Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mia US

Zdroworozsądkowe mamy z dystansem zapraszam

Polecane posty

Gość gość
rzucily się na nią, bo są matkami polkami tłumaczę, że same takie tutaj siedzą;-) dwie się zjawiły, co dały inna perspektywę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzuciły się te, które chciałyby tak jak autorka, ale im nie wyszło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
inteligentny czlowiek ostosowuje dzialania do sytuacji, a nie na odwrot. Mozna miec plany, ale nic zlego, jesli dojdzie sie do wniosku,ze trzeba je zmieniac. Nie wiesz, jakie dzieci urodzisz, w jakiej bedziesz sama kondycji. Ja np nigdy nie przypusczalam, o ile ciekawsze moze byc zwiedzanie swiata z dziecmi, niz bez - akurat moje dzieci byly bardzo ciekawe swiata, dobrze zorganizowane i w swietnej kondycji fizycznej. Ale wiem, ze nie wszytkie sie do tego nadaja. Co do spania - jedno bez problemu spalo samo, drugie po prostu wygodniej bylo mi wziac do łozka, chocby na częsc nocy. Myslalam, ze nie ma nic wazniejszego, niz moja praca zawodowa , tymczasem nie zdecydowalam sie na nianię, wolalam byc z dziecmi. Czas pokaze, jak to bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem polega na tym, że Mia US ma niewiele wspólnego ze zdroworozsądkową mamą z dystansem:) Dziewczyna jest na początku ciaży a juz planuje zostawiać dziecko z babcią:) Pomijam już fakt, że nikt z dystansem i zdrowym rozsądkiem, nie planuje co zrobi z dzieckiem w weekend majowy za rok :):) A jak ktoś pisze, ze nie chce męczyć siebie i męża spaniem w jednym łóżku z dzieckiem, które jest na etapie życia płodowego, to naprawdę pozostaje tylko uśmiechnąć się pod nosem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, niby piszesz, że nie chcesz nikogo obrazić, ale formułując topik w ten sposób obraziłaś te mamy które myślą inaczej niż ty pisząc, że wg ciebie nie są zdroworozsądkowe i nie mają dystansu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko też jestem w ciąży i myślę, że mam trochę podobne podejście do Ciebie. Owszem widzę, że ciąża już mnie zmieniła - kiedy Mała nie rusza się przez pół dnia ja już panikuję, chcę dla tego bobasa jak najlepiej :) No i ciuszki - nie umiem się powstrzymać przed kupowaniem tych najładniejszych :) Aleee... Mimo wszystko, chcę pozostać sobą - i patrzę na matki w moim otoczeniu i widzę, że wielu kobietom się to udało... Widzę takie mamuśki, które nie umieją pięć minut wytrzymać bez dziecka na rękach i oczywiście wszystko wiedzą najlepiej i robią przy dziecku najlepiej... I widzę te, które dziecko kochają ale nie zwariowały. I szczerze - jak dla mnie lepszymi mamami są te drugie. Oczywiście czas wszystko zweryfikuje. Jeśli dziecko będzie wymagające - trudno, ale nie chce od razu zakładać, że będzie koszmarnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pani ktora twierdzi ze kafe to niezla antykoncepcja. Nie zgodze sie. Od dluzszego czasu tu nie bylam. Weszlam no pojawia mi sie mysl a moze drugie dziecko? I tu sie utwierdzilam,ze tak,pora na kolejne, ze dam rade. Nie odstraszają mnie krwawe opisy , kolejne nieprzespane noce. Tak wiec zalezy to od czlowieka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka konkubinatu dziś problem polega na tym, że Mia US ma niewiele wspólnego ze zdroworozsądkową mamą z dystansemusmiech.gif Dziewczyna jest na początku ciaży a juz planuje zostawiać dziecko z babciąusmiech.gif Pomijam już fakt, że nikt z dystansem i zdrowym rozsądkiem, nie planuje co zrobi z dzieckiem w weekend majowy za rok usmiech.gifusmiech.gif A jak ktoś pisze, ze nie chce męczyć siebie i męża spaniem w jednym łóżku z dzieckiem, które jest na etapie życia płodowego, to naprawdę pozostaje tylko uśmiechnąć się pod nosem usmiech.gif XXX Zgadzam sie w 100% Niestety kobiety ktore sa w ciazy juz planuja co i jak bedzie po urodzeniu, a z dziecmi zanim przyjda na swiat nie da sie nic zaplanowac...Ja podobnie do autorki mowilam ze bede robic