Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zauroczylam sie ginekologiem...

Polecane posty

Gość gość
gość dziś To bardzo trudna sytuacja dla obydwu stron. Trudno przewidzieć jakie rozwiązanie byłoby najlepsze. Tak, z pewnością to lekarz powinien zrobić pierwszy krok! Ona, tak jak już wcześniej pisałam, jeśli widzi sygnały z jego strony, to może mu co najwyżej bardzo delikatnie zasugerować że jest nim zainteresowana, po to aby on nie miał obaw jak wyjdzie z jakąś propozycją że się wyglupi, straci reputację etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.16 Ja uważam, że sytuacja dla nich jest beznadziejna. Cokolwiek zrobią nie będzie dobrze. Mogą sobie tak tkwić latami w takiej matni. I każde pewnie zastanawia się, czy to drugie coś czuje i tak się czają i ukrywają z uczuciami. A moze gość z wczoraj ma rację, że laska piszczy na jego widok, a on ma z tego tylko ubaw? Może bawi się jej uczuciami, a wieczorami nabija z niej z żoną/partnerką? Może dla niego to tylko gra i tak naprawdę lekarz nigdy nie potraktuje poważnie pacjentki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarz powinien sie skoncentrowac na ciipce pacjentki a nie myslec o milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie ulega wątpliwości że układ lekarz -pacjentka, a już szczególnie gin-pacjentka to jest chyba najgorszy z możliwych :( Z pewnością takie uczucia najczęściej są ukrywane przez obie strony, choć zapewne oboje czują że coś jest na rzeczy. Ale z drugiej strony, przecież lekarz i pacjentka są też ludźmi i mają rezygnować ze szczęścia tylko dlatego że poznali się w niesprzyjajacych okolicznościach? Myślę, że lekarz który bawi się pacjentka, to jest na szczęście rzadkość. Oni boją się o swoją reputację, łatwo przecież o oskarżenie o molestowanie etc. Chociaż i takie przypadki się zdarzają, ale oni zazwyczaj przekraczają granice podczas badania, i kobieta raczej prędzej czy później się orientuje że coś jest nie tak. Ale to są, tak sądzę, sporadyczne przypadki. Zdarzają się, zapewne też i narzucajace się aż w niesmaczny sposób pacjentki, i to z takich pewnie się śmieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.42 Czy powinni rezygnować? A co innego im zostało? Nie mogą w to brnąć, bo i tak nigdy nie będą razem, chyba, że są wolni, to może jeszcze coś z tego być. Uważam, że powinni jak najszybciej zapomnieć o sobie. A tak na marginesie to ja jednak nie wierzę w to, że lek. może zauroczyć się pacjentką. Obserwując tematy w necie to takich pacjentek są tysiące. Myślę, że one mylą uprzejmość medyczną z zauroczeniem. Myślą, że jak lekarz okazuje im serce to znaczy, że zakochał się. A on jest tylko dobry, albo sobie po cichutko molestuje, podotyka, popatrzy. Jakby był faktycznie zainteresowany to okazałby to jakoś, byłyby jakieś konkrety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Z pewnością więcej jest pacjentek zauroczonych jednostronnie, i masz rację że na pewno łatwo im wziąć zwykłą uprzejmość za coś więcej, takie myślenie życzeniowe. Jednak na tyle pacjentek ile się przewija przez gabinet, z pewnością znajdzie się i taka, którą zauroczy się lekarz. Też myślę że wówczas powinien on w końcu wykonać krok w jej stronę, jeśli mu zależy. Ja w tym nie widzę nic złego. Ale może też tego nie zrobić, nawet gdy coś czuje, na przykład właśnie w sytuacji kiedy on nie jest wolny, lub wie że ona kogoś ma i nie chce burzyć jej życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.20 , Może i tak być, że jakaś jedna na tysiąc wpadnie mu w oko. Ciekawe jaka to kobieta, która zakręci lekarzem? Co w sobie musi mieć? Jedno jest pewne, że jest wyjatkowa, bo jakby tak każda miała mu się spodobać to czasu by mu nie starczało na leczenie. Jeżeli są wolni to sprawa jest prosta, jedno, albo drugie musi się w końcu odważyć i postawić sprawę jasno. Jeśli są zajęci to tu jest kłopot. Co zatem będzie on robił? Czy będzie jej okazywał jakoś swoje względy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Taka kobieta z pewnością musi być dla niego wyjątkowa. Sądzę że musi byc między nimi jakaś chemia. W końcu lekarz na pewno nie szuka partnerki w śród pacjentek, więc takie uczucie