Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość drugamłodość

Koniec. Teraz w drugą stronę

Polecane posty

Gość drugamlodosc
Menu: 1. 2 tosty z kiełbaską i pomidorem 2. Kanapka z kielbasą i chrzanem 3. kotlet z kurczaka, ziemniaki, marchewka 4. 2 kromki z nutellą i 1 wafel ryżowy tez z nutellą. (grrrr) Ależ mnie dziś po obiedzie ciągnęło do słodkiego. Ale powiedziałam "nie". Może to jest w moim przypadku wyjście, przesunąć to do kolacji. Czytam "Siła nawyku". Ciekawe. Podobno przeprowadzono jakieś tam badania i kiedy ludzie mający nadwagę zapisywali to co jedzą, dopiero wtedy chudli. Dlaczego? Bo dopiero wtedy widzieli ile jedzą i jakie są ich nawyki, czego mają się wystrzegać. No, to tak jak u nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Hej :-) DM dlatego jak zaczęłam się odchudzać, wszystko co zjadlam zapisywalam na samoprzylepnych karteczkach, które przyklejalam na lodówce. :-) Moje dzisiejsze menu : 1. Dwie parówki drobiowe + łyżka ketchupu, tost 2. Kawa z mlekiem 3. Miseczka rosołu 4. Dwie łyżki kaszy owsianej, łyżka gulaszu, surówka z kiszonej kapuchy 5. Herbata, trzy herbatniki, banan Spacerek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wawaraz
Witam moje drogie i przepraszam ze mnie nie bylo - przez prace! Jak tak to czlowiek nic nie robi przez miesiac a jak spadnie to wszystko na raz! 3 tranzakcje w toku! Na jedna mam spotkanie przed -przygotowawcze jutro na ktorym bedziemy przygotowywac spotkanie przygotowawcze... No i wez nie oszalej, caly weekend w pracy zeby.... Przygotowac spotkanie przed przygotowawcze ... Hehe Powiem wam ze wszystko ok u mnie poza tym ze dalej sie boje ze jak niedaj Boze zjem gram wiecej to utyje ;) wiec dalej trzymam diete, nawet nie mialam czasu sie zwazyc wiec nie wiem czy utylo cos czy sxhudlo... Za 11 dni wyjazd i plaza i slonce i ocean indyjski pelny rekinow! Nie moge sie doczekac. Cwicze teraz jak szalona z nadzieja ze prykryje te moje wystajace pry kazdym oddechu zebra jakas warstwa miesni. A na tylku dalej tluszczyk. Ale to jest niesprawiedliwe! Oddam troche"dolu" za troche "gory"! Wrzuce jeszcze jedzenie: 1 sery (zolty, kremowy, plesniowy) mialam okropna ochote 2 jajecznica na oleju kokosowym kurczak i kalafior swiazy 3 garsc migdalow 4 salatka z pieczarek i ogorka z dwiema lyzkami jogutru i pestkami dyni i dwa rolmopsy. Cwiczenia 40 min, woda 1,8 litra ( przez te sledzie ktore byly slone jak czort) Trzymajcie sie kobietki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGosia
He he Wawa - ja oddam chetnie troche gory, mam sadelka na zebrach tyle, ze hoho!! :D :P ale Ci zazdroszcze tych wystajacych zeberek... hihi ;) U mnie dzis piekna pogoda; slonce i ciepelko, zaraz jedziemy z mala na spacer nad staw i do lasu, labedzie tam sa, kaczki, wiewiorki, juz sie ciesze jak dziecko :) Ja dzis talerz pomidorowki (na rosolku z wczoraj) z ryzem i lyzka jogurtu. Dwie kawki, poltora litra wody do teraz (moze litr sie jeszcze da), jablko. Na drugie kolo 16 bedzie kalafiorek z ziemniakiem, polany zasmazona bulka tarta i lyzeczka maselka. I postaram sie dzisiaj wiecej nie jesc, bo wczoraj troche podjadlam - w weekendy jem zawsze troche wiecej, bo mam mniej ruchu i wiecej jestem w domu, niestety. Ale staram sie, zeby w weekend sobie nie zaprzepascic calego tygodnia ;) Milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGosia
Wszystkie pewnie jeszcze w pracy albo inaczej zajete :) My juz wrocilismy ze spacerku, super bylo! Mala nazbierala sobie piorek przekolorowych od kaczek i labedzi a w lasku widzielismy jeszcze szpaka i 3 kozy na spacerze hehe ;) :D Kalafior zjedzony, jeszcze bulka z miodem zapchalam ;) Na dzisiaj koniec, mam nadzieje, ze sporo kal spalilam, bo mialam dzis duzo ruchu w pracy i na spacerku tez bylismy jakies 2 godz. plus kilkuminutowe bieganie, podobnie jak wczoraj... nigdy bym nie pomyslala, ze z taka waga mi sie pobiegac zachce. Ale co sie nie robi dla lepszej figurki :) Zwaze sie na koniec lutego i zobacze czy moje "lepsze" odzywianie i lekki ruch jakies rezultaty przyniosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Hej, hej ;-) U mnie też ładna pogoda, troszkę wiało, ale i tak na luty to było super :-) Spacerek zaliczony i jeszcze fryzjer :-) Moje dzisiejsze menu : 1. Owsianka otrebowa z mlekiem i bananem 2. Kawa, tost z dżemem 3. Dwie łyżki kaszy owsianej, łyżka gulaszu, ogórek konserwowy 4. Kawa, kawałek ciasta (rocznica ślubu :-)) 5. Jogurt z jabłkiem i cynamonem. Miłego wieczoru :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugamlodosc
O witajcie, widzę że u Was się dzieje, ze ho ho. Jedna biega na spacerze, druga imperzuje z mężem. Wawa pewnie tam dobija targu z klientami. Moje menu: 1. Tost z kiełbaską i chrzanem 2. Kanapka z kiełbasą i chrzanem (inna kiełbasa :D ) 3. 3 gołąbki z ryżem i mięsem, sosem pomidorowym. 2 czekoladki merci (ups) 4. 2 kromki z nutellą. Ta nutella mnie zapycha i daje silę do pracy wieczorem, bo siedze i piszę różne takie i wtedy chce mi się najwięcej słodkiego. Gosia, nie wytrzymałabym tak czekać z ważeniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czterdziestka2
Hejka, znowu mnie długo nie było, ale nadal trwam na diecie - jeśli można tak powiedzieć. Nadal chodzę do dietetyczki, bardzo ją sobie chwalę, chociaż jestem świadoma, że jakbym naprawdę trzymała się jej zaleceń, diety, to juz dawno ważyłabym 55 kg .... Ale człowiek słaby jest, pokusy ma i nie może się nim oprzeć. W każdym razie w ubiegłym tygodniu juz było 60,4 kg i pewnie jakbym zacisnęła pasa to juz by była 5 z przodu, ale nie ma .... bo był tłusty czwartek, a potem w piątek pączki, które zostały z tłustego czwartku, a potem w sobotę spotkanie z koleżanką w pizzerni i kontuacja w kawiarni ..... szkoda gadać. Waga znowu poszybowała w górę, chociaż ogólnie tendencja jest spadkowa. Ale zawzięłam się - powiedziałam dietetyczce, ze bardzo mi pomagają wizyty u niej, bo nawet jak nawalę, to świadomość, ze ona mnie będzie sprawdzać powoduje, że nie poddaję się całkowicie, tylko wracam do diety. I nawet jakbym miała jeszcze przez rok do niej chodzić, aby zgubić 5 kg - będę chodzić. Niestety musiałam zaprzestać biegania bo nadwyrężyłam ściegno Achillesa i dopiero teraz, po 3 tygodniowej przerwie czuję, że juz mnei nie boli. Miałam iśc dzisiaj na bieg, ale jestem padnięta, więc sobie odpuszczam. Dietę mam teraz luźniejszą - nie mam ściśle określonych dań, ale wytyczne co mogę jeść wymiennie na śniadanie czy obiad. Tak mi teraz łatwiej - jak mam ochotę na jajko na śniadanie, to jem, a się nie stresuję,ze a rozpisce akurat była makrela itp. Od siebie wprowadzam od dzisiaj - testowo - rezygnację z soli, kawy i nabiału. Ktoś mi kiedyś zdagnozował, że nabiał mi nie służy i niby juz kilka razy próbowałam go ograniczyć, ale ciągle - a to mleko do kawy, a to kawałek serka ...... tym razem chcę na 2 tygodnie wyeliminować i zobaczyc jak to podziałą na wagę i samopoczucie. Ale się rozpisałam ..... Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Hejka :-) Czterdziestka witaj, dawno Cię u nas nie było, ale cieszę się, że nadal wytrwale dazysz do celu :-) pisz jak najczęściej. Moje dzisiejsze menu : 1. Dwa filety sledziowe w śmietanie, tost 2. Miseczka rosołu z makaronem ryżowym 3. Dwie łyżki kaszy kuskus, łyżka uduszonych pieczarek 4. Kawa, trzy wafle ryżowe 5. Kaszka manna z mlekiem, banan, len mielony. Spacer z psami, 45 minut ćwiczeń na stepperku ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugamlodosc
I ja się wpisuję szybciutko: 1. Kanapka z kiełbasą i chrzanem 2. Pół banana, garść migdałów 3. Kapuśniak, spaghetti, 2 czekoladki merci 4. 2 kromki z nutellą, jogurt owocowy, pół banana (dokończone) Pojechałam po bandzie :) Dzisiaj był ciężki dzień. No to i też po jedzeniu widać. Czterdziestka, no i to jest sedno, żeby wracać. Gratuluję wagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGosia
Witajcie :) DM mnie tez to ciezko przychodzi, ale cwicze silna wole.... lepiej zreszta po miesiacu zobaczyc pare kilo w dol (jak Bog da ;) ) niz przejmowac sie podczas codziennego wazenia paroma gramami w ta czy w ta. Zreszta po ciuchach i tak widac czy cos sie rusza czy nie... wystarczy sie trzymac wlasnych postanowien i troche rezimu zastosowac a rezultaty i tak beda - czy sie czlowiek wiecznie wazy czy nie :) Ja dzis jedna bulke chia z maslem i rybka w pomidorach zjadlam a druga biala z maslem i miodem. Dostalam od znajomej przepyszny miod kremowy wlasnej roboty, bo hoduje pszczolki, i tak mi zasmakowal, ze prawie codziennie teraz sobie taka bule serwuje (zamiast slodyczy). Na obiad mam spaghetti bolognese i chyba jakies owoce tez jeszcze beda po nim, zobaczymy jaki glod bedzie duzy ;) Az mi sie wierzyc nie chce, ze udaje mi sie nie ruszac slodkosci... ale po okolo tygodniu juz nawet o nich nie mysle. Milego dnia i piszcie co u Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Hello♡ Podaję dzisiejsze menu : 1. Naleśnik Dukanowski z twarogiem 2. Kawa, jabłko 3. Salatka ( makaron pelnoziarnisty, jajko, sałata, żółta papryka, pomidor, mozzarella ) 4. Kawa z mlekiem 5. Trzy wafle ryżowe z twarogiem i miodem. Spacer z psami, 20 minut ćwiczeń na stepperku ;-) Wawa co u Ciebie? Nic się nie odzywasz? Gosia ja też tak mam, że nie mogę jeść słodyczy bo jak zaczne to już po mnie hehe jestem zgubiona :-p DM gratuluję spadku wagi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGosia
Anita no to sie rozumiemy ;) nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie maz i dzieci sie zajdaja wrecz slodkosciami na codzien i to w mojej obecnosci :O nie powiem, ze nie mam ochoty, ale wmawiam sobie, ze albo grube dupsko albo ten cukier i jakos rozsadek zwycieza, przynajmniej na chwile obecna ;) Dzis jeszcze talerzyk spaghetti byl i banan. 2,5 l wody w sumie i 2 kawy. Na jutro mam w planie kasze, chce jej jesc teraz jak najwiecej, bo sie troche z nia zapuscilam a do kaszki smazone warzywka; cukinii, pomidory, trzykolorowa papryka i chyba pieczarki. Dzis spacerku nie bylo, bo kropilo prawie caly dzien (nawet troche sniegu w tym deszczu chwilami bylo) i zimny wiatr wial, ale jutro ma byc lepiej, wiec pewnie gdzies sie wybierzemy. DM a jak tam Ty z kasza - wrocila na Twoj stol? i jak waga? :D Pozdrowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wawaraz
Kobietki jestem! Zalatana jak zwykle, bo nie dosc ze duzo pracy to szef fisiuje ze go zostawiam i lece na urlop. He, urlop byl zaklepany od dawna wiec to nie moj problem. Trzymam sie dzielnie, dietka w granicach 1500 kcal i codziennie cwicze. Ale sie przysnam ze dzis sie obzarlam morelami suszonymi - cos mnie napadlo i mialam straszna ochote ale nie poprzestalam na dwoch tylko pol paczki ;) jakos po obiedzie mi sie zachcialo. A przeciez dzis sroda popielcowa i mial byc post! Wstyd! Z innych nowosci to zaczynam widziec u siebie troszke miesni :) w koncu - chociaz codziennie musze ze soba negocjowac zeby pocwiczyc. Jeszcze w nawyk nie weszlo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugamlodosc
Ja też zalatana: 1. Nie cała kanapka z pomidorem 2. Zupa pomidorowa (z kaszą jaglaną), 2 naleśniki 3. miseczka zupy pomidorowej Nawet ładne menu, prawda? popielcowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGosia
No DM wczoraj prawie nic nie zjadlas ;) jak tak dalej bedziesz postowala to szkielecik sie z Ciebie zrobi :D Dzis pogoda w kratke - najpierw deszcz, potem snieg a od poludnia swieci slonce. Troche zimno jest, ale ogolnie przyjemnie i bylismy dzis znow godzinke na spacerku. Kaszke gryczana tez juz mam dzis za soba, ale bez pieczarek, i tak pychotka byla! bede teraz czesciej kasze rozne z warzywkami robila, bo bardzo tak lubie a i zdrowe jest. 2 litry wody i 3 kawy juz za mna, z pol litra jeszcze bedzie na pewno, bo zalatana dzisiaj troche jestem i caly czas popijam. musze jeszcze do sklepu podleciec, wiec koncze na razie, trzymajcie sie! P.S. DM przewidzialam sie czy wczoraj w ogole nie slodkowalas??? Jesli tak to wielkie gratki! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej drugamlodosc to ile teraz wazysz bo zaczynalas od 71?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Hejka :-) Gosia u mnie dzisiaj cały dzień pada deszcz :-( ale też wybrałam się na krótki spacerek z psiakami. ;-) Moje dzisiejsze menu : 1. Puszka rybna, tost 2. Kawa 3. Pierś z kurczaka w płatkach kukurydzianych, zielona fasolka szparagowa 4. Kawa, dwa suche andruty 5. Sałatka ( mieszanka sałat, pomidor, jajko, kurczak wedzony) 45 minut na stepperku ;-) ( 15 minut rano i 30 minut po południu) Miłego wieczoru:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGosia
Anitko fajnie, ze cwiczysz cos, ja tez sie wiecej ruszam, co prawda ciezko mi jeszcze bardzo pobiegac chwile, bo slonica jeszcze jestem :P ;) ale staram sie coraz wiecej i czesciej ruszac. Juz sie ciesze na wiosne, bo bedzie lepsza pogoda i duzo wiecej ruchu na dworzu. Planuje sobie na wiosne kupic rower (od 2 lat nie mam) i duzo jezdzic rowerem a jak schudne pare ladnych kiloskow to i wiecej biegac i cwiczyc w domu. Gosciu a Ty co sie znowu czepiasz naszej DM? Zostaw ja w spokoju, nie nalezysz do nas i nikt nie ma obowiazku sie przed Toba spowiadac! Nie rozumiem takich ludzi co to sie bez sensu czepiaja innych. Ja juz dzis po jedzonku, na kolacje sobie bulke chia z maslem i miodzikiem zrobilam, ale minimalnie tego miodu smaruje, bo slodki bardzo jest, chociaz podobno mniej slodki niz inne miody... Mam kupny tez w domu, ale jakos nie chce mi sie porownywac ;) Jak na razie bez slodyczy sie obchodze, nie wiem nawet ktory to juz dzien... dziesiaty? moze ten miod mi wystarcza na koniec dnia. Zrobie teraz 2 dni przerwy z nim, bo za slodko mi po nim :P ;) Mala juz spi a ja sie zaraz do wanny rzuce w piance polezec a potem jakis filmik albo ksiazke i w kimono. Do jutra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugamlodosc
Gosia, no nie było słodyczy wczoraj, ale szkielecika nie będzie, bo były dzisiaj :D : 1. Kanapka z kiełbaską i chrzanem 2. 5 migdałów 3. Banan 4. zupa pomidorowa, 2 naleśniki , 4 merci 5. 2 wafle ryżowe z nutellą Natomiast Ty widzę sprężyłaś się naprawdę. Gratuluję! Dzięki za obronę :) Gościu, ważę aktualnie 69,00. (może ktoś po prostu pytał, hm) Anita, u nas makabryczna pogoda, po prostu deszcz ze śniegiem, wiatr, okropnie. Wawa, Twój jadłospis jest popielcowy już od dawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGosia
Tak DM, sprezylam sie na prawde, bo nie moglam juz na siebie patrzec ani ruszac sie nie moglam juz prawie wcale... i czuje z dnia na dzien ze chudne ;) Brzuch w kazdym badz razie lekko mniejszy i schylac mi sie latwiej czy w kucki siadac. Wiem, ze dluga droga przede mna, ale kiedys bede zadowolona z siebie a to mi przeciez chodzi. Biore sie za obowiazki, bo obiadek juz gotowy, corcia zaraz wroci ze szkolki i musze jeszcze szybciutko smieci wyniesc i stol nakryc. Ale mnie ssie z glodu dzisiaj! Juz sie ciesze na jedzonko :D Dzisiaj mamy sznycelki z indyka w sosiku z ziemniaczkami oraz surowka z kapusty kiszonej, marchewki, cebulki i jablka. Do pozniej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Hej No ja też wzięłam się znowu do roboty bo stwierdziłam, że jak teraz odpuszczę to to co wypracowałam do tej pory do wiosny "szlag trafi". Dlatego zaczęłam ćwiczyć. Nie mogę też, doczekać się wiosny, bo lubię pospacerować lub pojeździć na rowerku. Do wieczorka :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGosia
Ja juz po kolacji ;) bulka chia z maselkiem, szynka i pasta jajeczna oraz jablko. Wypilam juz lekko ponad 2 litry, jeszcze z 300 ml bedzie. W sumie dzis 3 kawy. Kupilam dzis wreszcie swiffer, nie bede musiala juz naszej olbrzymiej kanapy przesuwac :D (mialam juz od dawna w planie). Ide zaraz glowe umyc i wloski sobie ufarbowac, zeby farba odzyla ;). A co u Was? Jak tam dzien leci i jak sie trzymacie? Milego wieczorku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Właśnie wróciłam z marszu...1,5 h zaliczone ;-) Rano 20 minut na stepperku ;-) Normalnie sama jestem z siebie dumna :-p Moje dzisiejsze menu : 1. Kawałek kiełbaski na ciepło, tost, łyżka ketchupu 2. Kawa z mlekiem, jabłko, dwa andruty 3. Miseczka barszczu czerwonego z pierożkimi 4. Kawa, 5. Płatki ryżowe na mleku z owocami z puszki. Zjem, wypije ziolka i może coś obejrzę w tv ;-) Miłego wieczoru ♡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGosia
Anita a jakie Ty jesz te andruty, przekladane czyms czy tylko suche wafle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Gosia, jem suche wafle bo mają malutko kcal ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak myslalam :) a pytam, bo tyle ich jest na rynku (widzialam fotki na Google ;) ) ze az mi slina poleciala... :P Lece spac, dobranoc! P.s. Zarejestrowalam sie, bo jak postrzelam za duzo bykow to przynajmniej korygowac mozna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Hello laseczki :-) Podaję swoje menu : 1. Dwie parówki, łyżka ketchupu, tost 2. Kawa, dwa suche andruty 3. Miseczka rosołu z makaronem sojowym 4. Kubek sernika na zimno z mlekiem 0,5% 5. Makaron sojowy usmazony z jajkiem, pumpernikiel z dżemem jagodowym. Marsz 1 h zaliczony, dzisiaj bez ćwiczeń na stepperku :-( Miłego wieczoru...i chociaż odezwijcie się co u Was słychać ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki! Wiecie co sie dzisiaj stalo??? Biegalam ;) :D Jeszcze wczoraj myslalam, ze bede potrzebowala do tego celu zgubic najpierw z 5 kg minimum, zeby w ogole miec sile pobiegac a tu dzisiaj mnie taka ochota na spacerze wziela na bieganie, ze mala glowa. Maszerowalam ostro i laczylam z bieganiem, tak na przemian. Gdzies po 150 krokow maszerowalam i po 150 biegalam i tak w sumie przebieglam ponad 800 krokow ;) Nie wiem jaki to dystans byl, ale prawie 2,5 km ma ten odcinek. Mam tak fajnie, ze zaraz pod domem sie ta droga do biegania zaczyna, musze przejsc tylko przez kladke, bo nam kolo domu przeplywa strumyk i jakies 100 m dalej zaczyna sie ten odcinek do biegow. Mija sie po drodze sporo ludzi, ktorzy biegaja, maszeruja z kijkami czy po prostu spaceruja. I pewnie bede miala jutro zakwasy hehe ale i tak wychodze, bo nie chce tej werwy zaprzepascic. Postaram sie w tygodniu tez codziennie albo co drugi dzien wychodzic na maszerowanie i bieganie, zeby sie wytrenowac i coraz dluzsze dystanse biegiem pokonywac. Mam nadzieje, ze ten wzmozony r u c h m i sie przyda i dla zdrowia i dla urody (czyt.; sylwetki). A poza tym jak sie wiecej podczas ruchu spala to i zjesc mozna wiecej bez obawy o kalorie ;) Dlugo dojrzewalam do tego, zeby sie pod tym wzgledem za siebie wziasc, ale to wszystko siedzi w glowie, zawsze to powtarzalam, trzeba tylko uchwycic wlasciwy moment i ja mysle, ze on wlasnie nastapil :) Oby! A co u Was odchudzaczki, co sie tak pochowalyscie? jak sie trzymacie? DM zyjesz? ;) Milego wieczorku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×