tak czy tak ale zycie/dziecko to zweryfikuj***ardzo szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja podobnie do autorki mowilam ze bede robic tak czy tak ale zycie/dziecko to zweryfikuj***ardzo szybkox x No to zweryfikuje, ale czy musicie gdakać jak te kwoki? A może akurat będzie tak, że wszystkie założenia da się zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja ci napisze jak jest u mnie, choc to jak bedziesz obchodzic sie z dzieckiem w duzej mierze zalezy od niego samego. Urodzilam 17 dni temu malego aniolka. Od poczatku spi w swoim lozeczku ( tzn w gondoli, bo na lozeczko jest za mala, a lubi ciasnote ) Jeszcze mi sie nie zdarzylo by mala spala ze mna w lozku, pomijajac jeden dzien w szpitalu gdzie to ja zasnelam z mala polozona na moim brzuchu. Od poczatku mam postawione reguly, jedzonko mniej wiecej o tych samych godzinach ( choc tu dostosowalam sie raczej do malej ) Mam malego spiocha, ktorego trzeba wybudzac - je co 3-4 godziny, w nocy co 4-5. Na poczatku jadla co 3 godzinki, bo po jedzeniu odrazu zasypiala, teraz zaczynaja ja interesowac rzeczy i przez godzine, dwie sie rozglada na wszystkie strony. Czy oszalalam na jej punkcie? w pewnym sensie tak, w koncu to moje dziecko ktore bardzo kocham, ale staram sie byc rozsadna mama i nie daje sobie wejsc na glowe. Unikam ciaglego noszenia malej - wiadomo zdarza sie, ale bez przesady. Nie robie wielkiego filmu jak dziecko placze, jak ma kolki - staram sie robic wszystko na spokojnie, robie masaz jak mnie nauczono w szpitalu i przeczekuje te najgorsze chwile. Z mezem wychodzimy codziennie - bierzemy mala ze soba po karmieniu bo wtedy wiem, ze sie zbyt szybko nie obudzi. Mamy duzo czasu dla siebie, ale to dzieki temu, ze urodzilo nam sie zlote dziecko, ktore spokojnie sobie spi a my mozemy sobie zobaczyc np film. Mam w domu pit bulla i kota - wszyscy mi mowili, ze mam oddac, ze to ze tamto. Tyle strachu sie ludzie najedli a ja jako, ze znam moje zwierzeta wiedzialam, ze nic sie malej nie stanie i mialam racje. Pies uwielbia moje dziecko a kot ma je gdzies :P Nie oc***alam rowniez na punkcie ciuszkow i zabawek. Ciuszki mam te co kupilam w czasie ciazy i te ktore dostalam w prezencie - nic innego nie dokupywalam, a nie mam tego jakos specjalnie duzo. Zabawek nie mam zadnych poki co - pomijajac jedna grzechotke, ktora dostalismy razem z lozeczkiem. W swoim czasie mala dostanie to czego potrzebuje, teraz potrzebuje jedynie zmieniania pieluch, jedzenia, spania i kochajacych rodzicow. Dodam jeszcze, ze chodze z mala na spacery od samego poczatku, tzn od dnia kiedy wyszlam ze szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mia US
Dziękuję wszystkim mamom za odpowiedzi :) Niestety nie zostałam tak wychowana by życzyć złego tym, którzy mają inne poglądy, więc życzę Wam jak najlepiej ;) Zresztą już na początku swojego postu napisałam, że nie chcę nikogo obrażać a po prostu wypowiedzieć swoje zdanie, zdając sobie sprawę, że nadal może być dość kontrowersyjne. Zaciekawiła mnie wypowiedź jednej z mam, sugerująca, że tytuł wskazuje, że nie jestem zdroworozsądkowa bo planuje :) Akurat tutaj się nie zgodzę. Mam kilka zasad, które zawsze wiedziałam, że będę stosowała. Zrobię wszystko, by dziecko spało w swoim łózku od początku, by nie oglądało telewizji jak najdłużej się da, by nie szaleć z ubraniami dla niemowlaka itp. Także do autorki postu, nie widzę tutaj dokładnych planów na maj 2016 czy jakkolwiek to nazwałaś. To jest, uogólniając, zbiór wartości, którymi chcę się kierować przy wychowaniu dziecka i do tego nie potrzebuje planowania. Po prostu wiem, że tak będę robiła. Ot, co. Być może życie to zweryfikuje, przyjmę wszystko na klatę ale należę do osób dążących do celu i mam nadzieję, że mi się uda. Któraś mama napisała też, że ja planuje, że dziecko będzie spało samo a przecież mogę poronić, bo w 1 trymestrze to częste zjawisko - aż mowe mi odjęło :) Nie wiem skąd w Was tyle jadu i złośliwości. Nie zastanawiam się