Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość drugamłodość

Koniec. Teraz w drugą stronę

Polecane posty

Gość Jogo_bella
Hej dziewczyny. Mam ostatnio jakąś deprechę. Nic mi się nie chce robić, kupa prasowania rośnie, waga stoi w miejscu i nic nie chce zejść w dół, ćwiczyć oczywiście mi się nie chce i w ogóle jestem do d....y. Wpadam do Was codziennie i nawet pisać mi się nie chce. Nie wiem co się dzieje. Potrzebuję porządnego kopniaka, żeby się ogarnąć! Myślę, że u Was z samopoczuciem lepiej :) Anitko jest kilka aplikacji. Wybrałam Hydro Coach (niebieskie kółko z kropelką w środku). Wylicza ile powinnaś wypić wody w ciągu dnia i przypomina :) Mi wyliczyło 1,73 l i ze dwa razy udało mi się tyle wypić. Przeważnie wypijam jednak ok. 1,5 l i to jest mój jedyny sukces ostatnimi czasy:) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Dzięki Jogo, zaraz zobaczę tą aplikacje. ..chociaż zmobilizowalam Cię do napisania :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wawaraz
Witajcie kobietki, nie wiem czy pisalam menu z wczoraj wiec napisze: 1 miseczka otrebow owsianych z mlekiem m i lyzeczka masla orzechowego 2 salatka tunczyk jajko grejfrut kapusta czerwona pomidor rzodkiewka i buleczka pelnoziarnista 3 jablko 4 jajecznica z dwoch jajek smarzona na lyzeczce oleju kokosowego z dwoma pieczarkami (taka "brudna" jajecznica wyszla od tych pieczarek ale w smaku ok) i miseczka groszku zielonego. Za to dzisiaj jem normalnie wszystko jak leci z lodowki/ pieca. 1 jogurt grecki kiwi mandarynka 2 porcja sera, dwa plastry szynki z kurczaka, lisc kale, batat pieczony na lyzce oleju z oliwy Ten batat to taka cholera, zobowiazalam sie do zrobienia chipsow batatowych bo lezaly w lodowce i zaraz zaczelyby kwitnac ;) wiec znajduje przepis ale wiadomo, nozem moje plasterki sa nierowne, jeden cienki drugi gruby... Za to znalaslam sposob zeby je w tym oleju wymazac - trzeba wrzucic plasterki do woreczka, wlac lyzke oleju, nabrac powietrza do worka, zamknac i trzasc - w minute kazdy plasterek jest ladnie natluszczony. Wiec wkladam do pieca i tak: chude plasterki juz prawie spalone a grube dalej nic... Jeszcze trzeba je obracac w polowie... Zrobilam 3 bataty a zajelo mi dwie godziny. Ostatni mi najlepiej wyszedl bo zamiast naswietlacza wlaczylam zeby dmuchalo goracym powietrzem - plasterki sie wysuszyly bez spalenia. Wiec mysle ze metoda na nastepny raz opanowana. Naprawde fajne sa te chipsy, lekko slodkie i chrupiace... Mysle ze co weekend sobie bede robic bo na pewno sa lepcze niz te sklepiwe smazone w oleju. Pocwiczylam juz przysiady i wykroki, zostal mi wioslarz do pomachania bo zlozylam slubowanie ze 3 razy w tygodniu 30 min bedzie ;) Ah, odkrylam najlepsze cwiczenie na uda! Nalezy "usiasc" sonie z plecami przy scianie w pozycji krzeselko ale bez krzeselka - uda cierpia ;) na razie zrobilam tylko 20 sec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
No, zainstalowałam ;-) teraz będzie mi przypominało o wypiciu wody. Moje menu : 1. Dwie kromki z ziarnami z salatka z makreli 2. Kawa, garść orzeszków 3. Miseczka zurku, jajko 4. Kawa, dwie mandarynki, 4 ptasie mleczka :-( 5. Kaszka manna z mlekiem 1,5% Spacer z psami ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugamlodosc
A moje wczorajsze menu: 1. 2 małe kromki z kiełbaską+2 małe kromki z serem i pomidorem 2. 2 placki ziemniaczane, gulasz, surówka z marchewki, kompot 3. paczka orzeszków arachidowych w czekoladzie 4. 1 pomarańcza Dziś na wadze :70,3 :) Nieznacznie w dół. Wczoraj były zakupy ubraniowe. Kochane minimalizm jest wspaniały, ale coś trzeba na siebie ubierać. oto moje przemyślenia: po pierwsze miałam 2 realne pary dżinsów, i 1 taka była już niechodzona. Miałam wyrzucić, ale ręka mi drgnęła. No i przetarły mi się te 1 w których chodzę, to tamte się przydały, jako że zima i w spódnicy chodzić to raczej zabójstwo. Poleciałam kupić dżinsy. Po drugie nie dam rady, wzorem sławnych minimalistek polskich ( :) ), chodzić w 1 bluzce 2 dni. To znaczy, to zależy. Przeważnie bluzka po całym dniu jest jednak do prania. A wtedy potrzebnych jest 6 - 7 bluzek na tydzień. Masakra jakaś. Nie da się też siedzieć w domu przez 2 dni, żeby te bluzki, co w nich chodziłam, wyschły i żebym miała na następny tydzień. dla komfortu psychicznego, potrzebnych mi jest następnych 6 bluzek, którę uruchomię w następnycm tygodniu, a tamte sobie będą schły i wyprasuje je jak będę miała czas. Z tego tak naprawdę robią się 4 pary spodni i 12 - 13 bluzek. Oczywiście swtery jeszcze jakieś. No to tak: 3 - 4. Mamy około 19 - 21 sztuk ubrań :D A tu szału nie ma, same podstawowe rzeczy. Załamię się normalnie. Dziewczyny, napiszcie jak to jest u Was? Liczyłyście kiedyś ilość swoich ciuchów? Jak przygotowujecie ubrania, czy rano pędem z szafy, czy może wieczorem szykujecie cały zestaw? Udanej niedzieli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wawaraz
hej DM, przeczytalam twoj post i zdaje sobie sprawe ze mi do minimalizmu daleko jeszcze... Ja mam spodnie materialowe - 2 pary (jedne dlugie, jedne 3/4 dzinsy - 4 pary (jasno niebieskie, dwie pary ciemno niebieskich (jedne rozszerzane jedne proste) jedna para czarnych sweterki - 6 "do pracy" i 5 weekendowych sweterki rozpinane - 6 spodniczki - 6 marynarki i skory - 7 bluzki - okolo 10 ale w to licze te letnie i te zimowe sukienki - nie wiem dokladnie ale okolo 30 roznego rodzaju koszulki i szorty w duzej ilosci Moje ciuszki sa wszystkie w podobnych kolorach (czarny, bialy bez, szary itd. wiec pratycznie wszystko do siebie pawuje. Naogol wybieram sukienke i do tego dopasowuje marynarke lub sweterek, albo spodniczke bluzke sweter... zajmuje mi to okolo 2 min rano odkad wyrzucilam wszystkie niedopasowane ciuszki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Hej dziewczyny ♡ Wczoraj dostałam @ i przez dwa dni byłam pozeraczka słodyczy :-p Dzisiaj już ok. wracam na właściwą drogę ;-) Przeczytałam wasze wypowiedzi odnośnie ubrań i stwierdziłam, że do minimalizmu to mi jeszcze brakuje milion lat świetlnych :-) Trzymam wszystkie rzeczy które kiedyś mi się podobały (może jeszcze moda wróci :-p), teraz mi się podobają ale i takie które wcale mi się nie podobają. Nie potrafię zmobilizować się do wyrzucenia połowy tych szmat. Miłego dnia Wam życzę :-* U mnie pogoda jesienna...mokro, szaro i temperatura na plusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wawaraz
Witajcie kobietki, ja tylko na minutke bo moj leci jutro na narty i musialam go "wyprawic" :) Jedzenie dzis ok: 1 owsianka z otrebow pszennych i owsianych z lyzka masla migdalowego i maliny 2 salatka ze swiezego szpinaku tunczyka z jajkiem pomidorami i rzodkiewka, pol grejfruta i pestki dyni 3 garsc migdalow 4 chudy serek i jablko 5 caly talerz kalafiora gotowanego, jajko, duzy kawalek sera, marchewka i pieczarki na deser ;) Dosyc fajnie mi idzie ostatnio to zdrowe jedzenie, zaczynam sie interesowac tymi witaminami i innymi elementami... Podoba mi sie zdrowe jedzenie :) No i tez jestem na dobrej drodze - nastepny deser w lutym ;) - postanowilam ze raz w miesiacu zjem naprawde pyszny deser, ale tylko jeden w ktorym nie bede liczyc kalorii. Byc moze nastepny to beda paczki na tlusty czwartek??? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugamlodosc
Dziewczyny, wracam po zakupach :) Dziś na wadze 70,2 Nieznacznie w dół Wawa, rozczuliłaś mnie tymi 30 sukienkami :) Czyli ze na każdy dzień, tak? Ale skoro we wszystkich chodzisz, jest ok. Miewałam sporo więcej rzeczy, które wisiały w szafie i były do wywalenia. A wisiały. Eh, no tak to z tymi ciuchami jest. Poszłam na zakupy. Duże. Licząc rzeczy i przeglądając blogi doszłam do wniosku, że nawet minimaliści mają więcej :D Nie wiem dziewczyny, ale mam wrażenie, ze dalej nie umiem się ubrać, choć już trochę lat na karku i dalej nie wiem, jaki jest mój styl. Teraz się w szafie trochę zapełniło i już mi trochę lepiej, bo nie znoszę kupowania na chybcika, a teraz sobie szłam przymierzałam i jak nie to nie. A Ty Wawa nie na nartach? Podziwiam za te sałatki zimą i ze się nie wykończyłaś, lecz wdrożyłaś. Anita, jak wyrzucałam z szafy rzeczy, które mi się nie podobały to aż czułam jak szafa "odetchnęła" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Witam ♡ Podaję dzisiejsze menu : 1. Kawa z mlekiem 2. Owsianka otrebowa z mlekiem, jabłkiem i cynamonem 3. Gulasz z indyka, kasza jaglana, ogórek kiszony 4. Miseczka rosołu z makaronem ryżowym 5. Biały twaróg. Spacer z psami ;-) Co tam u Was dziewczyny, trzymacie się? Stwierdziłam, że trzeba się wziąć do roboty, żeby na wiosnę ładnie wyglądać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Widzę DM, że wracamy na właściwe tory. ..w tym samym czasie piszemy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Obiecałam sobie, że gdy będę na wiosnę chowała zimowe ubrania to wtedy zrobię porządki. ..ale czy zdobędę się na to, żeby wyrzucic trochę ubrań to nie mam zielonego pojęcia :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rzeczywiście :) Równiuteńko. Sprawdź sobie wtedy w czym chodziłaś i to schowaj, a jak nie chodziłaś - wyrzuć. No wiem, wiem, dobrze się mówi. Nie chowam zimowych rzeczy, bo.. ich nie mam. No, plaszcze schowam i zimowe buty, to tyle. w ogóle ostatnio doszłam do wniosku, że nie chodzę w bluzkach z długim rękawem: sporadycznie. Mam puchową kurtkę na zimę i jedną bzluzkę z długim rękawem. I przetrwałam. A teraz już mi dużo cieplej i nawet czasem za groąco. Zawsze te bluzki z długim rękawem były jakoś nieużwyane i nie wiedziałąm dlaczego. Bo po prostu mi ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Hej :-) Moje dzisiejsze menu : 1. Kawa z mlekiem 2. Dwie kromki orkiszowego z masłem orzechowym 3. Miseczka zupy orientalnej z makaronem sojowym 4. Kopytka z łyżeczką gulaszu z indyka, surówka 5. Kawałek tortu owocowego ( słodkie mnie prześladuje. ..dzisiaj urodziny mojego M ;-) ) Spacerek z psami ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGosia
Witam dziewczyny :) Ja nie odeszlam, w zadnym wypadku, czytam Was na codzien, tylko nie pisze, bo... nie dietkuje i nie moge sie na nowo zebrac, przytylam nawet jakies 2- 3 kg. Probuje od 2 dni sie na nowo pozbierac, ale ciezko mi jest. Rozepchalam sobie na nowo balona i ciezko go skurczyc, ale... staram sie ;) Pozdrowka i komplement, bo Wy sie pilnujecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugamlodosc
Gosia, no ja miałam upadek :) Teraz właśnie zbieram się na nowo. Jeśli jem według schematu, chudnę. Jeśli się denrwuję, mam sporo pracy, padam na nos: objadam się (to trzeba zmienić, albo się objadać, ale czymś zdrowym, albo już nie wiem co) Dziś na wadze 70.00 Ociupinkę w dół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugamlodosc
Dziś 69,6 :) hm... Oto jaką ma moc spokojne życie. Miłego Dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny ♡ Moje dzisiejsze menu : 1. Kawa z mlekiem 2. Jabłko 3. Gulasz+ kasza jaglana+ surówka 4. Kawa, 2 krówki ;-) 5. Puszka rybna + kromka razowca Spacer z psami ;-) Aplikacja sprawdza się, piję o wiele więcej wody...Jogo dzięki :-) Dziewczynki co u Was słychać? Miłego wieczoru :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
To ja :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wawaraz
Witajcie kobietki! DM gratulacje za ten piekny spadek :) fakt, czytalam ze stres i brak snu moga zniwelowac nawet najlepsze zywienie :s jednak bez przesady sie mowi ze nie chodzi o diete lecz o zdrowy styl zycia - tylko kto takowy moze miec w dzisiejszych czasach!!! Anita ja tez sobie zainstalowalam aplikacje z woda wczoraj :) fajna sprawa, do 18 mialam wode "odbebniona" :) hehe. U mnie jedzenie ok, ale sie zastanawiam nad jedna rzecza. Jem okolo 1300 kcal. Przy moim wzroscie i wadze to jest niby minimum (normalnie zeby nie tyc powinnam jesc 1800 kcal). Ale przy takim jedzeniu nie jestem glodna no i przede wszystkim nie spadam na wadze. Wiec mysle ze chyba zle szacuje te kalorie (bo ich skrupulatnie nie licze, nie mam czasu i ochoty na to). I pewnie jem wiecej niz mysle ze jem. Za 3 tygodnie (dokladnie za 19 dni wyjazd!) biore sie ostro za cwiczenia zeby jeszcze troche wyglad poprawic ;) Jak wam leci weekend? Ja mam zaplanowane troche zakupow na ostatnich dniach wyprzedarzy i czytam wlasnie Idiote Dostojewskiego - juz nie pamietalam jaka to jest zabawna ksiazka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGosia
DM no to mamy podobnie, z tym, ze ja wiecej przytylam, bo sie po prostu mocno objadalam... no i z tym stresem mamy tez tak samo, ja tez mam go sporo na codzien i tyje od impulsywnego jedzenia. Slodycze - tez moja codzienna zmora, najlepiej powinnam calkiem z nich zrezygnowac, jak Wawa mowi, bo wtedy jest latwiej chudnac i latwiej sie pilnowac, zeby ich za duzo nie zjesc. Ale jak to zrobic.... udalo mi sie raz nie jesc ich przez 6-8 mies. wcale, ale wtedy bylam zdeterminowana na calego (88 kg mialam) i zrobilabym wszytsko, zeby schudnac. I tak tez sie stalo, schudlam wtedy przez 9 miesiecy prawie 30 kg....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugamlodosc
Wawa, dziękuję. Dzisiaj mam @, więc wiadomo, nieco więcej. Ale to prawda, stres jest przyczyną różnych negatywnych rzeczy u człowieka, przecież wszelkie nałogi są właśnie ze stresu - człowiek chce się odprężyć. No a jedzenie właśnie ma takie działanie. Tylko fakt, jak ktoś mi mówi, wyluzuj, zdystansuj się, no to się nie da.I dlatego muszę się nauczyć inaczej radzić sobie ze stresem - nie poprzez jedzenie. Wydaje mi się że jesz malutko :) Może będzie tak jak kiedyś, nie chudłaś nie chudłaś, aż trach, poleciało. Z zakupami skończyłam dzisiaj :) NIe to żebym nie wiadomo ile kupiła, ale coś tam kupiłam. Za to musze powidzieć z niewiadomych przyczyn, dobrze chodziło mi się po sklepach. Czytam "Siła nawyku". Tez ciekawe. Idioty, wstyd przyznać, nie czytałam. Gosiu, jaki Ty miałaś wspaniały wynik! Dziewczyno, musiałaś mieć niezłą motywację, tyle kg w tak krótkim czasie. Ja nigdy dlużej niż 2 miesiące nie żyłam bez słodyczy. Musimy obie popracować nad tym stresem. Pod tym kątem czytam tę książkę też. Anita, nic nie zjadłaś dzisiaj na śniadanie! Myslisz, ze nas krówkami zwiedziesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Hej Hehe DM faktycznie nie jadłam śniadania, gdyż