Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co byście pomyślały gdyby wasza siostra lub dziewczyna z rodziny..

Polecane posty

Gość gość

najpierw wchodziła wam na psychikę , że nie ma na ubrania dla dzieci itd . Dostałaby ubrania w super stanie za darmo , z przesyłką łącznie a potem sprzedała je ? Nie mam z nią dobrych kontaktów , teraz byłam chora nie odzywała się tygodniami . Ogólnie ma mnie w d***e . Mi się nie przelewa , teraz jest kryzys i trochę wiążemy koniec z końcem jak możemy . Ubrania pokupowałam dziecku jak jeszcze było dobrze i dosyć drogie , ( trochę na wyprzedażach ) bd stan i tylko po moim dziecku . Niby oddała jakiejś potrzebującej dziewczynie dziewczynie , a teraz się okazało że ona je wystawiła . ZAczęła się wykręcać , że koleżance kazała trochę powystawiać a resztę ta dziewczyna wzięła . Takie bez sensu , kłamie jak z nut . Na koniec się żaliła , że ubrań nie ma dla tego dziecka i pewnie znowu myślała, że coś jej wyślę a potem może to sprzeda .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olałabym ją. Nie podjęłabym tematu w ogóle. A jeśli drążyłaby to usłyszałaby ode mnie słowa prawdy i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic bym nie pomyślala, miałaby awanture na sto fajerek i zdecydowane uciecie kontaktów. Postraszyłabym też, że ostrzege rodzinę - i chyba warto to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakieś 1,5 miesiąca temu znowu mi się żaliła , już miałam paczkę spakowaną ( kurtki , kombinezony , body , spodnie itd ) prawie nówki to co moje dziecko powyrastało ale mąż mówił , żeby nie wysyłać , bo dzwoni tylko jak ma problem , a ja sama nie mam i jej daję . Więc na szczęście nie wysłałam , teraz miałaby zarobek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak chcesz dać to daj komuś kto to doceni a nie sprzeda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tak , że ona dostaje i sprzedaje . Jej dziecko ponosi a potem sprzedaje i mnie tak jeszcze kłamie . Wiem , że jej sie nie przelewa i pewnie sprzedaje bo chce mieć kasę na większe ciuchy dla małego . Wkurzam się bo w sumie ja tracę , jej daję a ona kaskę ma na nowe ubrania dla dziecka . Mogła się zapytać co z tym zrobić , mi mówi , żę daje potrzebującej a ona je sprzedaje . Najgorsze jest to , że to moja siostra , nie mamy dobrych kontaktów , ale mnie się też nie przelewa i teraz żyjemy tylko z pensji męża bo ja teraz jestem bez pracy . Zła jestem , musiałam się wygadać . Gdybym jej teraz powiedziała , że wiem o wszystkim to by się wykręciła , że ona jest biedna bo ma 3 dzieci i nie ma kurtek na zimę . Ale to nie moja wina przecież ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama w takim razie sprzedaj ubrania to będziesz miała pieniądze. Jej nie jesteś nic winna skoro nie masz sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te ubrania już zostawiłam , akurat dziś sprzedałam kombinezon więc kasa z tego jest ale ciuchy 0-7 mies miała za darmo :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi mi tylko o te sytuację , ona wszystko sprzedaje teraz a jak bym jej powiedziała żę tak się nie robi to że przecież ona ubrań dla tego dziecka nie ma i jeszcze dwójce musi przecież kupić . Do pracy nie pójdzie a męża też do gorszej a lepiej płatnej pracy nie puści , bo się nie będzie przemęczać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomyślałabym, że dostała ubranka z różnych źródeł, nadmiar sprzedała, ma pieniądze na inne akcesoria potrzebne maluchowi. Nic złego nie zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie ubrania po synu oddaję za darmo koleżance, nie interesuje mnie co ona z nimi zrobi. Widzę, że chłopiec część ubrań nosi, część oddaje swojej koleżance. Od koleżanki pracującej w wydawnictwie dostaje książki, część daje mnie na własność. Po przeczytaniu książki oddaję innej dziewczynie, ona cieszy się, a w zamian dostaję od niej warzywa i owoce z ekologicznych upraw. I tak karuzela się kręci - wszyscy zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli chciałaś pomóc to co ci przeszkadza że ona pozyskała pieniądze za te ubrania? Może bardziej niż ciut za mała piżama czy spodnie nie na tę porę roku, ta kobieta potrzebowała pieniędzy na rachunek za prąd? Widocznie nie masz wyobraźni i brakuje ci życzliwości