( mieszkają 5 km od nas), ale w w szpitalu babcia zawsze musi się pojawić, gania za lekarzami, pokazać jaka jest kochaną babcia, to nic, że młodszy syn nie bardzo kojarzy, co to za kobieta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak, jak moje dzieci były w szpitalu to babcia nawet z jednym spała jednej nocy tu akurat niemożliwe byłoby, żeby dziadki nie przyszli moja mama wręcz była z młody pół dnia, a ja w tym czasie biegłam do starszego, wykąpać się i zjeść obiad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babcia 1
Czasami są sytuacje że babcie mają problem z chodzeniem, wejściem do tramwaju, czy autobusu.Do tego duża odległość do szpitala.Nie możesz wymagać gdy jest to osoba wiekowa.Osobiście nie byłam w takiej sytuacji, nie daj Bóg żebym była.Jednak nie wyobrażam sobie nie odwiedzic dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko przeszlo kilka operacji i ani razu babcie nie odwiedzily go w szpitalu:(przykre to ale coz widocznie nie odczuwaly takiej potrzeby.Za to moja babcia(schorowana 75 latka)potrafila tramwajami zima przyjechac do prawnuka!Dodam ze babcie nie pracujace i zmotoryzowane...Podczas pobytu w szpitalu drugim dzieckiem zajmowal sie maz.Babcie nie zainteresowaly sie nawet czy go zmienic,cos pomoc...coz takie czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma bardziej niedźwiedziej przysługi niż dawać dziecku w chorobie słodycze. To już faktycznie lepiej nie odwiedzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jest dziwne :/ moja mama byłaby pewnie codziennie gdyby nie miała daleko a pewnie i mama męża by zajrzała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama i tesciowa chciały odwiedzać dziecko codziennie. Ale przez 2 tygodnie pobytu były 3 razy. Dlaczego? Ponieważ to był sezon grypowy więc wolalam nie ryzykowac ani dluzszego pobytu dziecka ani też nie narażać babć na jakieś choroby, których w szpitalu jest mnóstwo. Za to po wyjściu ze szpitala bardzo chętnie odciazyly mnie ponieważ te 2 tygodnie tylko ja byłam z dzieckiem ( mąż w delegacji i nie mógł wrócić, bo mógłby stracić bardzo dobry kontrakt i wiazaloby się to z pogorszeniem naszej sytuacji, a po szpitalu sporo pieniędzy poszło na leki ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dziecko póki co nigdy nie było w szpitalu, więc nie wiem, ale przypuszczam, że teściowie nie odwiedziliby wnuka, a moi rodzice tak. Skąd wiem ? Miałam trudną, zagrożoną ciążę. Od 19 tc do cc w 36 tygodniu leżałam w szpitalu daleko od naszego miejsca zamieszkania. Teściowie mieli 60 km, moi rodzice 120. Teście nie odwiedzili mnie ani razu, a jak wyszliśmy ze szpitala dzwonili z fochem, że mamy się u nich po drodze do domu zatrzymać, bo chcą zobaczyć wnuka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stara boi sie chorob, co dziwne nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:02 u mnie było tak samo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To smutne co piszecie, że nie odwiedziła wnuka, wydaje mi się, ze powinna, a może mi się tylko tak wydaje. Jestem babcią. mój wnuk chorował na rotawirusy, zmieniałam synową, jak szła do domu. Nie wszystkie babcie są złe i nie wszystkie teściowe są wredne, to zależy od człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja odwiedzałam a nawet siedziałam w szpitalu z wnuczką by synowa mogła sobie wyskoczyć do fryzjera,isc sie w domu wykąpać,po prostu odpocząć. Gotowałam,przynosiłam im jedzenie do szpitala. Ale to było mało,nerwy jej puszczały jak wychodziłam do domu bo pewnie liczyła ze bedę tez tam na noce a ja byłam po operacjach,sama schorowana.Teraz dziecko dorosło to mu opowiada jak to leżała w szpitalu i pies z kulawą nogą sie nią nie interesował.Warto było?????? nauczona takim doświadczeniem odradzam w pomaganiu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zależy komu odradzasz ja zawsze pamiętam ile moi rodzice nam pomogli w opiece nad dziećmi w szpitalu i nie tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lulu
Dnia 6.10.2015 o 16:45, Gość gość owcamu napisał:

Akurat dziecko jest małe,ma 4 latka i jestem z nim 24 h. Nie chodzi mi o pomoc w opiece tylko zwykle zainteresowanie i okazanie troski.

Po ... siedzisz w szpitalu z tym darmozjadem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Czy to ta sama babcia, która nie chciała się stawić 24.12 o godzinie 15, żeby pocieszać chorego wnuczka? 

Styl podobny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak

ty piszesz tutaj o babci a wyobraź sobie jak mój mąż miał 10 lat i leżał w szpitalu 50 km dalej to rodzice ani razu go nie odwiedzili.Mój mąż powiedział że nie ma im tego za złe, dlatego że pracowali i wtedy nie mieli samochodu a autobusem nie chcieli się tarabanić. Wyobrażacie sobie coś takiego?? Ja byłam normalnie w szoku jak to usłyszałam. I dodam że mój mąż jest jedynakiem,więc nic ich nie trzymało w domu żeby pojechać odwiedzić syna.Dla porównania powiem że niedawno mojej szefowej syn też leżał tam w szpitalu na jakieś testy alergologiczne i rodzice codziennie do niego jeździli dzień w dzień, samochodem oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
35 minut temu, Gość Jak napisał:

ty piszesz tutaj o babci a wyobraź sobie jak mój mąż miał 10 lat i leżał w szpitalu 50 km dalej to rodzice ani razu go nie odwiedzili.Mój mąż powiedział że nie ma im tego za złe, dlatego że pracowali i wtedy nie mieli samochodu a autobusem nie chcieli się tarabanić. Wyobrażacie sobie coś takiego?? Ja byłam normalnie w szoku jak to usłyszałam. I dodam że mój mąż jest jedynakiem,więc nic ich nie trzymało w domu żeby pojechać odwiedzić syna.Dla porównania powiem że niedawno mojej szefowej syn też leżał tam w szpitalu na jakieś testy alergologiczne i rodzice codziennie do niego jeździli dzień w dzień, samochodem oczywiście.

No i co,mąż przeżył, czy umarł z tego powodu? Krzywda mu się jakaś stała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×