nad złymi rzeczami, wiem, że mogą się zdarzyć ale nie będę niepotrzebnie zaprzątała sobie głowy takimi rzeczami i żyła w strachu. Wierzę, że będzie dobrze, dbam o siebie i nic więcej nie mogę zrobić :) Bardzo dziękuję też tej nielicznej garstce, która nie zmieszała mnie z błotem bo czasem będę chciała spędzać czas tylko z mężem. Co do opieki nad dzieckiem wiem tylko, że nie będą to dziadkowie. Moi rodzice mieszkają w polsce, ja na drugim końcu świata, teściowie jakieś 2500km od nas więc z pewnością zostanie tylko opiekunka. Czy taką znajdę? Praca mojego męża wymaga dużo poświęcenia z jego strony ale daje też bardzo dużo od siebie, typu żłobek dostępny od ręki, dostęp do prywatnych szkół gdybyśmy sobie tego życzyli, zupełnie za darmo, są również banki sprawdzonych opiekunek dostępnych tylko dla żon mężów, mających taki a nie inny zawód. Gdybyśmy jednak mieli zapłacić za opiekunkę, także byśmy to zrobili. Patrząc przez pryzmat polski w której mieszkałam, są to luksusy, luksusy, którzych państwo polskie nie zapewnia, nie zapewniają również pracodawcy (nie mówię o rządzie na wyższych stanowiskach) Także wierzę, że poradzimy sobie ze wszystkim i zdaje sobie również sprawę z tego, że będziemy mieli łatwiej niż np. żyjąc w polsce z mieszkaniem na kredyt. Bardzo współczuje mamom, które jak pisały, musiały dość szybko wrócić do pracy, że opiekunka kosztuje, mało czasu jest na cokolwiek. Abstrahując, dziękuję za udział w dyskusji i zapraszam do dalszego dzielenia się swoimi poglądami - może tym razem bez życzenia sobie źle ;) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 8 miesiecznego synka i powiem tak, nie mam nikogo bliskiego(po za mezem) mieszkam daleko od rodziny/znajomych i przyjaciol.Dziecko od poczatku spi samo, podroze? owszem z dzieckiem jak najbardziej, ale niewyobrazam sobie na chwile obecna samego z kims(mama) na noc lub dwie...ale za pare lat to sie na pewno zmieni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i ja Ci,Autorko,życzę wszystkiego dobrego. :) Ja mam to ogromne szczęście,że obydwoje moich dzieci od urodzenia były grzeczne; córka prawie nie płakała (choć oczywiście zdarzało się,w końcu to dziecko), od 6 tyg przesypiała całe noce. Syn od 5 tygodnia również. Obydwoje spali w swoich łóżeczkach, bardzo rzadko zdarzało się,że musiałam nosić na rękach. Ale będąc w drugiej ciąży byłam pewna,że trafi mi się diabeł- skoro córka aniolek,to przecież aż tak dobrze nie może być. ;) A jednak. Natomiast rzeczywiście płaczące i marudzące dziecko potrafi przewrócić wszystkie plany do góry nogami. Osoby,które kiedy jesteś w ciąży ochoczo deklarują,że zajmą się dzieckiem kiedy będziesz potrzebować, nagle znajdują milion powodów,żeby tego nie robić kiedy dziecko już jest na świecie. Różnie bywa. Ale trzymam kciuki za spełnienie planów.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chuj w niemowlęcą dupę wszystkim dzieciom matek kochających dzieci bardziej od męza, a nie po prostu inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja jednym zdaniem- planujesz coś na co nie masz wpływu :) Jeśli zakochasz się we własnym dziecku, czego bardzo Ci życzę, albo lepiej- razem z ojcem dziecka się w nim zakochacie- nie będzie Wam przeszkadzało, ze śpi między Wami, bo będziecie patrzyli na niego i zachwycali się :) Nie będziesz czuła potrzeby chodzić na siłownię, bo ta miłosć do dziecka i własnej rodzinności sprawi, ze wybierzesz kanapę i przytulenie do własnego męża:) Moim zdaniem nie jesteś zdroworozsądkowa, ponieważ zdrowy rozsądek nakazuje wstrzymać się z pisaniem "Mam kilka zasad, które zawsze wiedziałam, że będę stosowała" dopóki dziecko się nie urodzi. Bo tylko wtedy będziesz mogła się określić jaką chcesz być matką :) Bo teraz pisząc "zrobię WSZYSTKO,żeby dziecko spało w swoim łóżku" jesteś trochę śmieszna, niestety... Bo każda matka kochająca swoje dziecko owszem, zrobi WSZYSTKO, żeby dobrze wychować swoje dziecko, żeby dać mu, co najlepsze, żeby było szczęśliwe. A