Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość drugamłodość

Koniec. Teraz w drugą stronę

Polecane posty

Gość drugamlodosc
Puściutko dzisiaj. Menu: 1. Kanapka z serkiem i pomidorem 2. mała bułka z serkiem i pomidorem 3. Talerz zupy pomidorowej z kaszą jaglaną, 2 naleśniki ze serem 4. 2 małe bułeczki z dżemem pomarańczowym, kubek kakao Czyli bez słodkiego. Nie całkiem, bo jest kakao. Wracałam z pracy, korki, zimno, na przystanku zimno. tylko kakao ratowało moje życie. ale z dzisiejszego menu jestem kontenta:) (takie staropolskie słowo mi się przypomniało) Oj jak u mnie paskudnie, nie wyobrażacie sobie, wróciła zima ale taka pluchowata. Jutro sobota, ale miło. Żyjecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Żyję, żyję :-p U mnie cały dzień leje deszcz i deszcz ze śniegiem :-( Menu nie piszę bo właśnie wróciłam z urodzin mojej siostry...40 :-), więc trochę więcej pojadlam ;-) Do jutra :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMagda
Cześć, dziewczyny. Temat czytam od stycznia, kiedy to kolejny raz powróciłam do diety. Przejrzałam wszystko i mam wrażenie, że was znam, a że głupio tak podglądać, to daję znak życia. Jestem Magda, 35 lat, mieszkam na południu kraju, jestem nauczycielką angielskiego i tłumaczką. Z wagą mam problemy całe życie, tak jak pewnie wy wszystkie - w młodszym wieku bardzo szczupła, lecz wmawiająca sobie nadmierną tuszę, po dwudziestce przytyłam sporo i naprawdę słabo wyglądałam. Mój niechlubny rekord to 82 kg. Pomiędzy 25 a 33 rokiem życia nie spadłam właściwie poniżej 75. Obecnie - po trzech tygodniach diety - jest 68 rano. W czerwcu przeszłam 3/4 kopenhaskiej i udało się spaść do 66,5 kg, co było najniższą wagą od lat. Do stycznia tego roku wróciłam do 71-72, co pokazuje, że cud diety można o kant wiadomo czego rozbić. Zmusiłam się do zapisywania tego, co jem, trzymania się 1500 kcal i prawie całkowitej rezygnacji ze słodyczy (miałam kilka cheat days przez te trzy tygodnie, ale polegały na wzięciu od kogoś gryza ciastka czy jednej czekoladki, a nie wsuwaniu cały dzień). Po 21 dniach jest minus 3. Chudnąć chcę powoli, moje cele to minus 1 kg na miesiąc. Wiem, że da się szybciej, ale dużym kosztem. Pozdrawiam was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGosia
Czesc kochane :D Witaj Magda, fajnie, ze nas juz znasz i zdecydowalas sie odezwac i z nami popisac, zawsze to razniej ;) Nie martw sie, my tu tez lekko zdesperowane (jedne mniej drugie wiecej :P ), wiec masz sie z kim odchudzac :D Napisz jak sie odzywiasz, co z ruchem itd. W ogole pisze czesto i gesto - daje motywacje a ja bardzo lubie czytac :D Nie pisalam dwa dni, bo zalatana bylam w pracy i po. Bylismy dwa razy z rzedu na lyzwach i dzis o 14 tez idziemy :) U nas pogoda super od wczoraj; slonce, 5 st. i sucho, idealnie na lyzwy. Ja co prawda dostalam dzisiaj @ i nie bardzo powinnam sie ruszac, ale jakos tym razem nie mam strasznych boli, wiec idziemy, jedyne, ze nie bede sie forsowala. Tyle tylko, zeby dziecko mialo frajde i zebym byla z nia na lodzie ;) Wczoraj mimo duzego wiatru pozniejszym popoludniem, poszlysmy z corcia na szybszy spacer, tzn. ona jechala rowerem a ja maszerowalam i biegalam. I dzis tez tak mam zamiar, o ile bede sie dobrze czula. Z jedzeniem ok, chociaz wczoraj troche wiecej sobie podjadlam (czytalam Was i pomyslalam - one jedza to i ja moge hehe :P ). Ale to dobrze, bo ladna wizyta w WC dzisiaj byla ;). Dzis na sniadanie dwa tosty z szynka i serem, troche ketchupu i musztardy, 2 kawy, prawie litr wody juz. Na obiad kaszka jaglana z kawalkiem indyczki (chinszczyzne robilam przedwczoraj z kurczakiem) i surowka z kapusty bialej a jutro zupka warzywna i gulasz wolowy ma byc, przynajmniej takie plany. Trzymajcie sie i lepszej pogody Wam zycze! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Hej :-) Witam Magda, fajnie, że postanowilas dołączyć. Sama widzisz, że też mamy wzloty i upadki hehe...ale staramy się nie poddawać. Ja na początku diety wszystko notowalam na karteczkach, co i kiedy zjadłam, ile wypiłam itp i przyklejalam na lodówkę ;-) ( tak dla ostrzeżenia, że jak będę chciała zajrzeć do lodowki to zobaczę kartkę i zrezygnuje z podjadania) ;-) DM gratki za menu, jestem z Ciebie dumna :-) Gosia u mnie dzisiaj już lepsza pogoda, więc też wybiorę się na dłuższy spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
I chyba będę musiała znowu zacząć je przyklejac :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Magda, napisałam długą odpowiedź, niestety Kafeteria traktuje ją jako spam, nawet, gdy dzielę ją na kawałki :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, teraz spróbuję krótko pod loginem. Nie jem mięsa od 22 lat, odżywiałabym się dość zdrowo, gdyby nie słodycze i słodkie napoje. 1,5 roku temu przestałam pić słodzoną colę i przestawiłam się na colę zero, co pozwoliło zaoszczędzić z 1000 kcal dziennie. 6 lat byłam weganką, zeszłej wiosny wróciłam do nabiału i teraz na nim opieram odchudzanie. Moją zmorą są potrawy mączne, smażenie, ale przede wszystkim słodycze. Ostro je ograniczając zrzuciłam 3kg w trzy tygodnie. Jestem zadowolona. Nic nie ćwiczę, nie cierpię tego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to Anitko przyklejaj sobie te kartki jak musisz, wazne zeby pomagaly ;) Magda ja tez nie lubie cwiczyc, wiec wybralam z dwojga zlego spacere i marsze, zeby w ogole wiecej ruchu jakiegokolwiek miec. Jak tylko wiosna przyjedzie bede jezdzila czesto i gesto rowerem i nadal maszerowala i specerowala. Nawet pobiegalam juz kilka razy deczko, bo mialam taka ochote, mimo, ze mi ciezko jesczze bradzo, bo najgrubsza tu jestem :P ale z czasem bedzie coraz lepiej a i kondycja sie poprawi. Jesli chodzi o slodycze to wszystkie tu musimy z nimi walczyc, ja bylam wrecz uzalezniona, na pewno czytalas to wiesz ile tysiecy kalorii w samych slodyczach pochlanialam dziennie ;) no i teraz mam za swoje.... DM co do Twojego pytania - nie, nie lubie gotowac :D ale musze niestety. A co tam u Ciebie dzisiaj?? Na lyzwach bylo swietnie a teraz mala u kolezanki na noc zostala i mamy wolna bude ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobilam sobie stopke, nie bede musiala zapisywac wagi w kalendarzu a i dla wszystkich beda postepy widoczne, o ile w ogole jakies beda hehe :P ale bardzo w to wierze. Dzis na razie tylko 1,5 litra wody, ale bede jeszcze pila, zawsze jak mam @ to wiekszego gloda mam ogolnie, parcie na slodkie i mniej pije. Postaram sie z pol litra chociaz w siebie wlac, bo 2 litry to mus ;) Zjadlam dzis troche pozniej kolacje, bo o 18-tej, przewaznie staram sie do 17 jesc, ale nie bylo nas w domu. Magda masz dzieci? Najgorsze dla mnie jest przygotowywanie posilkow dla rodziny.... wtedy bym tylko podjadala i musze sie na sile powstrzymywac. Ale ogolnie juz jakby lekko zoladek mi sie skurczyl, mniejsze porcje mi wystarczaja. Oby tak dalej. Jak bylismy dzis z mala u jej kolezanki to odmowilam ciasta, chociaz cudnie wygladalo, ale jeszcze za wczesnie na slodkie, dopiero zaczelam odwyk ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha Magda! - super wynik te 3 kg w 3 tyg.! Gratki. Co do coli to bardzo lubie i pije juz od 15 lat tylko i wylacznie light albo zero, normalna mi i tak juz za slodka jest ;) To samo z kawa - pije 2-4 dziennie, ale raczej slabe, z mlekiem i slodzikiem, bo tak to bym pewnie z 500 kalorii w samych kawach miala :P Milego wieczorku i bez podjadania! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnita
Podaje swoje menu : - 30 minut ćwiczeń na stepperku ;-) 1. Kawałek kiełbaski z piersi z kurczaka, dwa tosty 2. Kawa, jabłko 3. Spaghetti 4. Kawa 5. Makrela w pomidorach, dwa tosty, jabłko. Spacer z psami ;-) Ja jestem przed @ i już czuję, że ciągnie mnie do słodkości. ..staram się być silna ;-) Magda podziwiam Cię, że nie jesz mięsa. ..niestety ja nie dałabym rady być vege ;-) mam grupę krwi 0, więc zgodnie z zaleceniami powinnam jeść mięsko :-) Gosia i DM gratki za rezygnację ze słodyczy. ..wiem na własnym przykładzie, że to nie jest łatwe. Wawa pewnie pławi się w basenie albo lezakuje na plaży a u nas taka paskudna pogoda ;-) Miłego wieczoru ♡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugamlodosc
Oj, no. Anita mi tu gratulacje i dzieci z kwiatami na przód, a ja dzisiaj: 1. Pół bułki z szynką 2. 2małe banany 3. Zupa+drugie 4. Garść migdałów, pomarańcza, 3 śliwki suszone 4. 2 kromki z nutellą, mały cukierek snicers Nie udało mi się uniknąć tej nutelli :( Dobra nowina jest taka, ze dzisiaj na wadze było 68,5. A więc pół kilograma w dół od ostaniego wpisu o wadze. I jutro też tak będzie, bo widzę to na wadze już teraz. Tę nutellę zjadłam o 16,30 (ukłon w stronę Gosi) i już nic nie jem i nie zjem, bo też to wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugamlodosc
Witaj Magdo! Ale miło, że postanowiłaś się ujawnić. W ogóle mnie to zaskakuje, ze ktoś nas czyta. Niesamowite dziewczyny, prawda? Niby człowiek wie, ze to internet ale jest tyle topików, ktoby tam tutaj zaglądał, a jednak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugamlodosc
Masz bardzo dobry wynik. 3 kg w 21 dni to świetny wynik. Pisz jadłospis (a ciekawa jestem co takie wegetarianin je :) ) Mam koleżankę wegetariankę, ale ona zawsze unkała tematu, bo chyba w ogóle jakoś nie lubi do jedzenia przykładać wagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugamlodosc
Kafe oszalało. Więcej niż 2 zdania to już spam. Ale jakby ktoś jakieś bzdury wypisywał, to by przeszło od razu. Uch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugamlodosc
Gosi chciałam jeszcze łapkę uścisnąć za te słodycze. wstyd mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DM wiem jak sie czujesz bo i ja to setki razy w ostatnim czasie przezywalam.... to takie chwilowe ukojenie podniebienia i duszy jednoczesnie a juz po zjedzeniu zaczynaja sie wyrzuty sumienia. Jestem w ❤️ z Toba i bede trzymac kciuki oby bylo takich wpadek jak najmniej i obysmy obydwie te 13 kg zrzucily do lata. Zobaczysz jakie dumne z siebie bedziemy i jak bedziemy super wygladaly ;) Ja sobie to kilka razy dziennie powtarzam, to jest jedyne co mi pozwala wytrwac, jak na razie :) ale tez czytanie Was i fakt, ze razem walczymy i ze nie jestem sama ze swoimi slabosciami... bardzo podtrzymuja mnie na duchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i gratki za te pol kilo, super! :) a co do kafe to tez sie dziwie, ze nas ktos podczytuje ;) ja na razie nie mam problemow ze spamem, tylko tak pisalam kilka postow na raty :) Teraz ogladam moj program w TV i niebawem legne sobie na zasluzony odpoczynek, dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugamlodosc
Dzięki Gosia, No widzicie to nie tak, ze chwila dla podniebienia. Nie jadłam z pokusy, lecz potrzeby. Nie wiem jak to opisać, jestem chyba uzalezniona od czekolady i kiedy nie ma jej w mojej menu, to źle się czuję, nie dlatego ze brak mi słodkiego, lecz myślę sobie, jeju co to teraz będze, MUSZĘ zjeść. Jak zjem to mam spokój. Od tej 16,30 nie jem i czuję spokój, nic mnie nie korci. Hm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DM to moze jedz slodkie na codzien, ale ogranicz inne weglowodany albo ogolnie kalorie, zebys lepiej kiloski gubila, no nie wiem, musisz sobie sama wlasciwa droge dla siebie znalesc :) Moj program sie konczy, wiec i ja sie klade, papa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugamlodosc
No właśnie ten chleb z nutellą był zamiast kolacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki! U nas leje dzis od rana i wieje okropne wiatrzysko, nici z marszu. Wczoraj udalo mi sie jednak wydudlac te 2,5 litry wody, jakos tak pod wieczor mialam wieksze pragnienie. Wgralam sobie awatarek, zeby miec dodatkowa motywacje na codzien ;) Milego dzionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, dziewczyny! Czytam was od końca stycznia, myślę też, że więcej osób czyta ten temat, tylko milczy. Jest sympatyczny i trwa już długo, nie ma na nim idiotycznych uwag i oceniania się :-) 3 kg w 3 tygodnie to dużo, wiem, dzięki :-) W sumie to standardowy spadek wagi, jeśli się dość radykalnie zetnie podaż kalorii. Wystarczy, że przestałam jeść codziennie ciastka czy czekoladę, i z 500-800 kcal odpadło. Organizm nie wie, co się dzieje, dziś spadło kolejne pół kilo, mimo że wczoraj jadłam frytki. Ale, żeby was nie zachęcać, napiszę, że były to pierwsze frytki od jakichś dwóch miesięcy, że zjadłam je o 10 rano i potem 5h nic, no i przeszłam po nich ze 4-5 km spacerem :-) Nie mam dzieci i nie planuję, mam za to męża i gotuję mu codzienne posiłki, ale on je dość zdrowo, mało mięsa i jeśli ma na nie ochotę, to je na mieście, albo rybę z puszki w domu. Obiady są zawsze wege i bardzo urozmaicone. Dziś siedzę w kuchni i robię pańczkraut (śląska kapusta kiszona duszona z tłuczonymi ziemniakami i cebulą), piekę pasztet sojowo-warzywny z oliwkami, suszonymi śliwkami i koncentratem pomidorowym (zjemy go z chrzanem) i kiszę zakwas na sok z czerwonych buraków. Postoi w kamionce 5 dni. Też mam grupę krwi O, mięso nie ma z tym wiele wspólnego :-) ja po prostu nie czuję, że nie jedząc mięsa coś tracę, ale wiem, że to kwestie indywidualne. Robię zresztą jego smak, niektóre potrawy przyrządzam tak, by smakowały podobnie. Później napiszę jadlospis, miłej niedzieli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nastepna z grupa krwi 0 ;) Jem mieso od dziecka, ale mysle, ze jakby mi ktos wymslne ptrawy weganskie na codzien gotowal (czyt. bawil sie extra w przyrzadzanie urozmaiconych posilkow) to pewnie nie musialabym miesa jesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jem z przyzwyczajenia i dlatego, ze i maz i dzieci jedza chetnie mieso a maz to wrecz w 100 procentach miesozerny jest, nie mialabym czasu ani ochoty gotowac 2-3 obiadow dziennie. I tak sobie robie czesto same warzywne dania, zeby miec odskocznie od tych miech :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Srednio 3 razy w tyg. bez mies i wedlin zyje. Jadlam kiedys nawet czesciej tofu albo baklazany (przyrzadzane jak schabowe-pyszne!). Dzisiaj mialam dwa ciemne chlebki z maslem i jajkiem na miekko, 2 kawy, jablko a na obiad kurczka z piekarnika z ziemniakiem i salatka z pomidorow, cebuli, salaty lodowej i ogorka. Jak na razie litr wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas juz ze 2 godziny temu przestalo lac i zrobilo sie bardzo cieplo, na tarasie (czesciowo oszklonym, wiec oslonionym od wiatru) mialam przed chwila 18,5 st. na termomentrze ;) Nienormalna ta pogoda. Ale na dwor nie wychodze dzisiaj, bo cos mi na zoladek usiadlo i mnie troche pobolewa a i brzuch od okresu tez pobolewa, wiec leze w lozku i czytam ksiazke. Magda ile bys chciala docelowo schudnac i ile masz wzrostu? Fajnie, ze komus sie nasz topik podoba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj dobrze funkcjonowalo a dzis tez musze dzielic wpis na kilka czesci... wrrr :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×