Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bezradna Zosia

Mąż zjadł muchomory sromotnikowe pomocy!!

Polecane posty

Gość Bezradna Zosia

Część wszystkim dziś po południu mąż przyniósł z lasu cały kosz muchomorów sromotnikowych, kłuci sie jeszcze ze mną że on na grzybach świetnie sie zna i to są kanie a ja na 100% widze co to za grzyb, nie mogę go przekonać, on już 8 szt opanierował i smarzy 4 dla siebie i po 2 dla dzieciaków, co mam robić. Błagam pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale słabe prowo ja p*****le

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech zeżre , niech zdechnie, jednego debila mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz będziesz dalej sterczała w kuchni gdzie twoje miejsce, tylko niestety, już nie będzie cię lał "bo zupa była słona"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradna zosia
Uparł sie zjedli, narazie nikomu nic nie jest. Jak ich ratować??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezradna Zosia
Non stop jem kanie i nic mi nie jest, to nie były kanie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kanie, nie kanie, jeśli miałaś wątpliwości, należało wziąć te grzyby i wyrzucić do śmieci... Gdyby były to sromotniki, zatrucie dałoby już znać o sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezradna Zosia
Mąż niestety zmarł, dzieci walczą o życie, boże czym ja sobie na to zasłużyłam dlaczego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo głupia jesteś trzeba było jak tylko przyniósł schować olej i tłuszcze wszelakie, powiedzieć mu, ze lecisz do Biedry kupić mu masełko do smażenia, a pobiec do PZU po polisę na życie. A potem niech sobie smaży na zdrowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to nie prowo a wątpię, raczej prowo ale na wszelki wypadek. Objawy zatrucia się sromotnikiem pojawiają się po dwóch trzech dniach. Na początku są lekkie ale toksyny z tego grzyba zawsze zabijają. Jedynym leczeniem jest przeszczep wątroby inaczej śmierć w ciągu góra dwa tygodnie. Najlepiej karetka i dać im grzyby jakie zjadł. Przewiozą go do szpitala toksygologicznego jeden w Polsce, tam mają środki które spowalniają działanie toksyn spromotnika, śmierć nie w góra dwa a do czterech, pięciu tygodni i szukają wątroby do przeszczepu, dobzi są w tym. Jak nie znajdą to umrze. Jedynym ratunkiem na zjedzenie spromotnika jest przeszczep wątroby :) No można od razu płakać żołądek ale to daje efekt tylko wtedy gdy jeszcze nic się nie strawiło czyli max dwie godziny od zjedzenia a w praktyce pół, czyli albo śmierć albo przeszczep wątroby. Fajnie nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeszcze dodam, że wątroba do przeszczepu musi być świeża, bezpośrednio od ofiary wypadku śmiertelnego. Mrozić jej nie można tylko chłodzić góra trzy,cztery dni, ot na wycięcie, transport i przygotowanie pacjęta do przeszczepu. Fajnie nie? :) Sromotnik to 100% śmierci lub przeszczep wątroby. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wezcie kurfa ogarnijcie zje;by az tak pokur;wieni jestescie i glupi? Typ wpiertala sromotniki a ta pierwsze co robi to leci z tym na kafe??? Rzyg rzyg rzyg na glupi ryj debilnych pelikanow i na ryj zidiocialej autorki. Postaraj sie kurfa bardziej:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego jeszcze piertolona analfabetka jeszcze raz rzyg chrrrrrrr tfu w ten glupi ryj gimgowna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze. W Polsce umiera w zależności od roku kilkanaście do kilkuset osób po zjedzeniu muchomora sromotnikowego. Dawka śmiertelna jest poniżej jednej dziesiątej grama. Spromotnika spożywają przez pomyłkę, mały jest mylony z pieczątką, rzadki przypadek, dorosły Sromotnik jest mylony właśnie z kanią, najczęstszy przypadek . :) Fajnie nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieczątka skreślić *pieczarką, autosłownik :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przypuszczam, że to prowo ale na wszelki wypadek. Dopiero zjedli to dać im coś na rzyganie, mają rzygać tak że im żołądki chce wypruć i wzywać karetkę zgłaszając zatrucie sromotnikiem . Może się zdąży. Inaczej śmierć lub przeszczep wątroby, jak się znajdzie wątroby do przeszczepu. Fajnie nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jeszcze gdyby ktoś myślał, że obróbka termiczna ochrania, np trzykrotne gotowanie i dopiero smażenie czy coś takiego, to niech wie, że toksyny spromotnika nie wypłukują się z niego a rozkładają się dopiero powyżej 600C gdy już grzyb jest spopielony. Fajnie nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz moja niedoszłą teściowa zrobiła kanie, a ja sie strasznie bałam ,ze to mogly byc sromotniki , chociaz faktycznie to musiały być kanie bo przeżyłam to już nie bede jesc grzybów do ktorych mam watpliwości :) A tamtych kanii co ona przyrządzała nawet nie widziałam, więc jakby ona się pomyliła to ryzykowałabym zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×