warunkiem szczęścia nie jest bynajmniej, spanie dziecka we własnym łóżku... Niemniej jednak życzę Ci, zeby wszystko, co sobie zaplanowałaś Ci sie udało. Żebyś Ty była szcześliwa i Twoje dziecko :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie chce miec dzieci miedzy innymi dlatego, że z dzieckiem wszystkie plany jakie czlowiek robil na zycie szlag trafia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem babcią ale nie wyobrażam sobie by moje dzieci knuły że jak zostaną rodzicami to będą jak kukułki podrzucać dzieci by isc na siłownię,do restauracji badz jechac na wczasy bez dziecka bo od tego jest babcia. Może autorka i jest w ciąży ale oprocz gina niech sie wybierze do dobrego psychiatry.Bo widać wyobraża sobie anielskie życie uprzykrzając go innym.Chce sie mieć dzieci to droga Pani trzeba miec dla nich czas,a jak się go nie ma bo w głowie wszystko tylko nie obowiązek to radzę nie rodzić ich dla innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mia US
Zapewniam Cie, ze za pieniadze znajde mase chetnych by na pare h zostawic dziecko :) gdybys doczytala to nie mamy nikogo na miejscu wiec charytatywnie nikt obcy nie zostanie z moim dzieckem, zostana opiekunki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz ja dorzuce swoje pięc groszy do autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz ja dorzuce swoje pięc groszy do autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwona32xxxxxxxxxxxx
Droga autorko nic się nie przejmuj tymi chorymi wypowiedziami.Tu niektórym kobietom macierzyństwo odebrało rozum...ta jasne poród w bólu i wielkie karmienie piersią. Ja miałam podobne podejście do Ciebie będąc w ciąży. Teraz dziecko ma 3,5 miesiąca i mniej więcej jest tak jak myślałam i zaplanowałam. Kocham dziecko ponad swoje życie, ale na szczęście mojego życia mi nie zabrało. Co innego miłość do dziecka a co innego swoje pasje. Do cholery pasje inne niż dziecko to nie grzech! Z chwilą porodu wiele się zmienia, ale wcale nie jest aż tak, że dzieciak ci mózg przysłania. Jeśli chodzi o wyprawkę-ja kupowałam używane rzeczy przez internet.Poprostu nie opłaca się nowych, bo to wszystko na 5 minut. A używane wielokrotnie tańsze -polecam allegro. Jak będzie większy, będzie sam decydował. Kupuję też używane zabawki. Nie karmię piersią i oboje jesteśmy z tego zadowoleni. Mój syn na piersi zachowywał się jak wygłodniały, wrzeszczący potwór 24/h. Po przejśiu na mm to inne dziecko-spokojne, najedzone, uśmiecha, bawi się, dobrze śpi. Od dwóch tygodni przesypia mi całe noce. I wtedy mamy z mężem czas dla siebie. Mąż wiele mi pomaga a w zasadzie w 50 procentach, inaczej nie dałabym rady psychicznie. Po powrocie z pracy też zajmuje się małym. Czasem zostawiamy dzieciaka z dziadkami na kilka godzin i jest ok. planujemy niedługo wyjazd na noc bez dziecka i nie sądzę, zeby cos mu od tego sie stało;) Chłopak zostanie z dziadkami. Dobrze sie z nimi czuje, to już przetestowane. Głowa do góry, będzie dobrze, życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Planowalam sobie rozne rzeczy i po porodzieskrupulatnie realizowalam swoje plany. Zaczelam od tego zemoje dziecko mialo lozeczko i spalo samodzielnie. I pomimo ze bylam zakochana w maluchu to nie przestalam myslec o sobie a z dzieckiem w lozku bylo mi nie wygodnie. Nie wiem dlaczego oredowniczki wspolnego spania twierdza ze jak sie dziecko urodzi to sie zakochasz i ze swojego lozka nie wypuscisz. Aha akurat. Tak samo z wyjsciem z domu. Jezeli soboe tak zalozylas to bedziesz to realizowac i tyle. Nie rozumiem tego calego oburzenia wyzej na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę wam, że możecie realizować skrupulatnie to, co sobie założyłyście - ja też miałam plany, niestety dziecku się te plany nie podobały - pierwszy miesiąc to była istna katorga, córka non stop płakała, nawet na rękach, z tym, że na rękach czasem się uspokajała - miałam do wyboru albo trzymać się swoich założeń i dostawać k/u/r/w/i/c/y