Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niedyskretna Przedszkolanka?

Polecane posty

Gość gość

Jak się zachować? Przedszkolanka zna kilka osób z rodziny i opowiada im szczegóły dotyczące postępów mojego dziecka w nauce w zerówce. Drobiazgi wypłynęły już dwa razy a oto trzeci raz: Byłam kilka dni temu w przedszkolu razem z mężem odebrać córkę i podeszliśmy do Pani. Było już mało dzieci i chcieliśmy usłyszeć czy wszystko w porządku, czy możemy w czymś córce lub Paniom pomóc, czy trzeba cokolwiek itp itd . Mąż pomógł córce pozbierać rzeczy a ja rozmawiałam z Przedszkolanką, Pani w kilku zdaniach opowiedziała jak dziecko pracuje, nie miała do tej pracy większych zastrzeżeń, stwierdziła że wszystko w porządku, dziecko jest *****iwe ale posłuszne, wykonuje polecenia. Jeszcze przypomniałam, że ma do mnie numer telefonu i jeśli będzie jakakolwiek potrzeba to zapraszam do kontaktu.Jednak już kilka dni później (dokładnie 3 dni) przedszkolanka opowiedziała cioci dziecka, którą po prostu gdzieś spotkała, że ono ma takie a takie problemy i że może to wpłynąć na jego szkolne predyspozycje. Że jej zdaniem trzeba ćwiczyć określone rzeczy. Oczywiście dodała tez wiele komplementów o naszej córce i rzeczy w stylu achów i ochów jaka to słodka istota. Ciocia do mnie zadzwoniła i w najlepszej wierze powtórzyła "przestrogi" przedszkolanki. Nie podjęłam tematu po wysłuchaniu, więc przejęta zaczęła dopytywać co sadzę, wtedy powiedziałam że najlepiej porozmawiam z Panią. Jednak poirytował mnie fakt, że sprawy mojego dziecka zostały poruszone z kimś obcym, nie ze mną. Ciocia nie jest nawet domownikiem. Dziecko funkcjonuje w jakimś społeczeństwie małomiasteczkowym i ma prawo do tego, by jego sprawy szkolne były przekazywane jemu samemu i rodzicom, ewentualnie jeśli jego dobro tego wymaga specjalistom. Rodzina nie jest dysfunkcyjna. Pomóżcie! Czy to ruszać czy nie, z kim byście porozmawiali i jak? Córka bardzo lubi tę Panią i ja generalnie też nie mam zastrzeżeń innych do jej pracy. Jestem w radzie rodziców i chętnie się angażuję. Jednak nie chcę aby Pani która jest też naszą dalszą sąsiadką naruszała prywatność mojego dziecka. Chciałabym też, aby zalecenia trafiały do mnie bezpośrednio, wtedy mogłabym się dopytać w czym dokładnie dopomóc córce, poszukać rozwiązania problemów i poznać jaki według Pani jest ich przyczyna jaki stopień nasilenia. Wiadomo, to co z drugich ust to już nie to samo. Co byście zrobili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Js bym powiedziala ze nie życzysz sobie by o twoim dziecku rozmawiala z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na twoim miejscu porozmawiałabym z tą przedszkolanką. Ona nie ma prawa o sprawach czy postępach /niedociągnięciach dziecka rozmawiać z osobami trzecimi. W miły, kulturalny acz stanowczy sposób jej to powiedz. Moje dzieciaki już są w gimnazjum, nie jedno z nauczycielami już wyjaśniłem dla dobra moich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boje się że wtedy i ze mną nie będzie rozmawiać o postępach w nauce dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli postawić na szczerość i spokój w rozmowie? Czy mozna poprosić o rozmowe w cztery oczy nie przy dzieciach i innej nauczycielce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej nie ma żadnej "tajemnicy przedszkolańskiej" ale obgadywanie dziecka jest co najmniej niekulturalne. Powinnaś porozmawiać z o tym z tą kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiaj przy innych. Ona ma obowiązek mówić o postepach ale wam. Nikomu nic do tego jak wasze dziecko się rozwija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze zrozumialam, Tobie powiedziala co innego niz cioci? Ja bym ja zapytala, dlaczego porusza temat mojego dziecka z kims innym niz rodzic/opiekun prawny? Gdyby nie widziala w tym nic zlego to zglosilabym dyrekcji. Nauczyciel nie ma prawa powtarzac takich informacji. Nawet ciotce. Pracowalam w przedszkolu i wiem, jakie potrafia byc nauczycielki, wscibskie plotkary. Ciagna za jezyki rodzicow, a pozniej sensacje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×