Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Facet wspolna przyszlosc brak inicjatywy

Polecane posty

Gość gość
Myslicie, ze to cos zmieni? Niedlugo ma urodziny, nie moge zrobic mu czegos takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poszukaj pomocy terapeuty, psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to po prostu ktoś, kto nie lubi organizować z wyprzedzeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wg mnie powinnas nim wstrzasnac - jesli mu zalezy, otworza mu sie oczy. Wstrzasnac typu pobowac zerwac lub "zarzadzic" wspomniana tu juz przerwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srebrny jednorozec
autorko, mialam podobna sytuacje. Spotykalam sie z mezczyzna przez kilka miesiecy i tez bylismy daleko od siebie. I tak samo jak Ciebie strasznie mnie to meczylo. rozmawialismy o przeprowadzce (rowniez ze wzgledow zawodowych bardziej pasowalo mi przeprowadzic sie do niego) i on bardzo chcial, ale decyzje pozostawial mi - jesli uznam, ze jestem gotowa, ze chce itd. Przez jego postawe mialam wrazenie, ze to mi bardziej zalezalo niz jemu, tez zaprzeczal, tlumaczyl, ze to ja zmieniam swoje zycie i ze to musi byc moja decyzja i on nie chce mnie naciskac. Decyzje podjelismy niby wspolnie (ale tak naprawde to ja zadecydowalam). Przeprowadzilam sie, zostawilam prace, miasto, zmienilam swoje zycie. Niestety ten brak zaangazowania w "sciagniecie" mnie do siebie, wyszedl pozniej w braku zaangazowania w zwiazek ogolnie. Okazal sie inna osoba niz sadzilam. Rozstalismy sie. Niestety nie przekonasz sie o tym, dopoki nie sprobujesz. Nie wiem jakie ryzyko podejmujesz w swoim przypadku, ale moze wez bezplatny urlop w obecnej pracy, zanim calkiem ja porzucisz. U mnie nie wyszlo, co nie znaczy, ze nie wyjdzie u Ciebie. Przeprowadz sie i sprawdz, jesli okaze sie, ze to nie to, to trudno, bedziesz ukladac sobie zycie od nowa. Ale moze tez okazac sie, ze jest wspaniale i spedzicie ze soaba zycie. Nie wiem jaka masz osoboosc, ale ja bym sprawdzila (nie zaluje, ze to zrobilam w swoim przypadku, nie wyszlo, trudno). Trzymam kciuki za Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajaWalia27
Jesli jest skorpionem ...jak ja to może być po prostu skrytą osobą. Po drugie ja na przykład jestem zwolennikiem całkowitej WOLNOŚCI, i również nie narzucam mężowi swojego zdania. Jeśli coś mówię to dość delikatnie. dość hm...tajmemniczo i czekam na Jego reakcję, decyzje. Nie zmuszam do niczego, nie wywieram presji, co nie znaczy,że mi nie zależy...zależy mi,ale wolność wyboru jest cenniejsza. Myślę,że warto byś spytała wprost , dlaczego Twój mężczyzna nie okazuje entuzjazmu. Być może On także nie chce Cię przynaglać czy zmuszać do czegokolwiek. Tak czy ianczej ja bym na Twoim miejscu zaryzykowała z tą przeprowadzką i zamieszkała z nim. Intuicja mi podpowiada,że ułoży Wam się świetnie, i pamiętaj...nie zamartwiaj się na zapas. Skorpiony , choć delikatne, doskonale wiedzą czego chcą i są szczere.