jest dla niego zaskoczeniem. Myślę że gdy są zajęci i on postanowi nic nie robić, to ta pacjentka i tak się zorientuje.Bo lekarz w gabinecie z reguły zachowuje się swobodnie, a w takiej sytuacji będzie lekko zdenerwowany, oniesmielony a z drugiej strony jego spojrzenie i gesty go zdradza. Pacjentka natomiast, z reguły bywa speszona samą wizytą i gdy tylko nie będzie zachowywać się wyzywajaco, to w wbrew pozorom łatwiej jej ukryc takie zauroczenie. Lekarz tak naprawdę ma gorzej w takiej sytuacji kiedy nie chce się ujawnić że mu się ona podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.37 bardzo trafne spostrzeżenie! Nawet nie pomyślałam, ze tak może być. Mam tu na myśli to co piszesz o lekarz, że w gabinecie z reguły czuje się swobodnie. W końcu to jego przestrzeń, jego 4 ściany, ciasne, ale własne. ;) I w nich czuje się dobrze, na luzie, a gdy wchodzi ona, TA ona, on traci rezon i zaczyna zachowywać się jak szczyl z podstawówki, albo zakochany szczeniak. O to Ci chodziło? Jakby nie było to jednak jest słodkie, gdy szanowany pan doktorek zaczyna się gubić, mieszać, rumienić. Czy to jest najprostszy sposób na to żeby sprawdzić, czy on na nią, mówiąc kolokwialnie, leci? Ona faktycznie ma łatwiej z tym ukrywaniem uczuć, bo podejrzewam, że prawie każda kobieta peszy się u gina. Wystarczy posiedzieć w poczekalni, by wyczuć niepokój wśród kobiet. A ta chemia to do czego ich zaprowadzi? Czy potrafią panować nad sobą? Czy jemu rączka nie powędruje tam, gdzie nie powinna? Da radę oprzeć się pokusie, nie wiem, przytulenia do jej ciałka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam taką historię: on lekarz ona pacjentka, on zaczął dając prywatnego maila, ona przestała być wtedy jego pacjentką. Potem kilka maili, przypadkowe spotkania i znowu maile, tak przez wiele wiele miesięcy. Oboje zajęci w końcu ona zapronowowała kawę, już po kilku latach. Gorący romans trwał długo ale się skończył. Więc wszystko się może zdarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak, dokładnie o to mi chodziło. Faktycznie, jest to słodkie gdy na codzień pewny siebie pan doktor gubi się unika jej spojrzenia, a gdy na chwilę się zapomni to patrzy na nią jak w obrazek ;) Czy będzie potrafił oprzeć się pokusie. Na pewno nie będzie mu łatwo, w końcu ma to czego najbardziej pragnie na wyciągnięcie ręki. A dokąd ich ta chemia może zaprowadzić, bardzo prawdopodobne że do tego co opisał gość z 18:25 :) Z tej historii widać że musiała to być przemyślana decyzja którą niełatwo było podjąć, skoro dopiero po kilku latach się umowili. Ale uczucie w ich przypadku musiało byc silne skoro nie przeszło im przez tak długi czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.59, To co opisał gość z 18.25 w głowie mi się nie mieści. Kilka lat???? Kto tyle wytrzyma? Czy to w takim razie coś więcej niż zauroczenie? To czemu się skończyło, jeśli to była miłość? Wydaje mi się, że dużo zależy od charakteru faceta lekarza. Jeśli ma jaja to zadziała szybko, albo w jedną, albo w drugą stronę. Jeśli to jakiś dziamdziaramdzia to będzie zwodził kobietę długo. Ale żeby aż w latach to się działo, to aż mi trudno uwierzyć. Co robili przez ten cały czas? Kiedy powiedzieli sobie szczerze jak jest z ich uczuciami? Czy przez kilka lat to był tylko flirt, czy przyjaźń? Jakieś dziwne to. A skoro ma ją na wyciągnięcie ręki to nie lepiej od razu zadziałać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 18:25 to twoja historia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Tak, z pewnością wiele zależy od charakteru lekarza. Przede wszystkim czy jest skłonny do podjęcia ryzyka, bo jednak wiele ryzykuje. On chyba tak od razu w gabinecie to nie może wyjść z jakąś konkretną propozycją, bo łamie wtedy etykę lekarską etc. i może sobie problemów narobić. Dlatego pewnie takie relacje dłużej się rozwijają. Ale kilka lat to rzeczywiście sporo jest, chociaż podobno niespełnione zakochanie potrafi trwać mniej więcej od 3-ch msc. do ok 3-ch lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy jest tu jakiś lekarz, który czyta te brednie? LOL Takie historie się nie zdarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.24 