że tak niekorzystnie oceniłaś tę kobietę. A czy ci się nie wypsnęło że jeśli nie przydadzą się konkretne sztuki, to może je komuś oddać lub odprzedać jeśli da radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam że nie powinno się NIC i NIKOMU dawać jeśli... ma się obdarowanego rozliczać, śledzić, węszyć złe intencje, żałować bo samemu więcej by się wciągnęło a ta osoba zarobiła jakieś potrzebne jej pieniądze... Weźże się ogarnij, autorko tematu, bo wyjątkowo podle piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale cóż tu wałkować? Dałaś to wzięła i zrobiła co chciała. Teraz już i tak nic nie poradzisz. Przeszkadza ci to co zrobiła to więcej jej nie dawaj i koniec tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oddam ubranka po dziecku dla innej osoby w rodzinie i oczekuję, aby obdarowana po nogach za to mnie całowała. Przy wszystkich spotkaniach rodzinnych powinna przynajmniej wspomnieć[lepiej wywiesić duży afisz], że ta bluzeczka i te w tym momencie z****** body to ode mnie. To nie wszystko, przez najbliższych kilka lat powinna wspominać przy każdej okazji, że to ja pomogłam jej wychować dziecko. No dobra wystarczy jak powie dziękuję, a co zrobi - jej sprawa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego z gory nie powiedziałas siostrze ze chcesz te ciuchy spowrotem? Ja oddając siostrze ciuchy czy cokolwiek zaznaczyłam co chciałabym spowrotem jak kombinezon, kocyki polarowe czy tez inne tego typu rzeczy. Resztę powiedziałam ze moze zatrzymać, oddac lub sprzedać. I nie ma zadnych sporów. Siostra cześć ciuchów zatrzymała, cześć sprzedała a cześć oddała potrzebującym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po swoich dzieciach też wszystko oddała, ale nie śledzę co się z nimi dzieje Oddała, są nie moje, a co obdarowana z nimi zobi, nie mój interes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem za bardzo w czym problem. Oddałaś ubrania po swoim dziecku bo chciałaś pomóc, dziewczyna faktycznie potrzebowała pomocy a dziecko z ubranek korzystało, i dopiero potem je sprzedała, tak? Nie piszesz nigdzie że prosiłaś o ich zwrot albo że zaznaczyłaś że je pożyczasz, co miała potem zrobić, wywalić na śmietnik? Normalne że jak ktoś nie potrzebuje pieniędzy albo chce pomóc, to oddaje, ktoś kto potrzebuje- sprzedaje... Nie baw się w działalność charytatywną jak masz potem kogoś rozliczać, chociaż nie kłamie wcale, to tak jakbyś oddała sąsiadce starą lodówkę, a sąsiadka po jakimś czasie kupiłaby sobie nową a tą starą od Ciebie sprzedała. Piszesz że sama potrzebujesz pieniędzy- czemu w takim razie tych ubranek nie sprzedajesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz już ubranka zostawiłam , dałam jej bo mówiła , że nie ma . Kurde zła jestem , ona nic mi nigdy nie dała . Parę sytuacji było w których mnie olała . Mówiła , że nie ma no to ok , nie miałam kasy i tyle razy paczkę jej wysyłałam to nawet kasy nie oddała , interesuje się tylko jak potrzebuje pomocy . Nie wiem tylko po co kłamie , że dała komuś a wystawiła je na sprzedaż . Głupia byłam , po jej dziecku jak chciałam rzeczy to niby ona nie chce oddawać czy coś , a potem jak zaszła w ciążę sie okazało , że nic nie ma bo oddała koleżance . Najpierw wybłaga a potem "przecież sama dałaś". Jak jej dawałam to powiedziałam , że na razie u niej były bo może się przydadzą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Nie znoszę ludzi z tupetem, zwłaszcza tych w najbliższej rodzinie.Mam taka sąsiadkę która wiecznie przychodziła do mnie na pozyczki.Raz, drugi pożyczyłam na wiecznie oddanie.Następnym razem odmawiałam i od 2 lat mam święty spokój.Mało się widzimy, ona wiecznie gdzies lufruje po chałupach.W każdym razie nigdy nie gościłysmy się i nie tęsknie za jej towarzystwem.Kto ja pozna bliżej natychmiast ja unika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety tacy ludzie istnieją , teraz już nic nie poradzisz . Nie dawaj jej więcej ubrań i nie pożyczaj . Widocznie ta twoja siostra ma Cie w d***e . Ja nie kłóciła bym się tylko przemilczała i robiła swoje , a jak następnym razem będzie coś chciała to mów , że nie masz bo sprzedałaś . Wszystko rozumiem ,że ktoś może nie mieć kasy ale nie trzeba wtedy oszukiwać i kombinować .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×