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Bardzo dziekuje za wszystkie rady, zwlaszcza dwie ostatnie z ktorych bije zaangazowanie, co bardzo doceniam, bo potrzebuje szczerego, obiektywnego spojrzenia na sytuacje. Zrozumialam dzieki nim, ze musze tez troche zaglebic sie w nasza relacje i odwolac do zaufania jakie wzgledem siebie mamy i do Jego charakteru. Bo tego, ze nie moglby mnie skrzywdzic i, ze ma dobre serce jestem pewna. Wiec na tej podstawie musze chyba wykluczyc wersje zwiazane z tym, ze w cos ze mna gra, ze mu nie zalezy. Znam jego rodzine, przyjaciol, zawsze w rozmowach wypowiada sie per "my", nawet zapraszajac znajomych mowi przyjedzcie "do nas", planujemy razem rozne rzeczy, remont w mieszkaniu ect... Chyba rzeczywiscie taka jest jego natura. Zdanie o wolnosci Skorpionow bardzo mi do niego pasuje - nigdy nie mial nic przeciwko moim wyjsciom ze znajomymi (we wczesniejszym zwiazku prawie sie udusilam), docenial podobne podejscie z mojej strony. Rzeczywiscie kiedys w rozmowie padlo zdanie, ze nie moze mnie naciskac, bo to ja zmieniam wiekszosc swojego zycia i on to rozumie, ze potrzeba na to czasu. Jestem chyba troche staroswiecka bo wyobrazalam sobie, ze oswiadczyny i jego rozmowa z moimi rodzicami ukazujaca, ze jakby bierze za mnie odpowiedzialnosc beda pieczecia tej zmiany w moim zyciu. Ale on nie ma az takiej romantycznej duszy. Ja z kolei jako Panna mam sklonnosc do nadmiernego analizowania wszytskiego co sie wokol mnie dzieje i kreslenia w glowie roznych scenariuszy rzekomo powodujacych dane zdarzenia. Rzeczywiscie, w kilku kwestiach juz podkreslal, ze skoro raz tak powiedzial, to znaczy, ze tak mysli/uwaza/czuje ect. A ja ze swoja natura troche chyba jednak oczekuje wiekszego wzdychania i zabiegania... Co do kwestii zawodowych, to sam dopingowal mnie do zalozenia wlasnej firmy co pozwoli mi sie usamodzielnic. Moja prace moge bowiem wykonywac zdalnie, ale moj ex szef raczej nie moglby sie z tym pogodzic, ze nie ma mnie na oku 8h dzinnie/5 dni w tygodniu, ale jednoczesnie zalezy mu na mnie jako na pracowniku. Dlatego nie bedac u niego na etacie, ale wykonujac dla niego dotychczasowa prace, moge niebawem postawic sama pewne warunki (przenosiny i ew bywanie tu raz w tyg przy jednoczesnym pracowaniu tam). Wczesniej musze jednak zorganizowac sobie jeszcze inne tematy ktorymi zajmuje sie moja firma i wowczas moglabym sie przeniesc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mężczyzna chce abyś do niego przeprowadziła się, nie naciska tylko bo wie ,ze to jest duża zmiana. Mój były za to nigdy mi nie zaproponował przeprowadzki bo były ważniejsze sprawy a nasze wspólne zamieszkanie miało nastąpić w nieokreślonej przyszłości. Po 5 latach bycia w zwiazku na odległość zerwałam i wtedy raptem mój były obudził się i chcial żebym zamieszkała u niego lecz już było za późno. Tak wiec masz o wiele jaśniejszą sytuacje niż moja .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam Cie, ze wytrzymalas w takim zwiazku 5 lat... Ja bym chyba umarla. Jestesmy razem ponad 1,5 roku i jestem juz u kresu. Na pozor silna, radzaca sobie w zyciu, ale tak naprawde potrzebuje jego meskiego ramienia na co dzien jako powera do dalszej "walki ze swiatem"... W jakim byliscie wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak poznaliśmy się to ja miałam 36 a on 33 , dzieliło nas bardzo dużo bo inne kontynenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto po co ci facet 11 lat starszy ? Za kilka lat bedziesz sie oglądała za młodszymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o czyms takim jak milosc to slyszales gosciu powyzej? On ani nie wyglada, ani tym bardziej nie czuje sie na swoj wiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×