On ryzykuje praktycznie wszystko, całą swoją karierę, która jest całym jego życiem. Wątpię by jakiś lekarz był do tego skłonny, zwłaszcza ten zajęty. Swoją drogą, to takiemu lekarzowi musi być strasznie trudno. dotykać kobietę, ale nie móc robić tego tak jak się dotyka kobietę, tylko jakiś obiekt badań. Byc blisko niej, a nie móc przytulić. Płonąć z pragnienia, a musieć patrzyć na nią nagą. Strasznie się pewnie czują z tym. Ciekawe jak sobie radzą z takimi uczuciami. Jak sobie radzą z pożądaniem, czy podnieceniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Masz rację, to musi być dla niego okropnie trudne. Szczególnie wtedy kiedy podejmie decyzję że nie będzie burzyć całego dotychczasowego życia, swojego i jej. Z pewnością jest to niełatwe kiedy leczenie trwa długo, lub ona przychodzi do niego co jakiś czas. To ostatnie chyba najgorsze, bo po dłuższym czasie on już może zaczyna dochodzić emocjonalnie do siebie, a tu znów ona się zjawia i wszystko zaczyna się od nowa... Pacjentka naprawdę ma łatwiej, bo gdy będzie chciała o nim zapomnieć to po prostu zmieni lekarza. A on, przecież nie powie jej, "bardzo Panią proszę o zmianę lekarza, nie mogę już Pani leczyć bo się zakochałem". Szczerze, to współczuję takiemu lekarzowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.29, To może taka pacjentka, która nie zmienia lekarza, w którym się zauroczyła jest jakaś nienormalna? Wiem, jak to zabrzmiało, ale innego wyrazu nie znajduję. Normalny człowiek odciąłby się od sytuacji, która wywołuje taki zamęt w jego życiu. A ona nie. Z drugiej strony może on jest dobrym specjalistą i dlatego ona do niego nadal chodzi. Zwłaszcza jeśli on przyjmuje na nfz, bo trudno znaleźć dobrego lekarza na fundusz. To by jeszcze tłumaczyło jej zachowanie. A on też może jej jakoś delikatnie zasugerować zmianę. Nie musi robić tego brutalnie i dosadnie, ale na przykład pod płaszczykiem troski o nią. Może na przykład powiedzieć jej, że już wyczerpał wszelkie możliwości i lepiej żeby ona przeszła do kogoś innego. Może nawet jej polecić kogoś i nawet zarekomendować u innego lekarza. Dlaczego więc tego nie robi? Odpowiedzi są dwie: albo lubi to uczucie, które ona wywołuje i nie chce stracić tej namiastki uczucia, albo nic jednak do niej nie czuje, a ona mylnie interpretuje jego zachowanie. A może on świadomie rozciąga jej leczenie w czasie? Może mógłby je szybciej zakończyć, a wcale tego nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2015.10.20 Tu autorka. Widzielismy sie wczoraj, nic nie zrobilam, zabraklo mi odwagi. Jak widze jakie tabuny kobiet sie dziennie przelewaja przez jego gabinet to mak takie poczucie ze nie jestem wystarczajaco atrakcyjna smutas.gif Nastepna wizyta za jakies 2 tygodnie. Ciekawe jaka to kobieta, która zakręci lekarzem? Co w sobie musi mieć? Jedno jest pewne, że jest wyjatkowa, bo jakby tak każda miała mu się spodobać to czasu by mu nie starczało na leczenie. A co musi miec w sobie osoba z ktora bierze sie slub czyli de facto decyduje o zyciu az do smierci? Musi byc mega-wyjatkowa tak? No to sprawdz kim sa , co soba prezentuja, jak wygladaja zony lekarzy. 90% szare myszki albo gorzej. I teraz jak ma czuc sie taka zona lekarza jak co 2, co 3, co 4 z kobiet 10,15-25 lat mlodszych od niej sa od niej b. atrakcyjne i kazdego dnia ma z nimi stycznosc jej maz? A nawet jak obiektywnie jest ladna to nawet mniej atrakcyjna wizualnie kobieta dla jej meza jest kims nowym, tajemniczym, do odkrycia, innym od jego zony i wzbudza zainteresowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jak ta nowa kobieta jest wyjątkowa, piękna i intrygująca to się nią tylko pobawi a potem i tak wróci do żony. A żona i tak wy wybaczy bo przecież biedaczek z racji zawodu ma tyle pokus. A że dopiero trzeci raz ją zdradził to pewnie bardzo ją kocha. Biedna jest ta żona, smutne są te zauroczone dziewczyny pewne swojej wyjątkowości, tragicznie się czuje porzucona kochanka. A koleś ma fun i czeka na kolejną przygodę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za duzo amerykanskich filmow ogladasz. O dziwo kiedy dojdzie do rozwodu to rzadko na rzecz kogos niemozebnie fantastyczno-wyjatkowego. Proza zycia. Cos ci lekarze chyba troche zakompleksieni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
