I start to lose weight

Zaczynam się odchudzać... Nie wiem który to już raz, ale teraz chcę wszystko zapisywać, spisywać, opisywać. Myślę, że to mi jakoś pomoże. Jeszcze niedawno, tj 21.09 ważyłam 97kg. Wiem, dużo. Stanęłam dzisiaj na wagę, a ta pokazała 102,2kg!!! Moja największa waga jakieś 6-7 lat temu to było 103kg. Potem balansowałam pomiędzy 92-98. A teraz znów ponad setę. NIE CHCĘ TAK!!! Nie jestem młodziutka, mam 37 lat i to chyba już ostatni dzwonek, bo potem z wiekiem będzie coraz trudniej. Jak na razie nie mam problemów zdrowotnych ani z poruszaniem się, trochę biegam, jeżdżę na rowerze, maszeruję. Ciężko mi trzymać dietę, jak jem, staram się o tym nie myśleć, to chyba muszę zmienić. Np dziś rano kupiłam drożdżówki mężowi do pracy i na prędce wszamałam jedną, szczerze też dlatego, żeby on nie widział, bo wytyka mi moją wagę. Mój problem chyba siedzi gdzieś w głowie, coś muszę pozmieniać, poprzestawiać. Będę szukać jakichś tekstów, felietonów na ten temat, gdyby ktoś zechciał jakąś godną uwagi stronkę podesłać z góry dziękuję. Nie będę tu pisać tylko o odchudzaniu, ale o tym co mnie trapi, co cieszy, bo chyba to wszystko jest ze sobą powiązane, a w realu tak szczerze to nie mam za bardzo nawet z kim pogadać. Jeszcze nie wiem jak się za to zabrać. Chyba po prostu na początek zero cukru, białej mąki.

Zarejestrowałam się i zaczynam :). Wkurza mnie też to, że w szafie mam dużo ciuchów które po prostu leżą, bo albo przyciasnawe, albo jak założę to fałdki widać. Masakra.

Myślałaś o tym, żeby któregoś dnia policzyć, ile dokładnie kalorii pochłaniasz? Moim zdaniem powinnaś skorzystać z pomocy specjalisty.

Hejka Życzę powodzenia w walce z kilogramami :-) Ja zaczęłam dietę 8 września :-) i walczę dalej. Piszę już na kafe, ale dziwczyny chyba zrezygnowały :-( Jezeli mogę będę do Ciebie zaglądała ;-)

Ja żadnych diet ani porad nie mam, ale trzymam kciuki :)

Dziękuję za trzymanie kciuków ;) Dzisiaj rano na wadze 100,2 :) Nie mam zaplanowanej żadnej diety, staram się jeść mniej i mocno ograniczyłam węglowodany jak na razie.

Mam mój pierwszy cel . Na początek do końca roku schudnąć do 88kg. To jakieś 12-13kg, myślę, że ponad 2 miesiące jest to możliwe, biorąc pod uwagę, że ważę bardzo dużo. Od soboty staram się ograniczyć węglowodany, cukier. Już wiem, z czym mam problem. Brakuje mi chleba i to bardzo. Zwykłego chleba z masłem, mogłabym jeść chyba tylko to i byłabym zadowolona. No i słodycze, słodki smak. No i wczoraj chodziłam, chodziłam i szukałam po półkach i szufladach w kuchni, no i coś tam niestety znalazłam. Chyba dobrym rozwiązaniem dla mnie będzie gorzka czekolada jako koło ratunkowe w takich przypadkach. Spróbuję i zobaczę.

Detoks cukrowo - glutenowy będzie najlepszy w tym wypadku -masz ambitny plan, z podjadaniem sie nie da, nawet z gorzką czekoladą, zrób sobie tydzień kompletnie bez, a potem drugi jak trzeba i będzie lżej. Na początku zawsz to za człowiekiem chodzi;) Powodzenia:)

Dziękuję za radę. Nie wiem czy tak całkiem i od razu BEZ dam radę:O.