albo nosić, nosić, nosić i mieć chwilę świętego spokoju. To samo ze spaniem - starsza córka od urodzenia spała w łóżeczku i łatwo mi się było przechwalać, że ja sobie nie dam wchodzić na głowę i robię to, co zaplanowałam, natomiast młodsze dziecko wybudzało się (i nadal wybudza) po 10 minutach snu, ponadto łóżeczko je parzy dosłownie. I znów - albo nie spać całą noc ale trzymać się zasad, albo mieć choć kilka godzin (trzy, cztery) przerywanego snu z dzieckiem u boku... tak że cóż... life is brutal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze ja z 9:03 wobec powyższego - tak, uważam, że jestem zdroworozsądkowa, bo zdrowy rozsądek to też elastyczność i gotowość do modyfikacji planów - kto wie, czy koleżanka z 3,5 miesięczniakiem, który zostaje z dziadkami nie będzie musiała zmienić swoich planów i wykazać się zdrowym rozsądkiem wobec lęku separacyjnego, który wkrótce może nastąpić, a jest naturalnym etapem w rozwoju niemowlęcia (nie, nie życzę jej tego absolutnie, ale tak stać się może).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moje dziecko od początku spało same w łóżeczku w tym samym pokoju obok naszego łóżka, spanie z dzieckiem to wg mnie często wygodnictwo ale i też mało to bezpieczne. Karmiłam piersią 2 miesiące, poszłam na Sylwestra również 2 miesiace po porodzie, raz czy dwa wyjechałam na 3 dni bez dziecka tylko z mężem. Ponadto od roczku córka śpi w swoim pokoju. Po pół roku macierzyńskiego poszłam do pracy. Zawsze organizuje czas tak by mała była z nami ale też Abysmy sami mogli gdzieś wyjść i nie raz na pół roku tylko 2-3 razy w miesiącu. Kocham ją ponad wszystko i okazuję jej to w każdej chwilii jestem przy niej gdy jest chora, gdy idziemy do lekarza, gdy nie moze w nocy spać. Podsumowując najważniejsze nie zatracić proporcji, musimy mieć czas dla dziecka , ale też dla siebie, i na pobycie razem tylko z mężem to wszystko wpływa na uzyskanie pewnej harmonii, która przekłada się na szczęśliwą rodzinę. Nie jest to egoizm jak niektóre matki twierdzą - te co oddaja same siebie chcą by je za to pod niebiosa wychwalano szkoda tylko, że po czasie zaczynają sie frustrować i robić nieznośnie, szybko im puszczają nerwy nawet po latach ciekawe czy wtedy te dzieci takie szcześliwe sa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygodnictwo to też zdrowy rozsądek - ja z czystego rozsądku (żeby móc spokojnie się wyspać i wypocząć) spałam z dzieckiem :) Nie dlatego, że nie mogę się od niego odkleić bo on taki milusi i słodziusi, tylko właśnie dla własnej wygody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze8888
a ja myślę, że ma dziewczyna prawo do takich przemyśleń, weźcie pod uwagę, że pewnie na początku ciąży jej hormony buzują i zwyczajnie się niepokoi. Jeśli chodzi o zostawianie dziecka z opiekunką, to poczekaj, czas pokaże. Bardzo możliwe, że będziesz wolała maluszka brać ze sobą i jednak się trochę przemęczyć, niż zostawiać go z kimś obcym ;) jeśli chodzi o rzeczy dla dziecka, ja postawiłam na wychowanie eko, stosuję pieluszki wielorazowe, kosmetyki ekologiczne, noszę je w chuście - fajnie się z tym czuję psychicznie ;) generalnie pieluszki wielorazowe nie ustępują pamperson, polecam zwłaszcza te produkcji milovi, jakbyś się zdecydowała, to poczytaj to: https://bobomio.pl/porady-pieluchowanie-wielorazowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmika
Pierwsze dziecko wychowywałam na luzie (syn) spał osobno w nocy tylko 2 karmienia...na weekendy od 2mieś.zostawał z babcią .Aż do pierwszej choroby ok.6 miesiąca Gorączka,wymioty,bezdech od kaszlu masakra jakaś..trzęsłam się ze strachu.Później choroby też w przedszkolu ,szczepienia.15 miesięcy temu urodziłam córkę dopiero jakoś miesiąc temu byliśmy na piwku,bo mała nie chce zostawać z babcią wyje,nie je...więc luzu nie ma :\ ale nie choryje jak brat ,także każde dziecko jest inne i różne sytuacje które nas łamią bez względu na założenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×