stwierdziłam, że jak mi się nie chce jeść to nie będę na siłę jadła. Gratuluję spadków wagi :-) U mnie na wadze różnie 52,5, 53 kg. Wawa no fajna ta aplikacja, ja też do 18 ej wypijam teraz całą wodę :-) Gosia wracaj do nas, do wiosny jeszcze troszkę czasu i będziesz laska. Moje dzisiejsze menu : 1. Owsianka z rodzynkami i suszonymi śliwkami 2. Kawa, jabłko 3. Dwa malutkie gołąbki w kapuscie pekinskiej, ogórek kiszony, ziemniak 4. Kawa, 2 krówki 5. Miseczka rosołu z makaronem ryżowym Spacer z psami ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGosia
No babeczki co z Wami?? :) Ja jestem Anitko tylko nie pisalam ostatnio, bo nie bylo o czym... :P ale bede czesciej wpadac teraz, bo tez czuje nosem wiosne i wiem, ze trzebaby sie wreszcie sprezyc ;) Dzis byl gulasz z wolowiny, bulka chia z maslem, pasta jajeczna i kawalkiem kabanoska, ogorki, pomidory i na kolacje serek granulowany :) 3 kawy, 2 litry wody, Obym nadal taka grzeczna byla hehe :) A jak tam Wam dzien mija? Pozdrowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Hej ;-) Ja się rozchorowalam...wszystko mnie boli, ręce, nogi, głowa, wymiotowalam i czuję, że stoi mi coś na żołądku :-( Dzisiaj zjadłam tylko kawałek suchego chleba i miseczkę kaszki manny z mielonym lnem. Jutro się odezwę :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGosia
Duzo zdrowka Ci zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Druga młodość przestań sie oszukiwać ze sie odchudzasz przeczytałam cały topik od początku i nic nie schudłaś.Nie dało ci to nic do myślenia?Moze czas zmienić sposób odżywiania?Zmien chleb na wase i zrezygnuj z ziemniaków dodaj więcej białka do diety a waga zacznie spadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka postu w październiku ważyła 71kg teraz po prawie 4 miesiącach 70kg super ta twoja dieta nie ma co hahaha na diecie 1200-1500 miałabyś około -12kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wawaraz
witajcie moje drogie, ja rowniez nie za bardzo sie czulam ostatnimi dniami wiec po pracy spanie - i przeszlo mi! Nawet sie nie rozchorowalam! Co do jedzenia to bylo jak najbardziej w porzadku, z tym ze w niedziele zjadlam dodatkowy posilek po kolacji wielko miske owsianki. Nie dlatego ze bylam glodna ale dlatego ze chcialam cos mielic w buzi. Taki napad na jedzenie ;) na szczescie napad byl na owsianke ;) Ale przez ostatnie dwa dni bylo wzorowo wiec mysle ze nie bedzie konsekwencji. Dzis po raz pierwszy od 2 tygodni zjadlam czerwone mieso - szef mnie zarposil na obiad i wydalo mi sie ze z propozycji stek wolowy z salata to najlepsze polaczenie obiadowe. Z tym ze mam wrazenie ze sie nie najadlam. Pewnie zaraz skocze po jakis deser bo czegos mi brakuje (oparlam sie deserowi w restauracji - same ciasta i inne pudingi). Po styczniu waga nadal ta sama co w grudniu - 54,7 kg. Ciesze sie ze stoi i ze nie wzrasta, pomimo ze pozwalam sobie na odrobine wieksze porcje. Trzebaby bylo sie teraz zmotywowac i zrzucic ten ostatni kg w lutym :) Anitka zdrowia ci zycze i macham do wszystkich kolezanek - trzymajmy sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Cześć dziewczynki ♡ Dzisiaj troszeczkę lepiej, jeszcze głowa i żołądek trochę mi dokuczają. Zjadłam dzisiaj tylko rano owsianke i zupe krem marchwiowo-dyniowa. Nie wiem czy coś jeszcze będę jadła. ..może jakiś kefir. Chyba ta pogoda tak na wszystkich działa. Z tego wszystkiego to tylko cieszę się, że mam przymusową dietę. ..bo tylko jem, żeby mieć coś na żołądku :-( Miłego wieczoru Wam życzę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×