jaką znacie największą rodzine wielodzietną

ja znam taką w której jest 12 dzieci i drugą z 10 dzieci plus rodzice

najwiekszą tez 12 + rodzice... dwoje najstarszych mieszka juz na swoim, jeden syn siedzi w więzieniu, dwóch w osrodkach wychowawczych cos jak poprawczak tylko łagodniejsze, reszta z nimi

Moj ojciec, rocznik 1926, mial taka rodzine, ale na wsi (nie w Polsce, ale to raczej bez znaczenia). Byl 3-ci z kolei, sposrod 16 rodzenstwa (zadnych blizniat), z czego tylko dwoje zmarlo niedlugo po urodzeniu. cala reszta 14-tki zyla i zyje w zdrowiu, do poznej starosci (oprocz jednej ciotki - zmarla w wyniku nieszcesliwego wypadku). Wszyscy oprocz najstarszej siostry zdobyli wyksztalcenie wyzsze, w tym kilkoro naprawde znaczace, jest tam 2 lekarzy, 2 profesorow uniwerka, 4 inzynierow (wszytsko to rowniez kobiety). Nie pil nikt, zadnych innych nalogow tez nie, tylko jeden szczegol: nikt z nich nie zalozyl tak licznej rodziny, kazde ma po 1-2 dzieci i nie wiecej, totez znam swoich kuzynow!

mój mąż ma 7 rodzeństwa..jego siostra 6 dzieci...

6 dzieci, rodzice, babcia /matka pana domu/, przez okres nauki szkolnej 2 dzieci - siostrzenica i siostrzeniec gospodyni. Dom mają duży, oboje rodzice na stanowiskach, babcia również pracuje, tlumacz przysięgły. Przesympatyczna rodzina, lubie bywac w tym domu.

9 dzieci plus rodzice 7 dzieci plus rodzice 7 dzieci plus rodzice 7 dzieci plus rodzice 5 dzieci plus rodzice Wszystkie rodziny znam

Znam rodzine autentycznie kobieta w wieku 38 lat miala 16 dzieci ale to patologiczna rodzina,bieda, alkohol szkoda tych dzieci z gory skazane na trudny Poczatek w zyciu

19 dzieci na wsi 19 lat w ciąży chodziła masakra, mój dziadek 7 ich było jedno zmarło

Z 7 dzieci. A moja babcia miała 11 rodzeństwa, ale pełnoletności dożyło tylko 6 z nich.

Ja znam wiele takich kobiet i są wyniszczone strasznie, tyle ciąż porodów organizm na starosc moczu nie trzyma dukana pod siebie publicznie

Bo pewnie tyle dzieci i jeść nie było czego

uwierzcie mi w dzieciństwie kiedy to wakacje spedzałam u dziadków na wsi chodziłam do kolegi, który miał 16-cioro rodzeństwa. był przedostatni. jego matka w sumie urodziła 19 dzieci z czego dwoje zmarło. jeszcze lepsze jest to, ze tam patologi akurat nie było. żyli skromnie ale uczciwie. mieli duże gospodarstwo w którym ciężko pracowali, dom był wymurowany, czyściutko i zawsze drzwi dla każdego otwarte. jakoś tak mi to miło się w pamięci zapisało. i smak chleba ze śmietaną i cukrem lub z miodem to smak mojego dzieciństwa. teraz mam swoją rodzine ale mimo to nawet teraz gdy odwiedzam dziadków czasem zajrze tam do nich, dzwonie z życzeniami na święta i daje do zrozumienia że pamiętam o nich. szkoda że takich rodzin jest mało

gość dziś , nie. Bo nie było szczepionek i takiej jak dziś opieki medycznej (dwoje z tych dzieci zmarło na błonicę, jedno z powodu zapalenia płuc, reszta nie pamiętam ale też w wyniku chorób). Głodu nie było, babcia go doznała tylko później, w czasie wojny.

Znam rodzinę gdzie jest 16 rodzeństwa:) tzn znam jednego chłopaka - najmłodszego ma 26 lat. Chłopak ten wstydzi się tego, że jest z tak licznej rodziny.... Sam ma 1 dziecko i jeszcze jedno w planach, ale więcej to raczej nie będą chcieli mieć ;) Ja z kolei mam tylko brata i marzę o co najmniej 3 dzieci. 4-5 czemu nie! :) Niedawno dowiedziałam się, że drugie w drodze:)