LOL zdradzic to sobie moze z laptopem podlaczonym do internetu. Owszem sa i takie prymitywy ktore korzystaja z uslug prostytutek albo maja jakas wieloletnia kochanke ale wiekszosc chodzi z podkulonym ogonem jak w zegarku. Kto jest biedny ? Taki lekarz ktory robi oczy w slup na widok pacjentki ? Tak,biedny. Wzbudza zal i politowanie. Zauroczona pacjentka to tandentny mit, za drzwami gabinetu taki ktos jest zauroczona dziewczyna,zona, albo zauroczona w koledze z pracy . Ale jak lekarzowi brak zainteresowania i uwagi to moze pomarzyc ze jakas pacjentka popatrzyla raz i drugi, przyszla do niego ktorys raz -to na pewno jest obloznie w nim .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
LOL zdradzic to sobie moze z laptopem podlaczonym do internetu. Owszem sa i takie prymitywy ktore korzystaja z uslug prostytutek albo maja jakas wieloletnia kochanke ale wiekszosc chodzi z podkulonym ogonem jak w zegarku. Kto jest biedny ? Taki lekarz ktory robi oczy w slup na widok pacjentki ? Tak,biedny. Wzbudza zal i politowanie. Zauroczona pacjentka to tandentny mit, za drzwami gabinetu taki ktos jest zauroczona dziewczyna,zona, albo zauroczona w koledze z pracy . Ale jak lekarzowi brak zainteresowania i uwagi to moze pomarzyc ze jakas pacjentka popatrzyla raz i drugi, przyszla do niego ktorys raz -to na pewno jest obloznie w nim zakochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 18.15 i 16 co za belkot nic nie mozna z tego zrozumiec :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiekszosc pacjentow (niestety) wciaz przymila sie do lekarzy obojga plci, bo mysla ze w ten sposob uzyskaja to, czego potrzebuja: szybszy termin, lepsza opieke, wieksze zaangazowanie lekarza itd. Lekarzowi moze pomylic sie ta przymilnosc z zainteresowaniem jego osoba. Czasami to nawet celowo mozna udawac zafascynowana doktorem i wciela sie taki potem w role supermena, zalatwia wszystko jak najszybciej, a nastepnie pacjentka wraca do swojego zycia, a lekarza zostawia z domyslami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.47, z tej strony też można spojrzeć na taką relację. Faktycznie kobieta, której zależy na jak najlepszym leczeniu może po prostu wykorzystywać swój czar i urok dla własnych korzyści. Nasuwa się powiedzenie: thank you god i'm a woman. Ale może tym zachowaniem namieszać w głowie facetowi, to trochę nie fair z jej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wiesz, pacjentka może nie zmieniać lekarza bo może mieć inny niż on pogląd nt sprawę, np. nadzieję że coś z tego jednak będzie. To fakt, że b trudno znaleźć dobrego gina na NFZ to też może być przyczyną. Też może jej to po prostu schlebiac gdy widzi jego zainteresowanie i chodząc do niego poprawia sobie samoocenę. Tak samo on, może lubić kiedy ona przychodzi bo tak jak napisałaś, ma namiastkę tego uczucia i możliwe że będzie wówczas przedluzal leczenie, żeby ja widywac. Rzeczywiście, on może jej zasugerować zmianę lekarza, jednak jeśli jest dobrym fachowcem i leczenie przebiega pomyślnie to taka sugestia z jego strony wyglądać będzie trochę podejrzanie. x Autorko, jak się nie odwazysz to nie będziesz wiedzieć czy jest jakaś szansa :) A masz jakiś plan jak mu to ewentualnie okazać? x gość dziś Kurczę, i tak się może zdarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pacjentki nie kochaja sie w lekarzach. Ludzie sa bardzo pragmatyczni. Zeby osiagnac swoj cel pacjentka nie tylko jest bardzo milutka dla lekarza, moze udawac tez bezbronna, biedna, cierpiaca, ofiare losu, okazywac jak bardzo ufa lekarzowi i oddaje sie pod jego opieke -to podbudowuje jego ego na maxa i stara sie nie zawiesc tak pokladanych w jego dzialaniach nadziei. To taka gra gdzie kobieta probuje stworzyc warunki,zeby doktor wczul sie w role jej wybawiciela, zwiekszyl wysilki i poswiecal wiecej uwagi niz przecietnemu pacjentowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś wątpisz w inteligencję lekarzy? chyba każdy zorientuje się że coś jest nie tak i kobieta nie jest szczera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×